Nie zawiodłem się . Co prawda książkę czytałem 30 lat temu, ale dosyć mocno wryła mi się w pamięć. Reżyser nieźle poradził sobie z ogarnięciem skomplikowanego uniwersum. Nawet jak ktoś nie zna książki to się w tym odnajdzie. Obsada nieco odbiega od pierwowzoru, ale nie stanowi to problemu. Film jest wielki, epicki i monumentalny. Tempo jest niespieszne. Poszczególne sceny mają óczas wybrzmieć. Nawet jakbym nie wiedział kto reżyseruje , to po seansie BR 2049, nie miałbym wątpliwości. Film ma swoje problemy, np. muzyka potrafi być nużąca na dłuższą metę, O. Isaaks jako Leto Atryda nie do końca mnie przekonuje. Ale generalnie jest to jak dla mnie najlepsza ekranizacja Diuny jaka powstała. Ma klimat, ciężar i niewiele wspólnego z obecnie powstającymi blockbusterami (poza Batistą i Momą w rolach drugoplanowych)