Muszę przyznać, że jakaś nowinka to jest. Tak zwinnych zombiaków jeszcze nie widziałem;-)
Ale one nie wyglądały jak zombie. Zombie to ożywione martwe ciało, a tutaj mieliśmy zarażonych w podobnym stylu jak w 28 Days Later.
Akurat pierwotnie pojęcie zombie wywodzi się z kultu voodoo, gdzie oznacza osobę zniewoloną i ślepo wykonującą polecenia osoby, która ją kontroluje za pomocą środków odurzających. Dopiero kultura masowa i filmy uczyniły z zombie umarlaków. Zatem jak najbardziej można powiedzieć, że mutanty w filmie były zombiakami, ponieważ znajdowały się pod wpływem jakichś leków
dla mnie te zombiaki wyglądały jak ludzie-przebierańcy po prostu nie miałem wrażenia że to były zombi
Może dlatego, że zombie tak naprawdę nie istnieją;-)
A może dlatego, że powstały z ludzi i zapomniały się przebrać;-)))
Dziwny motyw z tym. Niby lek miał dawać witalność i sprawność... Ale że nagle wszyscy nauczyli się parkour'u? :D Jak dla mnie to był minus całości, a nie smaczek :) Rozumiem jakby były gibkie i mega silne, ale żeby kurde nagle potrafić robić ultramegaprzewroty i inne bzdety... Jak dla mnie to brakowało tylko motywu znanego z Power Rangers, a mianowicie kamera skierowana ku niebu, nad którą przeskakują z fikołkami zombie :D To by było coś!
Być może człowiek sięgnął do korzeni (lek wyzwolił pierwotną motorykę) - czyli do małpy a dla małpy takie skoki, przewroty to nic trudnego.