PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620541}

Django

Django Unchained
2012
8,3 520 tys. ocen
8,3 10 1 520199
8,4 96 krytyków
Django
powrót do forum filmu Django

im starszy tym lepszy. Keep going, man!

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

Niestety, im starszy tym gorszy.

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

No nie wiem czy będę w stanie dyskutować z kimś, kto daje "Bękartom wojny" 10, a "Django" - 1. Ale może spróbuję... Jakieś argumenty merytoryczne?

ocenił(a) film na 9
yennefer_7

Do tego widzę, że wszystkie filmy oceniasz na 1 lub 10. Tak, zdecydowanie, ta rozmowa nie ma sensu... Pozdrawiam.

yennefer_7

To jest troll, w dodatku z IQ marchewki.

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

System oceniania nie powinien być wyznacznikiem tego, czy warto z kimś toczyć dyskusję.

Tu masz moją niedawną wypowiedź, trochę wyrwaną z kontekstu, ale znajdziesz tam kilka argumentów:

"- Jamie Foxx, zarówno aktor jak i postać nie przypadły mi do gustu. Niewolnik znikąd, ale i perfekcyjny strzelec i łowca niemający problemów z wrogiem nawet kilkadziesiąt krotnie liczebniejszym, odegrany przez aktora jednej miny - Foxxa. Ktoś powie, "no ale to cechuje Tarantino", może i tak, ale Django w przeciwieństwie do "Panny Młodej" nie był dla mnie wiarygodny.
- Waltz. Po Bękartach oczekiwałem od niego bardzo wiele, jak dla mnie zbyt podobny do swojej poprzedniej roli w Bękartach, aczkolwiek nie twierdzę że zagrał źle.
- Nierówny. W filmie są momenty lepsze i gorsze, jak w każdym. Jednak jak na Tarantino to tych dłużyzn jest za wiele.
- Dialogi czy monologi znacznie mniej interesujące niż w przypadku poprzednika i w ogóle wcześniejszych filmów QT. W Bękartach były one świetnie rozpisane, a sam początek przesłuchiwanie przez Landę francuskiego gospodarza to istny majstersztyk.
- Humor. Praktycznie nieobecny. Scena z KKK i Stephen w dialogu z Candy'm podczas powitania. Tyle
- Postać Calvina = niewykorzystany potencjał. Tutaj zgadzam się w 100% z pdoodek (dwa posty niżej).
- Banalne i przewidywalne zakończenie. Niestety w tym aspekcie Quentin w ogóle nas nie zaskakuje. Dobro zwycięża nad złem a Django z żonką udają się w nieznane
- Kobieta z chusteczką. Zapewne wszyscy zapamiętali, w nadziei że będzie miała coś do powiedzenia, odegra jakiś ważny epizod, a tu NIC."

ocenił(a) film na 8
Johnny_Deep_1

no trochę jednak masz racji....

ocenił(a) film na 8
aronn

oprócz humoru bo tego było w moim mniemaniu aż nadto.

ocenił(a) film na 1
aronn

Wiadomo, z poczuciem humoru jak z gustem; każdy inny ;)
Chociaż nie uważam się za sztywniaka, po prostu na innych filmach Quentina bawiłem się lepiej.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

No to możemy sobie tak dyskutować, bo de gustibus non est disputandum, ale ocenianie tego filmu na 1 to jakieś kuriozum. Przytaczasz argumenty łatwe do zbicia (bo to rzecz gustu) i oceniasz film na 1, jakby był totalną szmirą, ech

"- Jamie Foxx, zarówno aktor jak i postać nie przypadły mi do gustu. Niewolnik znikąd, ale i perfekcyjny strzelec i łowca niemający problemów z wrogiem nawet kilkadziesiąt krotnie liczebniejszym, odegrany przez aktora jednej miny - Foxxa. Ktoś powie, "no ale to cechuje Tarantino", może i tak, ale Django w przeciwieństwie do "Panny Młodej" nie był dla mnie wiarygodny.

- a co ma być w tym wiarygodnego, to pastisz, przerysowanie, to nie jest dokument ani nawet film historyczny o wojnie secesyjnej i niewolnictwie, trzeba się trochę oderwać od realiów i złapać dystans oglądając Tarantino, Foxx był nierealny i przerysowany i o to chodzi, chyba nie myślisz, że to postać historyczna, która sobie przed wojną secesyjną popitalała na koniku przez rasistowskie Południe,

- Waltz. Po Bękartach oczekiwałem od niego bardzo wiele, jak dla mnie zbyt podobny do swojej poprzedniej roli w Bękartach, aczkolwiek nie twierdzę że zagrał źle.

