Z dużą niecierpliwością czekałem na ten film i trochę się zawiodłem. Oczywiście są świetnie zagrane postacie, świetne dialogi, powtarzający się u Quentina motyw zemsty, stała gwardia mniej znanych aktorów przewijająca się w prawie każdym jego filmie, ale zabrakło mi elementu zaskoczenia i scen, które jakoś szczególnie zapadłyby mi w pamięć. Co do samej tematyki do domyślam się jaki orgazm miało wielu czarnoskórych widzów oglądając ten film :)