Nie spodziewałem się tego. Jestem fanem filmów Tarantino. Oczekiwałem wiele od Django, ale on przerósł me najśmielsze oczekiwania. To czy film jest dobry czy nie to nawet nie ma sensu debatować. Mamy do czynienia z tym za co kochamy Tarantino. Niepotrzebny nadmiar krwi, żarty sytuacyjne, świetna muzyka i jeszcze lepszy scenariusz. Co do długości filmu to jest ona podyktowana tym iż film jest z rodzaju Spagethii Westernu. Ciągnie się i ciągnie aby trafić do naszej buzi tyle że w tym wypadku przy pomocy rewolweru, dynamitu i kilkudziesięciu trupów. Ten film po prostu trzeba zobaczyć !
Całkowita zgoda. Tylko Tarantino potrafi ślizgać się tak od arcydzieła do kiczu. Hip hop (czy coś podobnego) w westernie? Niby jak dżem do śledzi a tu komponuje się idealnie. Może i są przestoje, ale to przestoje budujące nastrój, do tego świetnie zagrane, a chwilę później jebudut i "ło kurde" samo wychodzi z ust.