Teoretycznie z 2011, ale film pokazywany na trzech festiwalikach w 2011, a wchodzący do szerokiej dystrybucji w 2012 to dla mnie film z 2012.
Nie, bo w praktyce powstal w 2011 roku, miał światąwą premierę w 2011 roku, wbrew temu co napisałeś mial w 2011 roku premierę kinową, a nie tylko festiwalową. Rok produkcji to 2011. A ty dalej swoje. Jak głupi dzieciak. To że w Polsce i w innych krajach premiera była w roku 2012, to nie znaczy ze film jest z 2012. Nie wiem czy się zgrywasz, czy obnażasz swoją umysłową indolencję. Tak czy inaczej racji nie masz, a według twojego rozumowania to Django jest filmem z 2013.
Co za różnica czy w kilku, czy w wielu? Premiera to premiera.
Naprawdę wg Ciebie Django to film z 2013 roku?
Ale Django miał premierę w USA w 2012, a to jest często wyznacznik. Ale właściwie o co niby my się kłócimy, o datę premiery? lol
To sobie zobacz w ilu krajach Django mial premierę w 2012 roku, a w ilu krajach w 2013. Piszesz tak jak ci wygodnie. Nietykalni mieli premierę w 2011 roku aż w 5 krajach, a Django w 2012 tylko w 2 krajach. Mierz wszystko jedna miarą. A najlepiej przyznaj sie do głupkowatego i nieistotnego... ale jednak błędu. Pozdrawiam.
Django i Nietykalni to jest dla mnie 2012, koniec, kropka, nie chce mi się kłócić.
Więc podsumujmy.
Wg Ciebie film, który maił, jak sam napisałeś "szeroką premierę" w roku 2012 jest z roku 2012, a film który mial "szeroką premierę" w roku 2013, również jest z roku 2012?
Dobrze zrozumiałem Twą myśl?
Głównym wyznacznikiem jest dla mnie premiera w USA/nominacje do większych nagród.
Dziwny wyzanczanik. Będziesz miał problem ze zdefiniowaniem tego, z którego roku są filmy polskie, czeskie i węgierskie. No ale nie wnikam. Dobrze, ze napisałeś "dla mnie" Bo ogólnie to rok produkcji to rok w którym wyprodukowano film. Zawsze w nawiasie przy tytule. Pozdrawiam.
Co ty popierasz hipokrytę? Sam nim jesteś? Fikolaja udowodnił mu niezgodność rozumowania.
sytuacja wyglada tak,jakis film powstał pod koniec 2011 roku,no ale wszedł do kin tylko w jednym kraju skąd pochodzi,pozniej my podsumowujemy rok 2011 go nie uwzględniamy,bo go nie obejrzeliśmy,tak samo inne kraje,tak przechodzi bez echa,pozniej mamy rok 2012 no i go wreszcie oglądmy tak samo i w większości innych krajach go oglądają,no i nadchodzi podsumowanie 2012 i według waszego rozumowania musimy go ponownie olać w zestawieniu bo on powstał 2011 i znowu jest niewidoczny w zestawieniu czyli jest w okienku serologicznym :D
Co nie zmienia faktu, że data premiery to data pierwszego publicznego pokazu. A to, że wychodzą takie dziwaczne sytuacje to nic nowego, trzeba sobie z nimi jakoś radzić.
no i właśnie jest to jedyny sposób radzenia a mianowicie zakwalifikować go do 2012 roku
Poza tym na blogu macie opcję 'edytuj' więc bez problemu można dodać film do ubiegłorocznego rankingu :P
to bedzie juz po ptakach,podsumowanie było i juz minęło,nikt o tym nie bedzie pamietał.
Film powstał w 2011 i dawanie go do rankingu 2012 to sposób radzenia sobie z takimi poplątanymi sprawami - OK.
Idiotyczne jest jednak to, że ktoś uważa, że Django jest z 2012 bo miał premierę w 2012 a o Nietykalnych pisze, że to film z 2012 bo wtedy wszedł do szerszej dystrybucji. To jest tym bardziej głupie, bo Django miał premierę w 2 krajach a Nietykalni w 5. Chyba nie popierasz tej nieudolnej logiki?
ja tam osobiscie zawsze robie podsumowanie filmów(w szczególności dla siebie)te co miały premierę w Polsce tak więc Django wrzucam do 2013.
Nie za rok, tylko w roku. To nie jedyna taka sytuacja. Poza tym rozdanie nagród nie jest równoznaczne z datą premiery filmu.
Masz rację. Szczerze, to właśnie Cezary miałem na myśli a skoro zobaczyłem tytuł "Cezary 2012" nie drążyłem tematu i uznałem, że to za 2012.
Czyli twoje rozumowanie o kant dupy roztrzaskać, co nie? Bo wychodzi na to, że Nietykalni zostali nominowani za 2011 a Django za 2012
Co nie zmienia faktu, że ten film jest z 2011, a Globy po prostu mogły go ocenić gdy wszedł w większy obieg i tyle. Tak samo ostatni Ghost Rider jest z 2011 a praktycznie wszyscy zobaczyli go w 2012
No ale GR miał tylko uroczystą premierę w 2011, a już wszystkie premiery szerokie były w 2012.
Premiera - PIERWSZY, często uroczysty, publiczny pokaz jakiegoś dzieła sztuki, zwłaszcza utworu scenicznego lub filmu przed publicznością
Źródło: http://slowniki.gazeta.pl/pl/premiera
Temat skończony a o faktach nie będzie nikt z tu z tobą więcej dyskutować.
To uważasz, że w rankingu powinny być tylko stare? Jak tak to gratuluje intelektu.
Rok produkcji nie może być wyznacznikiem. Też mam poważną wątpliwość co do tego czy którykolwiek z filmów z 2012 roku zasługuje na takie wyróżnienie. Jeśli już to "Miłość" Hanekego, która jest jedynym tegorocznym arcydziełem.
Myślę, że powinien, w przypadku oczywiście filmów najnowszych. Obyło by się bez filmów w TOP100, które i tak z niego wypadną (większość z tego roku chociażby powinna) a obecnie stwarzają mylny obraz rzeczywistości.
Zakładając, że ktoś jeszcze sugeruje się TOP-em. Jak to możliwe, że do TOP najlepszych filmów w ogóle wskakują filmy, które premierę miały np. tydzień wcześniej. W tym tempie, za parę lat, filmy po 2000 roku wyprą całą resztę i wtedy dopiero będziemy mieli elitarny ranking na miarę XXI wieku.
Trochę racji jest, ale trochę przesadzasz. To jak? Mam nie oceniać filmów z tego roku? Skoro miłośc załużyła na 10 to 10 postawiłem, bo tak samo jest arcydzielem jak Dyktator Chaplina i Psychoza Hitchcocka, uważam, że nie moze być pokrzywdzony tylko i wyłącznie dlatego, że powstał w 2012 roku.
Twoje obawy są niepotrzebne. Do rankingu większej uwagi nie przywiązuję, a cały ten syf samoilstnie wypłucze się wraz z liczbą ocen , które będą przybywały. Sam pamiętam filmy, które tydzień po premierze byly nawet w top 10, a po roku w top 1000 próżnym było ich szukać.