Film jak przystalo na tworce porzadnie zrobiony, gra aktorska na najwyzszym poziomie, scenariusz tak absurdalny az prawdziwy. Milo sie ogladalo, gdyz to o miejscach w ktorych mieszkam ostatnio ( srodkowe poludnie US). Wszystko byloby super i jest generalnie super gdyby nie to, ze:
Kill Bil byl bardziej nowatorski i wiecej krwi sie lalo,
no ale westernu formula i niewolnictwo wciaz jeszcze w Ameryce naleza do "delikatnych" tematow. Bardzo polecam. Jedyne co mnie zbulwersowalo to fakt, ze w pelnym kinie 1/3 stanowily dzieci w wieku 10-14 lat wraz z rodzicami. Kto tym dzieciom i/lub rodzicom wytlumaczy sens filmow Tarantino i ten bezmiar przemocy zawarty (My wiemy jak go odczytywac, ale dzieci??) A pozniej sie dziwia ze strzelanina w szkolach.....