Jestem świeżo po obejrzeniu filmu i jestem pod ogromnym wrażeniem. Jednak nie rozumiem,z
jakiej paki Christoph Waltz dostał oscara. Jego rola była dobra, jednak moim zdaniem nie warta
oscara. Nie była ona tak wyrazista jak w Bękartach Wojny i dlatego myślę, że nie zasłużył sobie tą
rolą na oscara.
rola nie byla tak dobra jak w Bekartach ale oscara dostal zasluzenie bo byl po prostu lepszy od reszty nominowanych. W ankiecie filmwebu tez zdecydowanie wygral
To świadczy tylko o upadku kinematografii.....a co do roli w Django i Bękartach...........koleś dostał Oscary za dwie identyczne role.
Z Jacksonem muszę się zgodzić, był po prostu świetny (to jego powtarzanie po Calvinie). Co do Waltza to faktycznie oscara dostał tylko przez brak solidnej konkurencji. Po prostu słaby rok i tyle
O, znowu adwokat Waltza.
Coraz więcej ludzi dziwi się statuetką dla Waltza, a Ty dalej wszędzie gdzie można powtarzasz te swoje frazesy;
"wygrał w ankiecie filmwebu"
"zasłuzony Oscar"
"był najlepszy"
Lepszy od niego był Hoffman. A De Niro, Lee Jones przynajmniej zagrali coś innego, pokazali się ze strony z jakiej ich jeszcze nie znaliśmy (lub znaliśmy kiepsko). Już za ten sam fakt ich spot powinien być mocniejszy od Waltza.
A odnośnie wypowiedzi mc_winna - pełna zgoda. Waltz nie powinien mieć nawet nominacji. Podobnie zresztą jak Arkin. Ich miejsce powinien zająć duet Jackson - DiCaprio.
Tak jak napisali inni, nie miał godnej konkurencji. A dla nas to i tak lepiej, bo może "hollywood" zacznie go częściej obsadzać w rolach pozytywnych. Po "Bękartach wojny" dostawał niemal zawsze role negatywne.