Jestem pod ogromnym wrażeniem. Tego chciałam - oddania atmosfery tego świata, szacunku dla literackiego pierwowzoru, niespiesznego prowadzenia fabuły. Niemalże wszystko zagrało - zdjęcia, muzyka, aktorzy. Epickie kino. Takie kocham. Czekam na równie piękną drugą część.
Widziałam wszystkie sezony. Jest wspaniały, ale jak to się ma do diuny? To zupełnie inny świat.
Porównaj sobie jak zakończono 1 sezon Gry do zakończenia Diuny. Moim zdaniem zakończenie GoT było lepsze. Tutaj Film nie kończy się jak sezon każdego serialu, tylko jak jeden odcinek ze środka sezonu, czyli słabo jak na film, którego kontynuacja ma wyjść dopiero za 2 lata. Dla mnie powinien się skończyć wtedy, gdy po śmierci Idaho rozbili się tym ornitopterkiem na pustyni.
Naprawdę podobał ci się pojedynek Paula z Jamisem? Błagam. Obejrzyj sobie koniecznie Grę o Tron albo Władka i zaraz zmienisz zdanie na ten temat.
Nie oglądałam Diuny dla jakiegokolwiek pojedynku. To nie kino akcji. To kino refleksyjno-medytacyjne.
Powiem ci, że ja oglądam tego typu filmy, ponieważ lubię filmy fantasy oraz sf z elementami fantasy (a takim filmem jest Diuna). Poza tym ten pojedynek został dokładnie opisany w książce (a konkretnie w 33 rozdziale).
A filmów ze Stathamem, Seagalem i resztą nie cierpię (bo tam poza bijatykami nie ma nic dobrego).
1) Paul z Jamisem walczyli bez filtrfraków.
"Dżamis wstąpił w krąg,
wyśliznął się z burnusa i rzucił go komuś z tłumu. Stanął w matowoszarej gładzi filtrfraka
klejonego i poznaczonego łatami i zakładkami. Na moment sięgnął ustami do ramienia i napił się z wodowodu kieszeni łownej. Natychmiast się wyprostował, zrolował i odłączył filtrfrak i podał go ostrożnie najbliższemu w gromadzie. Stał nieruchomo, odziany w przepaskę biodrową i rodzaj obcisłych skarpet z jakiejś tkaniny."
"Paul stał już samotnie na skraju kręgu w szermierczych spodenkach które nosił pod
filtrfrakiem."
2) Walka odbywała się w jaskini
"Jessika przebudziła się w ciemnościach jaskini"
3) Walka trwała długo (pół rozdziału)
4) Podczas niej polało się trochę krwi.
Moim zdaniem ten pojedynek w książce był dużo lepiej opisany niż ten w filmie. W filmie było to zbyt "ugrzecznione". A ja nie lubię takiego "ugrzeczniania" walk w filmach (chyba, że to są filmy dla dzieci i młodzieży jak np. Władca czy Harry Potter, na których się wychowałam i które już 1000000000000 razy oglądałam).
Polecam ci jeszcze raz przeczytać rozdział 33.