Obejrzałem film w kinie, teraz odświeżyłem sobie książkę aby utrwalić się w fakcie, że jako adaptacja powieści ten film to dno. Jako S-F dziejące się gdzieś tam w odległej przyszłości nawet ujdzie, fajne zdjęcia, muzyka gra niektórych aktorów tyle. Z „Diuną” ma to tyle wspólnego co Rosja z demokracją.