Kolejna w polskim kinie tragedia realizatorska. Sceny w ciemnych miejscach bez barw można wybaczyć. Jednak sytuacje kiedy nic kompletnie nie widać to wg mnie głupota. Oszczędzali na scenografii? Scena gdzie „pokazują” podpisy historii kompletnie niewidoczna. Sceny w „masarni” tak samo. Jak można dopuścić taki film do kin???
To jest jedyna sensowna odpowiedź na bełkot pseudo znawców i Chińskich uczonych.
Ja wszystko widziałam, nie wiem o co chodzi, zdjęcia były bardzo dobre.. dźwięk również na zaskakująco wysokim poziomie, bo wszystkie dialogi zrozumiałe
Wszystko było na wysokim poziomie! Ale Eryk miażdży system! Stworzony jest do bycia „Diabłem"!
Sto procent racji. Realizacja scen akcji to taki jeden wielki chaos. Kamera robi zbliżenie, się trzęsie i my mamy coś tam dostrzec w tym. Krwi praktycznie nie ma, więc można z dzieciaczkiem iść do kina.
Kiepska jest też scenografia. Ewidentnie nie było budżetu, bo nic scen w mieście nie ma. Trochę to standard polskiego kina się staje, że sceny dzieją się w lasach, na przedmieściach, że jest jeden dom i grajcie. A tu trzeba było pokazać, jak po tym mieście się bohater buja, pokażcie architekturę normalną, a tak to pachnie wioską.
Ogólnie mówiąc ten film jest słaby, fabularnie im dalej w las tym gorzej, finał to jakaś tragedia. No ale pod względem realizacyjnym też nie wyszło za wiele. Jeden dopakowany Lubos niesie tę tragedię na swoich barkach, ale nie ma na świecie tak dobrego aktora, co by uratował takie barachło.