Premiera filmu odbyla sie 25 grudnia a wczoraj jadac do pracy stalem nad kolesiem ktory ogladal film w na swoim I pad-dzie , natomiast kopia filmu byla tak czysta jak wersja DVD, ktora zapewne ukaze sie za jakies 3 miesiace.
To żeś się obudził. Ja oglądałem ten film przed premierą w nieskazitelnej jakości. Tak jak kolega pisał, witaj w przyszłości. Nie zniechęcaj się jednak, bo w kinie ten film to zupełnie inna bajka.. i to GRUBO inna bajka. POLECAM !
bylem w kinie i gdyby nie to, ze jackie brown po prostu mnie odrzuca, to uznalbym ten film za najgorszy tarantino.
tak, na szczescie Ty jestes mega znawca i wytlumaczyles mi dlaczego nie podoba mi sie ten film.... nie mowie, ze ty tez taki nie jestes, ale naprawde ciezko znalezc wiekszeego fana quentina doe mnie, czytalem kilka jego biografii, ogladalem filmy ktorymi sie inspirowal, wszystkie jego filmy po klka, kilkanascie razy i wierz mi, wiem co chcial osiagnac. niestety jest cos takiego, ze jak ktos juz jest ceniony, to nie moze mu sie powinac noga, depp nie moze zle zagrac, tylko moze zagrac po prostu inaczej i nie rozumiem jego konwencji (mimo, ze bardzo cenie deppa). o co do k*** moze chodzic jak nie o film? zabawa filmem i konwencja jest w kazdym jego dziele i jakos tamte wychodzily bardziej przekonujaco, ten film jest robiony na szybko i to niestety widac, poza tym quentin korzysta z tych samych chytow co w jackie i kill billu. nie kupuje spaghetti westernu pomieszanego z blacksploitation w jego wydaniu, bo choc ogladalo sie narpawde dobrze, to nie bylo zadnego wow, malo dialogow w jego stylu i po porstu srednia historia. wiec nie pisz mi takich farmazonow, nie zgadzasz sie OK, ale nie wciskaj mi, ze nie rozumiem na czym polega jego kino...
Spokojnie, nie musisz się od razu pienić. Zdaje się że znasz temat lepiej więc nic Ci nie wcisnę. Mówisz że w tym filmie jest za mało Tarantino. Nie uważasz że gdyby były takie ostre teksty i w ogóle gadanie o duperelach to trochę by nie pasowało do historii którą chciał opowiedzieć ? Chodzi mi o to że ten film ma poważniejszy charakter niż poprzednie, przynajmniej ja miałem takie wrażenie i poziom dramaturgii był też wyższy. Dowcipy przecież były ale charakterystyczne dla tamtych czasów. Tak czy siak naprawdę ten film mi się podobał i uważam że jest lepszy od wszystkich poprzednich, ale oczywiście szanuję to co piszesz bo trzeba szanować zdanie innych. A co do Deppa to według mnie skończył się gdy zagrał w " Piratach ... " . Nie przypominam sobie żadnego dobrego filmu z nim od tamtej pory i roli przy której wysiliłby się bardziej niż zaledwie kilka uśmieszków. W sumie " Dziennika zakrapianego rumem" i " Czarnych Cieni " nie oglądałem, ale przy "Turyście" już naprawdę zwątpiłem w niego. Chyba że mnie poprawisz i jednak nie jest tak źle jak mi się zdaje.
Możesz jeszcze zobaczyc "Wrogowie publiczni" i "Charlie i fabryka czekolady". Tam Depp gra na wysokim poziomie, a obie role są inne niż kpt. Jack Sparrow. Koniec off-topu.
Dzisiaj mam zamiar obejrzec Django i coś czuję, że się nie zawiodę ;-)
Ach zapomniałem o " Wrogach ...". Oglądałem i to był faktycznie dobry film. Nie zawiedziesz się na "Django", ja nie oczekiwałem Bóg wie czego ale film jest świetny według mnie.
Na Pulp Fiction zasnąłem z nudów, ale mam nadzieje, że tutaj będzie o wiele lepiej. Bo ciekawie się zapowiada.
też pośpisz ,prawie 3 godziny filmu z czego połowa przegadana, kilka scen spokojnie można było wywalić