Film nadaję się do jednego worka z Bękartami diabła. Ilość głupich nieprawdopodobnych scen jest
maksymalnie wysoka.Realnie głównego bohatera zabili by tyle razy ile minut w filmie.Film porusza
idiotyczne problemy dzisiejszej ameryki ale na pewno nie tego co działo się wtedy i pokazuję coraz
to większy debilizm amerykańskiego społeczeństwa (2 Oskary chyba dostał).Niedługo każą pewnie
sobie chodzić i biczować plecy bo 200-300 lat temu biednemu murzynowi było wtedy źle.Takie filmy
powinny być zakazane jako wysoce rasistowski i propagujący te zachowania.Rasizm nie dotyczy
tylko ludzi jednego koloru skóry. Widać już Quentinowi przestawia się w głowie gdzie są takie filmy
jak Pulp Fiction ,Wściekłe Psy czy też Kill Bill.
Miło ,że mówisz coś nie popierając tego niczym i nie argumentując tego w żaden sposób.Proponuje pooglądać ci teletubisie bo są chyba na twoim poziomie argumentacji swoich racji.
oczywiście, że nie rozumie. a może Wy wszyscy dajecie się nabrać na te pseudoarcydzieło...
Mógłbym podać mnóstwo argumentów, ale nie mam czasu. Podam jeden na szybko.
Pulp Fiction podobno kultowa scena: Wchodzą dwaj główni bohaterzy do pokoju z dwoma nastolatkami. Mówią jednemu, że ma im coś powiedzieć, bo inaczej zabiją jego kumpla. On nie mówi, więc główny bohater strzela do nastolatka. Od tak. Hahahahahahaha boki zrywać. Nie wiem co ludzie mogą w tym widzieć. Do tego przeciwnikom filmów Tarantina wmawiają, że nie rozumieją tego kina. A może po prostu Wam wmawiają, że rozumiecie jego filmy...
To jest argument przeciwko Django czy Tarantinowi? Zastanów się o czym piszesz, poza tym scena, którą opisujesz jest o wiele dłuższa i porusza o wiele więcej tematów. Patrz uważnie na film, a nie puszczaj go w tle do marszczenia freda, proszę.
Ja pierdziele no rzeczywiście błyskotliwa odpowiedź. Nie ma sensu z takimi ludźmi dyskutować.
Nie, jak mi jakiś prymityw wyjeżdża z "marszczeniem freda" to pokazuje jaki jest żałosny i że wcale nie ma ochoty na dyskusje tylko na obrażanie. Z innymi osobami, które potrafią rozmawiać ciągle dyskutuje.
Rzuciłeś tak idiotyczny argument, że tak to wyglądało, jakbyś Pulp Fiction wcale nie oglądał. A jeżeli Cię to obraziło to masz bardzo słabe nerwy i polecam załapać trochę więcej dystansu. Więcej nie ciągnę tej dyskusji
a co tu jest niby do rozumienia przecież to film skierowany do debili - tak jak klan
no tak bo w końcu traktowanie czarnych gorzej niż psów to nic złego, tak samo jak w Holokauście. Współczuję Ci.
poza tym narzekasz na brak realizmu , a chwalisz Kill Billa, gdzie jedna babka wyrżnęła całą Yakuzę, wychodząc z dwoma zadrapaniami
Nie mówię ,że złe traktowanie czarnych i innych nacji jest dobre.Tylko co to ma wspólnego z "odgryzaniem" się w taki sam sposób.Było mineło takie były czasy.Nic w chwili obecnej mnie to nie obchodzi.W kwestii Kill Billa to chodziło mi o ciekawość i nieprzewidywalność całego filmu.Fakt sceny tam nie są realne lecz na pewno wydaje mi się bardziej prawdopodobne wycinanie całej japońskiej mafii przez jedną kobietę niż murzyn w czasach szczytu niewolnictwa mordujący setki białych ludzi .Poza tym jakbyś znał się trochę na historii to wiedziałbyś ,że w samurajskiej Japonii byli wojownicy świetnie władający orężem i potrafiący walczyć z wieloma przeciwnikami wychodząc z walk zwycięsko.Murzyni (czy też Afroamerykanie dla twojego spokoju) nie wsławili raczej żadnym genialnym człowiekiem który by coś osiągnął w tamtych czasach w taki sposób jak pokazali w filmie.Brak historycznej podstawy tak jak i w Bękartach Diabła jest wyznacznikiem bardzo niskiej oceny a nie to co napisałeś w pierwszym zdaniu.
