No ja właśnie czytam książkę, jestem na 100 stronie. Cholernie nudna jak narazie.

Pierwsza książka jest najsłabsza, bo dopiero wprowadza w historię, politykę, charakterystykę postaci uniwersum i zalezności, biologię Arrakis. Akcji więcej jest dopiero w kolejnych, tak na prawdę AFAIR od "Bóg imperator Diuny", więc efektu "wow" jeszcze długo nie będzie. Jak cię nie jara filozofia/psychologia/socjologia/religioznawsto to może być to ciężka przeprawa. Mnie to ciekawilo, i po przeczytaniu serii uważam że zdecydowanie warto.

Pierwsza książka jest oczywiście najlepsza, jak prawie zawsze, kolejne tomy to niepotrzebne aneksy. Film natomiast jest słaby, ilustracyjny, bombastyczny, jak kolega Aronn słusznie zauważył. Gdybyś nadal chciał wysuwać te swoje zarzuty do tych, którym to filmidełko się nie spodobało, że powinni oglądać "Szybkich i wściekłych", informuję cię, że zwykłem oglądać kino innego rodzaju. Niewiele chyba widziałeś, skoro takie barachło jak "Diuna" Villeneuve robi na tobie wrażenie.

1079 filmów i 239 seriali, z czego spokojnie 80% to science fiction. Faktycznie niewiele. A takie frazesy jak ”słaby, ilustracyjny, bombastyczny” może robią wrażenie na kolegach od szybkich i wściekłych, na mnie bez uzasadnienia rzeczowego - zerowe.
Pierwsza książka to przystawka do prawdziwej treści tej serii, ale nie dziwię się że dla kogoś kto ma problemy z rozumieniem treści są to niepotrzebne aneksy. Nigdzie również nie napisałem że ten film zrobił na mnie wrażenie, więc tanie manipulanctwo zostaw dla kolegów z którymi oglądasz swoje ulubione niszowe kino bługarskie nowej fali. Na tobie robi wrażenie ”pamiętniki znalezione w saragossie” co tylko pokazuje że masz swój własny świat.

Jest podobnie jak z LOTR. Pierwsza książka z serii czyli Hobbit to dla mnie nieprzetrawialna nudna sraka, a inni potrafią te ksiązki ubóstwiać. Albo Ci leży albo nie.

Po pierwsze ja ciebie nie obrazam.Chodzi mi o "miesiste"ale nie Szybcy i wsciekli bo to baja bardziej jak Sicario a jak mam porownywac do gatunku sf to Blude Ranner nowy itp.Tu pierwsza polowa jest obiecujaca ale imm dalej tym gorzej.Oprocz tego caly swiat jes tu sterylnie wykreowany,sztucznoscia lekko wali jak to gdzies ktos zauwazyl nawet brak dzieci itp.Jak juz sa walki,pojedynki to slabo zrobione itd mozna wyliczac.
Ps."Cała armia Atrydów"slabo to zrobione bez emocji.

"Blude Ranner" to już wiem z kim mam do czynienia xD. I ja mam kogoś takiego traktować z szacunkiem xD.
Ty nie potrafisz nawet tytułu tego co oglądałeś napisać poprawnie, więc to nie jest zdecydowanie kino dla ciebie, bo i tak nie zrozumiesz przekazu, więc nie dziwię się że film był dla ciebie zbyt nudny, i zbyt "mało mięsisty" (co za k... profesjonalne podsumowanie xD). Skup się na mniej ambitnych źródłowo materiałach, z zyskiem dla siebie (nie będziesz się nudzić, i wytężać tych paru neuronów), i dla innych (nie będziesz zniechęcać innych do dobrego kina).
Pozwolę sobie zaniechać dalszej argumentacji, i tłumaczenia "dlaczego tak", bo to w takim wypadku zbyteczne.

Powtarzam lubie i cenie tego rezysera za poprzednie filmy w tym najnowszym niestety nie czuje tej jakosci.Ciebie zadowolil ok,chcialbym tez bo lepiej czuc satysfakcje niz zawod.
Ps.Sam piszesz pod ocena swoja lekkie mech o to mi chodzi,brak w tym pazura,blysku,takie odtworcze...