Film wypada bardzo blado i daleko mu do najlepszych dzieł Neo Noir z tamtego okresu takich jak np. Jennifer 8, Pełnia Zła i Porcelanowy Księżyc.
Postać grana przez Kim Basinger jest całkowicie nie przekonująca i źle zagrana. Z jej mężem jest tak samo. Film rozkręca się bardzo powoli i przez cały czas jego trwania nie powoduje u widza napięcia, jak i zainteresowania losem bohaterów. Po godzinie filmu rozwija się intryga kryminalna i ciąg naciąganych, niewiarygodnych zachowań i zdarzeń, w dodatku fatalnie przedstawionych.
Dziwi mnie taki stan rzeczy, ponieważ za reżyserie odpowiadał twórca Stanu Łaski a scenariusz napisał autor scenariuszy Przylądku Strachu i Wilka.