Bękarty oglądałam, ale jakoś spłynęły po mnie, więc nie będę się wypowiadać jak tam grał Waltz, w Django na pewno zagrał świetnie i śmiesznie i to mi wystarczy

- Nierówny. W filmie są momenty lepsze i gorsze, jak w każdym. Jednak jak na Tarantino to tych dłużyzn jest za wiele.

- dłużyzn nie odnotowałam mimo, że to 3 godziny w kinie i znudzić by się można, jakby film był kiepski, dla mnie akcja wartka i śmieszna, oglądało się płynnie i w napięciu

- Dialogi czy monologi znacznie mniej interesujące niż w przypadku poprzednika i w ogóle wcześniejszych filmów QT. W Bękartach były one świetnie rozpisane, a sam początek przesłuchiwanie przez Landę francuskiego gospodarza to istny majstersztyk.

- tak jak wspominałam Bękartów nie pamiętam już, więc chyba nie były śmieszniejsze ;) Tutaj rozmowa Schultza z handlarzami niewolników otwierająca film była za to mega śmieszna, tylko niestety trzeba było wsłuchać się w angielski, bo zgadzam się, że tłumaczenie było tragiczne

- Humor. Praktycznie nieobecny. Scena z KKK i Stephen w dialogu z Candy'm podczas powitania. Tyle

- dla mnie śmieszny był cały film, dr Schultz śmieszył mnie non stop, mnie tam bawił 3 godziny :)

- Postać Calvina = niewykorzystany potencjał. Tutaj zgadzam się w 100% z pdoodek (dwa posty niżej).

- może Leo nie umie grać lepiej? ;) Poza tym to nie jest główny bohater, ciężko mu poświęcać więcej uwagi ;) wyrazista postać, dał się zapamiętać, ciężko, żeby aktor drugoplanowy grał przez cały film, bohaterem był tu czarnoskóry niewolnik Django, a nie plantator

- Banalne i przewidywalne zakończenie. Niestety w tym aspekcie Quentin w ogóle nas nie zaskakuje. Dobro zwycięża nad złem a Django z żonką udają się w nieznane

- oj, bo to pastisz, musi trochę być przerysowane i zalecieć tandetą, krew musi bryzgać po ścianach, dobro ma spektakularnie zwyciężać i takie tam... kopniak z 10 półobrotów i jeszcze jeden bohater jest w stanie zastrzelić sam 50... ;) DYSTANS - to jest kluczowe słowo, żeby zrozumieć Tarantino

- Kobieta z chusteczką. Zapewne wszyscy zapamiętali, w nadziei że będzie miała coś do powiedzenia, odegra jakiś ważny epizod, a tu NIC."
- Kobieta z chusteczką? Nie kojarzę w ogóle... w którym momencie to było? Widać, nie była to jakaś ważna, charakterystyczna postać...

Jak widać film może się podobać lub nie, rzecz gustu, ale żeby oceniać na 1???? Do głowy by mi nie przyszło... Ja nigdy nie oceniam na 1, bo po prostu takich filmów w ogóle nie oglądam, szkoda mi życia i produkowania się potem na forach ;)

ocenił(a) film na 10
yennefer_7

szkoda czasu dyskutować z takimi idiotami jak Johnny_Deep_1 najlepiej ich po prostu ignorować.

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

To, że masz inny gust nie znaczy, że zbijasz moje argumenty.
Możesz napisać, że "film jest przezabawny" ,a ja "nie, nie jest przezabawny" i co zbiłem ?
Mogłem Cię źle zrozumieć, ale wyrażenie "argumenty łatwe do zbicia" jakoś mi nie przypasowało.

Ogólnie prawie całą Twoją kontrofensywę można sprowadzić do odpowiedzi typu "dla mnie był śmieszny", "dla mnie był świetny", "dla mnie Bękarty były gorsze", "dla mnie ta scena była przezabawna". Czyli do subiektywnych odczuć, z którymi ciężko polemizować, bo i jak. Oczywiście nie potępiam Cię za to, bo i moja poprzednia odpowiedź była w tym stylu. Ogranicza mi to jednak pole manewru, więc odniosę się do tych fragmentów, które można trochę rozwinąć.

