Ubawiłem się na mim niemiłosiernie, było kilka powalających scen np. modulatory glosu, żona uciekająca po napadzie samochodem chociaż nikt ich nie gonił, przebranie Cher i Bono itd... Przyznam że Carey jest już żenujący ale Tea Leoni jest bardzo sympatyczna (ale miała warę), nie wiem czego niektórzy się spodziewali przecież to idiotyczna komedia ale nie najgorsza daję 8/10 i polecam tym którzy chcą się pośmiać...