Jak na Tarantino przystało: nietuzinkowa historia, świetna gra aktorska, doskonała muzyka i odwieczna zasada "Nie ma litości dla skur..... ów" .... Dla mnie rewelacja !!!!!!!
Zgadzam się choć nie w 100%. Muzyka świetna, dobra gra aktorska, piękne ujęcia. Tylko tak jak zwykle (choć może tym razem odrobinę mniej) realizm i wiarygodność zdarzeń mocno naciągana. Dlaczego twórczość innych reżyserów jest poddawana solidnej kontroli widzów, a u Tarantino nawet w filmie na serio (bo Django ma być raczej na serio? Czy też zwalamy głupotę na "pastisz"?) znajdujemy wiele scen na poziomie intelektualnym 10-latka?
nie ma to jak się skrajnie różnić:) zawsze mnie ten typek drażnił ale cenię go głównie za Pulp Fiction z innymi jego filmami róznie bywało ale zawsze dooglądałem do końca-tym razem jednak nie dałem rady..facet wypier dolił w dno a miał jak zawsze do dyspozycji wszelkie dostępne środki..szkoda bo liczyłem na rozrywkę