Wieść gminna niesie, że na planie już kilkukrotnie pojawił się Fassbender! O ile za pierwszym razem można było pomyśleć, że po prostu wpadł przywitać się i przybić piątkę z kumami, to podobno teraz widać go tam aż nazbyt często. Ludzie przypuszczają, że zastąpił Cohena. Choć ja raczej stawiałbym na postać JGL-a. Byłoby kozacko, jeśli pojawi się w filmie choć na kilka minut. Podejrzewam, że jakoś na dniach powinniśmy dostać potwierdzenie, jak jest naprawdę.