Żartowałem.
Wygląda jak przerywniki do gry komputerowej + nuda. Aktorsko pustynia.
Ktoś czytał książkę? To możliwe, ze to taki gniot i nie dało się z tego zrobić filmu?
Tak, czytałem książkę i mogę powiedzieć, że to niekoniecznie oznacza, że książka to gniot. To trochę tak jakby zrobić film na podstawie "Zbrodni i kary". Niewiele się dzieje, dużo gadania i refleksji. Dużo tekstu, mało akcji. Ta książka po prostu średnio nadaje się na film.
Reżyser pewnie musiał słuchać pleceń grafika komputerowego. Trudno się tutaj doszukiwać czegokolwiek w tej produkcji.