ale z jakiej paki oczekiwałeś historycznej podstawy- to nie film historyczny, tylko gigantyczny żart z konwencji
Ale taki "żart" nie musi mi się przecież podobać tylko dla tego ,że tobie się podoba.A do reszty swojej wypowiedzi odpowiedz przeczytaj na niżej położonych wypowiedziach.
nie zmuszam Cię żeby Ci się podobało, mówię tylko, że zarzut o braku historycznych realiów jest absurdalny
Ok ale dla mnie brak poszanowanie chociaż minimum historii jest czymś niedobrym i mnie razi.Ale najbardziej rażą mnie sytuacje nierealne w filmie i nie mówię tu o częstych scenach walk ale też o setkach scen w których te walki nie przebiegają a aktorzy rozmawiają miedzy sobą.Poza tym jak można zrobić coś w takiej tematyce i nie trzymać się podstawowych realiów.Przecież samo złe traktowanie czarnych przez białych jest faktem historycznym i z tego punktu film wychodzi...
ale tylko punkt wyjścia jest w miarę historyczny. W "Bękartach" prawdą było to że była wojna, Niemcy okupowali Francję i kilka innych podstaw, ale nic więcej
Ok jeżeli przyjąć to iż realia historyczne nie są ważne a film jest traktowany trochę tak jak napisałeś "żart z konwencji"(choć bardzo mnie to irytuje i mało prawdopodobne jest aby film który nie szanuje historii mi się spodobał) to powiedz mi dlaczego nie zrobią filmu w którym biały facet wchodzi do dzielnicy czarnych wyrzyna ich setkami z uśmiechem na ustach bo np.porwali mu siostrę itp.Robienie sobie "jaj" z białych ludzi jest ok a z czarnych czy innych już nie?Przykład jeszcze podam ze sztuki współczesnej w której np symbole religijne są deptane na każdym kroku (chodzi mi o różne wystawy)gdyby to były symbole innej religii niż ta która przoduje w Polsce np.islamu.To też byłaby to ogromna "wrzawa"jak w tej skandynawskiej gazecie.Proszę miejmy troszkę szacunku do samych siebie a inni też będą mieli takie samo odniesienie do nas i nie róbmy takich filmów.Masz prawo mieć inne zdanie ja tego nie neguje.Poza tym film jest stylizowany na realny kostiumy ,miejsca ,targi niewolników,plantacje,zachowania itp.
polecam ci taki felieton o Django gdzieś tu jest- to nie jest film historyczny tylko bolesne przypomnienie niechlubnych dziejów swojego kraju, okraszone szaloną formą
Przeczytałem.Jest kilka rzeczy z którymi bym się zgodził.Ten felieton zwraca uwagę na pewne zagadnienia które są faktem ale mnie irytują.Nie twierdzę ,że zgadzam się z całym artykułem .Nie muszę odbierać tego filmu w sposób przedstawiony w tym tekście.Nie podoba mi się taka forma filmu.Nie muszę odbierać tego jak Amerykanin czy twoja osoba czy też rozumieć go w taki sposób.Cieszę się ,że osoby będące tutaj przyznały mi rację iż film nie jest realistyczny i że przyznałeś mi iż jest to "przypomnienie dziejów".Jeżeli Django porusza problem rasizmu to porusza go w sposób obrażający inne osoby czyli bardziej szkodzi niż pomaga.Przypomnę iż nie jest to pierwszy tytuł w którym temat rasizmu przekrada się tak jak przekradają się w każdym amerykańskim filmie te demokratyczne pierdoły w stylu wolność i wolni ludzi.Wszyscy tu będący mówią mi żebym czegoś tam nie wymagał ale ja mam prawo wymagać bo nie idę z "owczym pędem".Fakt film ma szaloną formę a ja jestem fanem normalności.Szczególnie w sprawach choć minimalnie związanych z historią dla której mam szacunek.
Zgadzam się w 100%
Ludzie bronią Bękartów i Django, bo oj oj bo to jest bajka i to taka konwencja że większość rzeczy to nieprawda. Fakt, ALE te filmy oglądają szerokie masy i te szerokie masy, nawet jeżeli teoretycznie zdają sobie sprawę że rzeczywistość podana w tych filmach jest wyłącznie fantazją reżysera, to pewne szkodliwe i kłamliwe treści są przez nie przyswajane w sposób podświadomy, typu, że rozwalanie niemcom głów za pomocą kijów bejsbolowych to bardzo śmieszna i fajna sprawa, a wszyscy amerykanie na południu stanów w połowie XIX to podłe rasistowskie świnie które molestowały, torturowały i znęcały się nad biednymi czarnymi niewolnikami. Jedyny dobry biały w Django to niemiec.