*Postać Calvina
Chodzi mi tu o postać, a nie o kreacje. DiCaprio wycisnął z tej roli maksa i zagrał rewelacyjnie, ale liczyłem że jego charakter będzie trochę bardziej rozbudowany , interesujący i bardziej złowieszczy. Od początku było wiadomo, że będzie czarnym charakterem i oczekiwania mogły być spore. Calvin Candie został ukazany jako ekscentryk, ale przeważnie nie wzbudzający strachu i przerażenia. Był za bardzo ustępliwy i grzeczny. Django odszczekiwał się jemu i jego kompanom, a on przeważnie nic sobie z tego nie robił, zamiast pokazać swój bezlitosny charakter.

*Django
Jak ktoś to fajnie określił "niewolnik oderwany od pługa zostaje mistrzem rewolweru", pastisz pastiszem, ale w scenie gdy tytułowy bohater w pojedynkę rozstrzeliwuje całą szajkę rzezimieszków wychodząc przy tym bez zadrapania poczułem się lekko zmieszany i czekałem tylko jak weźmie do ręki jakąś łuskę i rzuci ją między oczy gagatka. W sumie ciekawy pomysł, ale wolałbym to zobaczyć w następnej części Niezniszczalnych niż u Tarantino. Oczywiście minusem jest też Foxx, nijaki, bezbarwny i najsłabszy w całym filmie.

*Zakończenie
Nie usprawiedliwiajmy wszystkiego pastiszem. Pastisz nie oznacza, że coś jest do bólu przewidywalne i przez ostatnie 40 minut wiemy do czego zmierzamy. Bękarty... no tam mieliśmy zakończenie godne mistrza, a nie baśni Hansa Christiana Andersena.

*Dłużyzny
Ja odnotowałem, szczególnie między pierwszą a drugą godzina filmu.

*Bękarty
Jak widać; Tobie bardziej podobał się Django, a mnie Bękarty. Mnie ten drugi film dostarczył o wiele więcej zabawy, humoru, zaskoczeń, zainteresowania i pozytywnych emocji. Django określiłbym jako jeden ze słabszych filmów Quentina.

Ocena nie jest wynikiem tylko powyższych argumentów, ale także zajmowanego (niesprawiedliwego i zawyżonego) miejsca w rankingu. Kiedy sytuacja się nieco uspokoi, na pewno pójdzie ona w górę.

Pozdrawiam serdecznie

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

Oj, nie czytasz ze zrozumieniem - właśnie napisałam, że nie możesz oceniać tego filmu na 1, bo to że Ci nie pasował, to rzecz gustu, ale obiektywnie to nie jest kicz i nie zasłużył na 1. Po prostu nie zrozumiałeś tego filmu, albo z jakichś dziwacznych, tylko sobie wiadomych względów lub przekory stawiasz temu filmowi pałę, jakby był ostatnią szmirą. Innymi słowy - to rzecz gustu i że coś ci się nie podobało to nie znaczy, że obiektywnie jest to gniot. Ale never mind.

* Postać Calivina jak na drugoplanową rolę i tak wbiła się w pamięć, trudno, aby grał od początku do końca... Poza tym może on nie miał wzbudzać strachu, a miał być raczej trochę błaznowaty - może taka była wizja reżysera, tego nie wiesz :P

* Django - obejrzyj sobie Kill Billa, zobaczysz tam ile potrafi zdziałać jedna samotna babka i jej samurajski miecz :P A Foxx był śmieszny jak pomykał na koniku w tym swoim niebieskim wdzianku i nie zgodzę się, że był słaby

* tak, tak, jakby wszystkie filmy Tarantino kończyły się śmiercią głównego bohatera to by dopiero nie było zaskoczenie :P zakończenie jak zakończenie, głupie ma być, a nie "nieprzewidywalne", jak na zabawę konwencjami przystało

Na koniec jeszcze jedna uwaga do Twojego systemu oceniania filmów. Podziwiam Twój godny pochwały upór i determinację, szkoda tylko, że w tak marnej sprawie ;). Czy uważasz, że jak postawisz dobremu filmowi pałę, to od razu poleci w rankingach i zbawisz świat? Film ma dobre oceny, bo może poszli na niego fani Tarantino i im się podobał? Kiepskie strzelanki też osiągają wysokie noty, bo chodzą na nie fani tego typu uciech i oceniają po swojemu. Ich wybór. Zabawa w system 1-10 to zajęcie godne Don Kichota, ale powodzenia życzę. Każdy ocenia jak chce. Ja tam wolę skupić się na rekomendacjach gustopodobnych, bardziej mnie przekonują.

