Spodziewałem się czegoś więcej. Carrey stracił formę ;-(
Carej nie stracil formy. Gra tak jak zawsze gral charakterystycznie. MOze troche za duzo min no ale... Za to rezyser widac nie mial pomyslow. Gdzies tam mu cos zaswitalo w glowie, cos tam wymyslil i koniec. Fil ogolnie totalnie przecietny. Tak 5/10. Malo smiesznych scen, niektore wrecz glupie i wyrwane z kontekstu (po jaka cholere on poszedl i poskladal ten trawnik przed domem). Tylko jak byli przebrani i tego grubasa okradali bylo swietne. Te modulatory glosu. Myslalem ze skoncze ze smiechu. Reszta nudnawa.