po tylu pochlebnych recenzjach w gazetach, spodziewałem się duuuużo więcej.. film taki sobie...
A czego się spodziewałeś? Kretyniastej farsy ala "Naga broń"?
Zapewne tak, i mimo, że to jest powodem Twego rozczarowania, to jednocześnie jest to atut "Depresji gangstara".
Film zrealizowany jest po prostu po mistworzwsku - i poważny, tak jak przystało na światek elity przestępczości, i zabawny jednocześnie, a to wszystko w oprawie świetnej muzycznej (dokładnie takiej jak w filmach o mafii sprzed lat).
Po prostu komedia na poziomie. Mało takich jest...