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

Niestety zarzut ten powinnaś skierować w swoją stronę.

Filmy mogę oceniać wedle własnego systemu. Jak widzę zapoznałaś się z nim, więc dziwi mnie Twoja reakcja.
Piszesz; "obiektywnie to nie jest kicz i nie zasłużył na 1". Obiektywnie nie jest to też film zasługujący na miejsce w ścisłej topce najlepszych filmowych produkcji (póki nie zmieni się to drugie, nie zmieni się też moja ocena).
Oczywiście, że sam nie zdziałam wiele, ale może trafię do jakichś osobników, którzy stwierdzą "ten typek ma trochę racji". A jak jeszcze swoje słowa zamienią w czyn, będę naprawdę usatysfakcjonowany. Tyle odnośnie mojego kontrowersyjnego systemu.

Jeszcze kilka słów odnośnie pozostałej treści.
*Django
Widziałem prawie wszystkie filmy Quentina. Zauważ, że w Kill Billu masz pokazane jak główna bohaterka przygotowuje się do krwawego rewanżu i ile sił i potu ją to kosztowało. W Django masz jedną scenę jak D strzela sobie do bałwana. Mnie Foxx nie śmieszył, nie przekonał i w mojej opinii był najsłabszym ogniwem filmu. Jako aktor nie pokazał praktycznie nic oprócz jednej, no maks dwóch min.

*Postać Calvina
Wbiła, bo Leo robił co mógł (gestykulował, modulował głosem, kształtował różne wyrazy mimiczne) pokazując Foxxowi jego miejsce w szeregu. Niemniej jednak racja, może ta postać taka miała być. Quentin wolał żeby to Samuel był najciekawszą postacią w filmie. Możliwe też, że na skutek montażu straciliśmy dużo tego Calvina w diabelskim wydaniu.

*Zakończenie najgorsze ze wszystkich filmów Quentiina. Główny bohater nie musi ginąć, aby było nieprzewidywalnie albo chociaż oryginalnie. Możliwości jest sporo. Tarantino posłużył się tą najłatwiejszą. Ma do tego prawo, ale ja mam prawo nie być zachwyconym jego wyborem, a nawet być rozczarowanym .


Dzięki, że obyło się bez zbędnych obelg i nader kulturalnie.

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

To powinieneś zacząć od "Nietykalnych", jeśli chcesz wymierzać sprawiedliwość ;) Django to przy tym arcydzieło... Poza tym zauważ, że dążysz do zmiany rankingów, bo coś ci się wydaje, że powinno być wyżej albo niżej, a to jest Twoja subiektywna ocena. Podobnie jak gra Foxxa, dla jednych będzie och i ach, dla innych bee i każdy ma prawo uważać jak chce. Z kolei to że "Nietykalni" są tak wysoko może oznacza, że poszły na to klasy gimnazjalistów i im rzeczywiście się to podobało, bo przyjaźń piękna rzecz i przynajmniej zrozumieli film i nawet mocno się nie zmęczyli. A to też może być jakiś atut - zależy w jakiej skali ocenia się film. Czyli reasumując - wszystko tak naprawdę jest subiektywne i świata się nie zbawi ;)

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

Tak i też zrobiłem, 20.11 wypłynęła ode mnie ocena dla tej francuskiej produkcji. Jak już chyba wspomniałem, nie uważam żeby to była moja subiektywna ocena. Przecież znaczna większość stwierdzi, że Nietykalni to nie jest Top 3, a Django Top 10. No chyba, że filmy oglądają od wielkiego dzwonu i zazwyczaj są to jakieś polsatowskie mega hity z Seagelem, czy Van Dammem. Zobaczą kilka tego typu "łubu dubu" , potem pójdą na Django i stwierdzą że to arcydzieło kinematografii. Nie ma chyba większych szkodników.

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

No tak, ale jeśli postawiłeś 1 i Nietykalnym i Django to wyrządziłeś temu ostatniemu krzywdę. Bo nie można jednak oceniać obu filmów równie słabo. Tym sposobem Ty również wypaczasz rankingi.

