ReadyFreddie, nie mogę odpowiedzieć w twoim wątku, więc chyba tworze właśnie nowy.
chce tylko napisać, że całkowicie się z tobą zgadzam. tarantino od kilku lat kręci ten sam
film, tylko zmienia scenografie i aktorów. reszta to ta sama papka dla bez mózgów.
Może i kręci w kółko to samo(chociaż osobiście tak nie uważam) ale za każdym razem robi to zajebiście.
ta sama historia jest prawie we wszystkich filmach! bohater lub grupa staja przed problemem. w ameryce rozwiazuja go i wszyscy sa szczesliwi lacznie z widzami. w europie nie udaje sie ale zostaje lekcja na przyszlosc. tylko widzowie czesto sa przygnebieni.
wyjatkiem moglby byc np bogowie ulicy gdzie nie ma jakiegos przewodniego motywu, celu. chociaz i to nie do konca