Oceny krytyków są moim zdaniem trochę to srogie. Jakby wyszli w połowie seansu. Jak na polskich ci na akcję to mi się podobał. W fabule rzeczywiście jest odrobinę bałaganu, żeby się w niej odnaleźć najlepiej przeczytać książkę. Ja czytałem, moja małżonka nie i miała problem z odnalezieniem się. Z ceny akcji robią swoje. Miejscami bywa faktycznie ciemno, ale to raczej bolączka współczesnych filmów. Miałem bardziej wrażenie, że miasto jest wymarłe. I chodzi mi tu o sceny dzienne. Na pogrzebie i stypie statystów nie brakowało. Ja byłem pod wrażeniem tresury psa, Nie miałbym nic przeciwko żeby powstał film o psim bohaterze. Ta rola j jest najlepsza.