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

Kijem Wisły nie zawrócisz. Rankingi i tak będą skopane (co to jest jeden głos w czeluściach statystyki). Natomiast zero-jedynkowy system oceniania, nadto w oparciu o twoje subiektywne odczucie co do pozycji w rankingu zupełnie nie oddaje tego co faktycznie myślisz o filmach. Jesteś niewiarygodny i większość nie będzie traktowała poważnie twoich ocen, rekomendacji etc., nawet jeśli w gruncie rzeczy są warte uwagi. Twoja walka o ranking jest przegrana, moim zdaniem zupełnie źle się za to zabierasz :). Walka o takie coś jest zabawna w samym założeniu, ranking ma przedstawiać co myślą ludzie jako wypadkowa, nie ma poprawki na wpływ wzajemny i ewentualną głupotę udzielających się :D.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
uber_k

Nie zawrócę, ale może chociaż zmniejszę prędkość prądu ;)
Tak jak mówiłem przy tym systemie, faktyczna opinia schodzi na dalszy plan.
Rzeczywiście może źle się za to zabieram, ale wolałem zareagować niż tylko patrzeć i przeklinać pod nosem.

Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 8
Johnny_Deep_1

jaka kobieta z chusteczka?

ocenił(a) film na 1
Dalmacy

Z chustą, czy tam bandaną*

http://www.ropeofsilicon.com/wp-content/uploads/2013/01/zoe-bell-django-01282013 -162544.jpg

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

No widzisz, ja też nie zwróciłam uwagi na damę z chusteczką, tudzież bandaną. I nie jestem sama jak widać. Czyli może jednak nie była to jakaś istotna postać, której wątek powinien być rozwijany ;) Chociaż ładna była, bo zdjęcie się nie otwiera? ;) Może dlatego zwróciłeś na nią uwagę, a nie na jej grę? ;P

ocenił(a) film na 1
yennefer_7

Wielu osobom rzuciła się w oczy ;)
No nie była istotną postacią, ale pokazanie jej zaintrygowało pewnie niejednego widza i można było mieć nadzieję, że jeszcze ją zobaczymy. Możliwe, że jakieś istotne sceny zostały po prostu wycięte.

Wpisz w google grafika "django woman with bandana" ;)

ocenił(a) film na 9
Johnny_Deep_1

No to mnie zaintrygowałeś.. W ogóle nie zwróciłam na nią uwagi, nie kojarzę kobiety. Wyczytałam, że mogła mieć jakąś rolę, ale film okazał się i tak za długi, więc zrezygnowano z tego pomysłu. Druga opcja to może taki teaser, puszczone oczko w stronę widza - sam też zagrał epizod w tym filmie. A ta aktorka Zoe Bell to ponoć jakaś jego bliska znajoma ;) Blondynka podobna do Umy Turman (była jej dublerką w Kill Billu), która przez lata była muzą Tarantino. Może chciał jej dać jakąś rólkę, bo coś dla niego znaczyła, ale nie wyszło więcej z braku czasu ;) http://uk.eonline.com/news/381982/django-unchained-mystery-woman-zo-bell-spills- on-her-cameo-and-the-sneaky-secret-under-her-mask

ocenił(a) film na 8
Johnny_Deep_1

Ah ta kobieta, no zwrocilem na nia uwage, ale czy mnie zaintrygowala to raczej nie. Swoja droga pojechales po calosci dajac ocene 1/10 hehe. Jesli Ciebie jakos szczegolnie nie zachwycil to rozumiem 3 slaby lub 4 jakos ujdzie, ale teraz jesli piszesz posty na temat filmu tutaj znaczy ze jednak przyklul jakos Twoja uwage :) Jesli tak to az w taki zly sposob? :) Cos Ci naprawde nie podeszlo tutak widac hehe.

ocenił(a) film na 10
Johnny_Deep_1

czy ty chłopie nie masz co robić ze swoim życiem? gdzie nie wejdę to czytam twoje wypociny! rajcuje cie to? nie wiem dostajesz erekcji jakieś? żałosny palant jesteś i tyle

ocenił(a) film na 1
paul_van_dyk_87

Też czasem mam nieprzyjemność czytać Twoje posty. Najczęściej są to albo banialuki albo jakieś obelgi i tego typu wycieczki. Nie jesteś wart mojego czasu, więc żegnam i tyle.

Bez odbioru

ocenił(a) film na 8
yennefer_7

akurat z tym się nie zgodzę, bo co jak co, ale klasyki Tarantino są nie do pobicia.

ocenił(a) film na 10
tsu_chan

Dokładnie, ciekawe czy będzie druga część :D

ocenił(a) film na 8
Gaddar93

Z checia bym obejrzal druga czesc jesli kiedys sie ukaze :)

ocenił(a) film na 8
Gaddar93

z tego co wiem, Bękarty wojny, Django i coś jeszcze - to będzie trylogia.