To nie jest film historyczny!! ''Realnie głównego bohatera zabili by tyle razy ile minut w filmie''
Skoro lubisz filmy Tarantina to nie powinno Cie dziwic,ze glowny bohater nie ginie.Kino Tarantina nie jest ani historyczne ani realne.
Tu też się zgodzę, ale istnieje subtelna granica dobrego smaku między czymś nierealnym a po prostu idiotycznym jak w kinie klasy B.W tym przypadku została ona przekroczona i to poważnie.Poza tym nie musisz mówić o tym iż nie jest to film historyczny doskonale o tym wiem.
Powyzej napisales ze'' brak historycznej podstawy jest wyznacznikiem niskiej oceny''.I przypominam nie doszukuj sie realizmu w filmach Tarantina.Quentin deformuje rzeczywistosc i ironicznie podchodzi do historii.
Jest jednym z wyznaczników niskiej oceny.Była to odpowiedz na inny komentarz.Oczywiście doszukuję się zawsze odrobiny reali historycznych w każdym filmie mimo iż nie są to filmy historyczne.Nie musi mi się podobać deformacja rzeczywistości i ironia to moja opinia nie musisz się z nią zgadzać i próbować przekonać mnie ,że jest to fajny film.Bo mnie nie przekonasz wyłuszczając mi kto jest jakim reżyserem i jak przedstawia czy ironizuje rzeczywistość.Mnie to nie interesuje.I jeśli wydaję coś mi się idiotyczne to na pewno o tym powiem.Zgodziłem się z tobą w kwestii iż nie jest to film historyczny ,ale są sceny których głupota przewyższa wszystkie możliwe normy typu ucieczka z konwoju przy końcu filmu czy strzelanina na końcu filmu.I nie chodzi tu nawet realizm tylko o odrobinę logiki której brak mógłbym to zaakceptować w komedii (a ten film wcale nie jest komedią ) a nie przy filmie akcji nawet biorąc na uwadze kto jest reżyserem.
Słaby troll jest słaby. Poza tym wrzucanie do jednego worka Pulp Fiction/Reservoir Dogs z Kill Billem powinno być nagradzane blokowaniem konta.
Miło ,że zawsze znajdzie się "inteligent" który nauczy się jednego słowa z internetu typu troll ,noob czy jakieś tam "inne dziecięce wymysły"które normalnych ludzi mało interesują.A co do wrzucania to nie wrzucam ich razem podkreślam iż są to filmy o niebo lepsze od Django.
Mam więcej zwrotów z internetu do opisania takich indywiduów:
- filmowy nieogar,
- gatunkowy nietryb,
- kinematograficzny noskill...
Mogę tak w nieskończoność. Ponadto Kill Bill jest takim samym pastiszem jak Django, tylko w szitowym settingu, z szitową muzyką i z aktorką o mimice profesjonalnego pokerzysty. Ale co ja będę tłumaczył takie proste sprawy znawcy, który daje Thorowi 9 a 1 filmowi z dwoma oskarami i ratingowi 8.5 na imdb. :: ) Stay small.
Widzę ,że tak cię zirytowałem ,że aż przeglądasz oceny filmów.To może załóż jeszcze jakiś fanklub .Możecie się spotykać i tak dalej...Mogę pożyczyć jakieś rzeczy od siebie z domu...
I nie mówimy tu o innych filmach tylko temat toczy się o filmie Django i ewentualnie o innej twórczości tego reżysera.
Zawsze przeglądam cudze oceny filmów, od tego jest ten portal. Poza tym lubię dobry kabaret. Ponad to, twoje wątłe responsy nie są w stanie wzbudzić choćby współczucia, a co dopiero irytacji. Do tego potrzebne jest trzycyfrowe IQ, a niezrozumienie tak prostego filmu jak Django jest tego zaprzeczeniem. Stay small. :: )
Przecież miałeś już nic nie tłumaczyć mi sam sobie zaprzeczasz.Niskie IQ to raczej masz ty bo nie potrafisz przedstawić swoich racji.Twoje tandetne odpowiedzi mają na celu obrażenie mnie a nie odpowiedz i próbę przekonania do swoich przekonań.Kabaret też lubię a ty jesteś bardzo dobry w tym (a raczej w rozbawieniu mnie wieczorem).I co do stosowania tandetnego zakończenia swoich nędznych odpowiedzi to mogę tylko dodać ,że żyjemy w Polsce i jak chcesz używać kiepskich tekstów z języka angielskiego to zapisz się do przedszkola językowego bo tam są chyba osoby na twoim poziomie.O ile to nie powinien być żłobek...
