Film leży pod względem technicznym. Np krew, nie trafia do mnie... Nie wiem, może był taki zamysł? W każdym razie to mi się nie spodobało. Spartolona scena z KKK, chyba że w mojej wersji filmu coś się
pomieszało, że został ucięty w połowie razem z muzyką (która swoją drogą też mogła być lepsza). Humor podchodzący pod Monty Pythona. Richardson znowu do mnie nie przemówił, to już jest irytujące ;)
Wszystko przez te szybkie zbliżenia tym razem. Najśmieszniejsze w tym wszystkim były postrzelenia, a raczej fizyka postrzeleń. Kto oglądał zapewne wie, o co chodzi. Za to świetna gra aktorska, rewelacja. To
ratuje tę siódemkę ;)
wiedziałem że oceniłeś na 10 zieloną milę . Pomyślałem pewnie ocenia tą tandetę na 10 wchodzę i oczywiście się zgadza .
Dla mnie max 3/10 i to wyłącznie za niezłą grę aktorską i muzykę. Poza tym na filmie się wynudziłem. Jednak nie leżą mi filmy Tarantino.
No właśnie...wszystkie twoje wady które wymieniłeś są zabiegami celowymi, tak miało być. Filmy Tarantino takie właśnie są, przez co nie sposób pomylić je z innymi.
byłem wielki fanem Tarantino, ale od pewnego czasu zjada własny ogon. Odnoszę wrażenie że od pewnego czasu robi filmy na siłę, 'jadąc na swoim stylu. Co do Django to poczatek mial obiecujacy, moim zdaniem od momentu wkroczenia Di Caprio caly film siada. Chyba skonczyly si epomysly. Oczywiscie Di Caprio pręży sie, robi miny, wszystko jest aktorsko bez zarzutu ale tak jakby Tarantino go puscil na zywiol bo juz nie wiedzial co dalej;) taka moja refleksja po filmie. Jak zawsze nastepny film T. tez obejrze
I masz rację wg mnie. A Tarantino robi filmy na tematy, na których nie może przegrać, stąd trzyma poziom _ocen_ tych filmów... samych filmów już niestety nie.
A co do tematu wątku... nie wiem, jak nie rozumiejąc stylu Tarantino, można ten film dodatkowo tak wysoko ocenić szczerze mówiąc. Gdybym nie wiedział, że to co zostało wymienione ma wyglądać jak wyglądało, a brałbym to za niedoróbki, to stwierdziłbym, że film robił kretyn, a nie dawał ocenę 7 :D