Powiem szczerze, że zafascynowała mnie postać Jessici, głównie ze względu jak dobrze została zagrana. Scena gdy używała "głosu " w helikopterze była po prostu genialna.
Aktualnie moja ulubiona postać
Oj jak dobrze, że kino podpowiada mi, że mogę w razie co "użyć głosu" i nikt mi nie powie, że jestem wariatka, tylko zwyczajnie wykona mój rozkaz:)
Fajna symbolika jak dla mnie. Dobrze by było, gdyby tak w końcu się przyzwyczaić, że ma kobieta prawo by podnieść swój głos. Jakkolwiek by się zdawało być nieadekwatne, całkiem dobrze, że i tym sposobem można pokazać kobietom wzór do naśladowania.
Magia kina.