Ten film nie powoduje efektu WOW!, bo nie o to chodziło twórcy. Diuna cz.1 napoczyna temat i mam nadzieję, że go porządnie rozwinie i zamknie usta niedowiarkom. Prawda jest taka, że przy wersji Villeneuva, film Lyncha jeszcze bardziej przypomina groteskę. Tutaj nie ma miejsca na niepotrzebne żarty i teksty, które burzą klimat. Osoby, krytykujące ten film nie bardzo rozumieją jak trudnym zadaniem jest zekranizowanie tej książki. Należy zadać sobie pytanie. Co to znaczy w zasadzie zrobić idealną Diunę? Czy istnieje taka wersja? Być może dla fanów książki jest to trzyczęściowa epopeja trwająca w sumie minimum 10 godzin. Ale kto po za garstką chciałby przez to brnąć? Villeneuve moim zdaniem znalazł złoty środek, i miejmy nadzieję, że cz.2 to potwierdzi. Jedno jest pewne. Kanadyjczyk po raz kolejny wyszedł zwycięsko ze starcia z klasyką. Cieszmy się z dobrego kina. A że nie zadowoli wszystkich? Biorąc pod uwagę materiał źródłowy, zaryzykuję tezę, że jest to w zasadzie niemożliwe.