>>Twoje tandetne odpowiedzi mają na celu obrażenie mnie
http://i3.kym-cdn.com/entries/icons/original/000/007/242/no_shit_sherlock.gif
Stay small. :: )
Bardzo mnie cieszy że w Polsce jest ktoś taki jak ty,który wie więcej o historii ameryki od samych Amerykanów, wie więcej o prześladowaniu czarnych od samych czarnych,wie więcej o robieniu filmów od samych filmowców.Wiesz też jakie filmy powinny być na indeksie filmów zakazanych.Stary jak jeszcze robisz operacje na otwartym sercu ,jedną ręką smażąc filety minią,a drugą przewijając niemowlaka to ku..a wyjdź za mnie.Dla ciebie zmienię orientację.
Kupiłem już obrączki.Wreszcie znalazłem moją bratnią duszę.To tyko została ci zmiana orientacji.Może strzel też sobie operacje zmiany płci dobrze ci zrobi.Co do tych rzeczy które napisałeś.Nic z tych rzeczy nie wiem na takim poziomie jak czarny,filmowiec itp. ale nie muszę wiedzieć żeby stwierdzić ,że coś jest nieciekawe oklepane czy idiotyczne.Chcesz się zachwycać to się zachwycaj.Twoja rzecz.Co mnie to obchodzi..
Nie komentujcie gościa. Zobaczcie jego profil i co jak ocenił. Szkoda komentować.
Do szanownej dziadzi.Fanklub jest już otwarty jednego mam już członka który śledzi moje oceny.Można się zapisać.Oczywiście istnieje drobna opłata wpisowa...Co do ocen innych filmów to tematem tych rozmów nie są one tylko film o tytule wyżej wymienionym...
Syf to masz jeden wielki we łbie. Dziecko drogie ty masz Harrego Po-jeba w najlepszych z nota 10, to cie na wstepie dyskredytuje jako komentatora w zakresie kina.
Do fanklubu.Opłatę wpisową przelać na moje konto.Poza tym proponuje ci tak jak w filmie Dzień Świra "kup se kołek osinowy" usiądź pomedytuj może się trochę uspokoisz.
jakbys dokladnie ogladal DŚ to bys wiedzial, ze to bylo skierwoane do kobiety,wiec ominie mnie ta przyjemnosc. Kumasz to, czy masz pan do łba za daleko?
A skąd pomysł ,że nie wiedziałem o tym? Pomyślałem o tobie i wydało mi się to sensowne w twoim przypadku.
widac lubisz myslec o pana ch wkladajacych sobie cos w pewien otowr. Ja mysle zawsze o kobietach, ale ty moze masz inne upodobania :)
Tylko winny się tłumaczy:)To nie ja dodałem uśmieszek przy słowie inne upodobania.Więc może odnajdziesz w sobie twoje prawdziwe ja.
to nie ja napisalem cytuje "Pomyślałem o tobie i wydało mi się to sensowne ..."
Czyli wyszedleś na pedzia. A tak po za tym co ma usmieszek do sensu poprzedniego zdania? Lubisz dorabiac sobie teorie ?
Bo wydało mi się to sensowne w twoim przypadku gdyż masz bezsensowny szał.... tylko w wydaniu męskim jak w dniu świra .
A wyszedłeś na pedzia ty mówiąc w pewnym zdaniu mówiąc "przyjemność" to nawet się nie pomyliłem ,że lubisz i nie zasłaniaj się wiecznie kobietami kryptogeju.
hahhaha co za dekiel
"A wyszedłeś na pedzia ty mówiąc w pewnym zdaniu mówiąc "przyjemność" to nawet się nie pomyliłem ,że lubisz i nie zasłaniaj się wiecznie kobietami kryptogeju."
Ty wiesz co to jest ironia? Naucz sie czytac ze zrozumieniem pedałku, dowiedz sie takze o teoriach uzywania ironii i sarkazmu, bo jak widac masz z tym problem.
Tak sobię czytam te wypowiedzi i nie wiem czy jest sens dalej dyskutować z panem black_bastard, bo on definitywnie jest "gimbusem", a jeśli nie wiekowo, to przynajmniej mentalnie. Co do filmu, to jak dla mnie jest to coś o 180 stopni innego, niż oczekiwałem i nie to, czego się spodziewałem po tak pochlebnych ocenach. Liczyłem na dobry western, a tu wyszła przygłupawa, jak dla mnie, hybryda westernu z tandetną epickością dzisiejszych filmów, durnie przedstawionymi strzelanami i soundtrackiem pasującym jak świni siodło.