Odpaliłem Red Dead Redemption. ;D
Trzeba było siedzieć w domu i przycinać w RDR zamiast isć do kina, zaoszczędziłbyś na popcornie i bilecie. Najgorzej mieli single, którzy po seansie nawet nie mieli się komu wyżalić. Ten film zakończył na jakiś czas moje wyprawy do kina - powiedziałem sobie, że więcej nie dam się oszukać, ni wuja... Nawet IMDB daje temu filmowi 8,6, ale zdziecinniałym amerykanom (vide: oceny Gwiezdnych i Hobbita) można wybaczyć...