Czy mam coś nie tak z głową, czy Jessica leci na Paula? W scenie na pustyni gdy ubierają filtraki ona patrzy na rozebranego do pasa Paula po czym odwraca nerwowo głowę. Jakieś takie seksualne napięcie tam wyczuwam.
oj za duzo porno ;). Normalnie patrzy jak na doroslego mezczyzne. Zawsze jest takie moment w zyciu ze mama juz nie patrzy na siusiaka swojego syna. To bylo raczej pokazanie ze to juz dorosly czlowiek a nie jej dziecko i vice versa
Mnie też się zdawało że coś tam zaszło w tej scenie. Szczególnie że wcześniej za cholerę nie czułem ich aktorstwa.
Dokładnie. Paul też na nią zerkał. Jakaś dziwna ta scena i widzę że nie tylko mi się ona taka wydaje
Rozumiem, że u ciebie to normalka, stajecie rodzinnie, się przebieracie, żadnego zażenowania.
Diuna jest strasznie taka... prusko-wiktoriańska. Gdzie tam jest jakaś seksualność w ogóle na tych dworach. Jeno etykieta, doktryna, polityka, marszruta. To Fremeni reprezentują życie z jego wszystkimi zmysłowymi elementami.
Więc taka sytuacja musiała widocznie być dziwna dla bohaterów.
Niestety jest też nie do końca zrozumiała dla widza. Czy może widz też ma czuć zażenowanie?
W każdym razie - w synku budzi się mężczyzna, to się obejrzał, czy to żeby zobaczyć nagą matkę(piękną kobietę jakby nie było) czy żeby ewentualnie powiedzieć, żeby nie patrzyła? Kto wie.
Matka zyskuje świadomość dojrzewania młodego - i pewnie z podobnych powodów się ogląda, ale nie w charakterze pożądania, nie chce pisać, że wstydu, raczej niepewności, czy to jeszcze dziecko czy już mężczyzna, dziedzic, Kwisatz itd.
Ogólnie wydaje mi się ta scena obcięta(nie tylko ta). Fajnie jest pokazany cichy intymny moment po tej całej ucieczce i rozpierdusze, w jakiś sposób to przebieranie się symbolizuje zrzucenie polityczno-cywilizacyjnych uwarunkowań i afirmację samego życia(w końcu filtrfrak to mniej strój, a bardziej dodatkowy narząd utrzymania homeostazy). Widzimy, że Jessica jest spięta i niepewna w filtrfraku, a Paul zupełnie jak nie on, doskonale wie co robić, role się tu odwracają. Tu się kończy pewien rozdział i zaczyna stan przejściowy - wędrówka, ale to już kolejny temat.
no w sumie mozna walnac to pod jakas symbolike. To ona nim sie zajmowala a teraz on nia bedzie. W sumie to daje rade :)
No ale właśnie to zażenowanie jest takie jakby trochę dziwne, nie zwykłe zażenowanie gdy nie chcesz oglądać siura kolegi z siłki albo tyłka starej na basenie, tylko podszyte seksualnym napięciem, takim mini, ledwo, ledwo. Nie tylko ja to zauważyłem, na szczęście. Nie pamiętam z książki jakichś edypowych klimatów, wydaje mi się, że Ferguson z Chalamentem po prostu nie najlepiej to zagrali i tak wyszło niechcący.
Ja wiem... Może chodziło o jakieś zaznaczenie seksualności, a może tak to jest pomontowane, że coś nie pykło. Ale to by zostawili taką scenę bez potrzeby? No chyba że nie mieli materiału na coś innego, ale no jak, zdjęć pewnie nakręcili drugie tyle co jest w kinach. Nie wiem, ale mi ta scena tak czy siak pasowała, wprowadzała coś innego niż wcześniejszy maraton ciągłej spiny.