Django to wg mnie dobry film, żadna rewelacja ani arcydzieło, zreszta jak wszystkie ostatnie filmy Tarantino. Żeby ratować sytuacje posunął sie wg do takich kroków jak populizm. Death Proof, które było jedną wielka pomyłką i już Planet terror było lepsze, jest filmem feministycznym, Bękarty Wojny z kolei liżą dupe Żydom, a Django murzynom, wtf? Wymyslanie bohaterów Żydom i murzynom to jest ta droga którą podąża teraz Quentin? Zwykły populizm, filmy nie stana sie na pewno tak kultowe jak Wściekłe PSy czy Pulp Fiction, żadna i ch scena i żaden tekst i dialog. Co bedzie następne? Film o Chińczykach albo gejach?