Dziwny to chyba złe słowo, filmy tarantino maja po prostu oryginalny scenariusz. Co do gry, to na wyroznienie zasluguje Di Caprio, L. Jackson i po czesci Waltz. Foxx moim zdaniem nie odnalazł się w tarantinowskiej konwencji, miałem wrażenie, że brakowało mu swobody w jego grze. Waltz za to był dobry do połowy filmu, dokładniej do momentu gdy chce pomóc murzynowi w uratowaniu kobiety, potem się facet pogubił. Ogólnie druga połowa filmu była dużo mniej dopracowana i gdyby nie świetne postacie Di Caprio i Jacksona to byłaby klapa. Sama końcówka też przeciągana i przesadzona. Może troche mnie poniosło przy tej krytyce ale po Quentinie więcej oczekiwałem. Film na tle pozostałych, które wchodzą do kin prezentuje się i tak bardzo dobrze więc ode mnie, troche naciągane, 8/10

Właśnie Waltz był lepszy w drugiej połowie, bo w pierwszej prawie cały czas przypominał Hansa Landę z Bękartów.