Skoda mi Villenueve'a. Kręci świetne filmy, ale ten podobnie jak "Blade Runner 2049" też poniesie klęskę. Po pierwsze zyski jakie by nie były, już na starcie zredukuje pandemiczny cyrk, a poza tym podobnie jak poprzednik, ambitny SF z takim budżetem się nie już dzisiaj nie zwróci. Chcesz zarobić na blockbusterze za 165 MLN $ w dobie odgórnych ograniczeń i segregacji ? Jeśli nie będzie to marvelowska pełna wybuchów bajeczka w pg-13, to zapomnij. Wierzę w sukces artystyczny "Duny", ale finansowo, będzie to porażka - masy od lat zaspokaja się Avengersami i innymi Transformesami i taka filmowa fastfoodowa widownia nie przełknie czegoś, do czego trzeba użyć noża widelca i popić lampką wina.
Ps. Aktualna data premiery zbiega się z tzw. sezonem grypowym, czyli w ramach walki z grypą, tzn. srovidem na jesień znowu zacznie się kabaret z zamykaniem wszystkiego. Lepiej niech to wrzucą na platformę streamingową z pewnym zyskiem, bo się w październiku zdziwią.
No własnie, film mieli skończony, więc nie musieli ustawiać premiery na październik, gdzie tak jak piszesz znowu będą wmawiali ludziom, że grypo/przeziębienia to kowid i wszystko pozamykają, żeby przymusić jeszcze więcej ludzi do szczypawki. Mogli dać premierę w lecie, lipiec/sierpień i byłoby ok. Bo raczej opcja przesunięcia o kolejny rok nie wchodziła w grę. Jeszcze Chiny mogą uratować wpływy $, tam wszystko pootwierane i może na to liczą.
Ooo, widzę, że producenci też zauważyli, że będzie problem i szykuje się powtórka z "Blade Runner 2049" - Diuna ma rating pg-13 ;-) nie ma też Deakinsa. No i jakby straciłem zainteresowanie :-)
Ps. Żeby w ogóle wyjść na zero taka produkcja musi zgarnąć minimum 400 baniek, słabo to widzę.