Wziąłem udział w kilku dyskusjach na temat tego filmu. Można zauważyć, że opinie i komentarze dzielą się na tych, którzy oczekiwali więcej ale są zadowoleni oraz na tych, którzy są zachwyceni. Nie można odmówić Tarantino jednego wzbudza emocje... Po rewelacyjnych Bękartach Wojny Tarantino ucieka się do modnego tematu eksponowania czarnoskórych obywateli Ameryki (czarny prezydent, czarni sportowcy, czarni sędziowie itd - Ameryka się budzi - zapominając np. o Indianach). Należy jednak przypomnieć że Tarantino nakręcił już jedną wersję Django - Sukiyako Western Django. Nie będę oceniał tamtej wersji, ale dodam tylko, iż zaraz po tym filmie nakręcił Grindhouse Planet Terror. Jeśli więc odnieść się do tych tytułów to Django w wersji "black" jest naprawdę świetne. Nie zmienia to jednak mojego wrażenia, iż czegoś jeszcze zabrakło... Doskonała gra aktorska oraz kilka ciekawych i oryginalnych scen tego filmu sprawia, iż każdy miłośnik kina powinien film zobaczyć, a mieszane odczucia i skrajne opinie są dowodem na to, iż Tarantino nie przestał intrygować !