Przyznam szczerze, że po raz pierwszy od conajmniej dwóch lat pójdę do kina - bo z reguły jestem fanem literatury - właśnie na ten film, Django! Bo pamiętajcie... Django strzela pierwszy!
Acha, czy zauważyliście, że Spielberg wypuszcza film o niewolnictwie w tym samym momencie, co Tarantino?
Możliwe, że Spielberga kocha Akademia... ale Tarantina kocha widownia.