Poczatkowo Django zapowiada sie bardzo dobrze, jednak na sile przedluzane sceny i dialogi zepsuly film.
Mimo to, najlepszy film Tarantino, moja ocena 5/10
Dodam jeszcze, ze jak ktos nie jest typowym biernym widzem, to zauwazy ze scenariusz jest nieprzemyslany. Glowni bohaterowie, jakby specjalnie utrudniali sobie osiagniecie celu, m. in. zakup murzynki.
hmmm, uwazam, ze moj komentarz wniosl o wiele wiecej niz Twoj. Powiem tak: przychodzisz do farmera i chcesz kupic konia, Farmer mowi " nie". Wiec co robisz? Kupujesz farme!
Byłem na filmie wczoraj i byłem zachwycony , jak Tobie wieje nudą to chyba nie jesteś prawdziwym fanem Tarantino , prawie 3 godziny zleciały i czułem lekki niedosyt ,dialogi są takie jak powinny być , nie dużo brakowało a zniechęcił by mnie ten wpis do oglądnięcia filmu w kinie , na szczęście przełamałem obawę . Wystawiam 9 bo zawsze na pierwszym miejscu będzie Pulp Fiction.
Byłem na filmie wczoraj i byłem zachwycony , jak Tobie wieje nudą to chyba nie jesteś prawdziwym fanem Tarantino , prawie 3 godziny zleciały i czułem lekki niedosyt ,dialogi są takie jak powinny być , nie dużo brakowało a zniechęcił by mnie ten wpis do oglądnięcia filmu w kinie , na szczęście przełamałem obawę . Wystawiam 9 bo zawsze na pierwszym miejscu będzie Pulp Fiction.
Jakie utrudnianie? Przecież ich głównym celem było kupno tej murzynki. Nie dziwie się, że postawiłeś taką niską ocenę...
Hahaha... ktos chyba nie ogladal filmu uwaznie, albo nie wie co pisze... Jak mozna? A to 5/10 to niby celowe zanizanie oceny? Zlosliwosc ludzka nie zna granic... W kazdym razie dla mnie Django to swietny film i bez skrupulow wystawiam 9/10 :)
Nudnych dialogów? WTF? Przecież Tarantino to mistrz dialogów. Pulp Fiction, Bękarty, Django - w tych filmach dialogi są perełką
Też tak uważam. Mogli od razu wyskoczyć z tą kwotą za cenę żony. Tak im zależało to daliby 20k. Wtedy film byłby krótszy. Dlatego Tarantino powinien bardziej pokombinować nad treścią fabuły.
Sprawa jest bardziej skomplikowana, nie chcieli oddawać ciężko zarobionej kasy, nienawidzili niewolnictwa, chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Tak mu zależało na żonie, ale wolał poświęcić niewinnego murzyna rozgryzionego przez psy, żeby kasę zaoszczędzić, zamiast wprost powiedzieć "odkupię żonę"? Tyle mówił o miłości do niej ale wolał ryzykować jej życie, swoje, przyjaciela i poświęcić murzyna żeby zaoszczędzić kasy?
Zgadzam sie. Natomiast co do wszystkich argumentów w typie "nie chcieli wyskakiwac z ciezko zarobionej kasy" itp to moge powiedziec ze za zabicie jednej tylko bandy obwiesiów zgarniali 11 500. A co powiedziane jest w filmie przez zime byli bardzo zarobieni, mysle ze szybko by sie odkuli a nawet jesli nie to chodzi przeciez o żonę głównego bohatera wiec co tam pieniadze ? I wtedy nie musieliby ryzykowac zycia swojego , jej itd jak piszesz, a fabuła powinna byc poprowadzona inaczej, mądrzej. Pozdrawiam
5/10 jest odpowiednia oceną, jednak chciałbym zwrócić uwagę na kontekst w jakim film jest umieszczony : biali są już nie tylko na równi traktowani z murzynami, ale tych drugich się stawia na piedestale. Film jest uosobieniem tego trendu : przyjaciel czarnych jest błyskotliwy, bogaty ... (wstawić dowolną superlatywę) - a wrogowie ukazani są groteskowo. Nie chcę tutaj segregować ludzi na przyjaciół i wrogów, jednak sam reżyser to robi.
Dodatkowo żałosna scena jak banda ludzi na koniach w białych prześcieradłach (chyba wszyscy domyślają się że to KKK) napadająca na bohaterów, jest pokazana jako niezorganizowana grupa małostkowych przebierańców, a wiemy że było odwrotnie : KKK to była najlepiej zorganizowana i najsilniejsza "mafia" tamtych czasów (z sędziami sądu najwyższego w szeregach włącznie.
Ci ludzie nie byli członkami KKK, gdyż powstał on 7 lat po wydarzeniach ukazanych w "Django". Byli to zwykli (w pewnym sensie) ludzie, znajomi Big Daddy'ego, który namówił ich do wspólnej zemsty na Schulzu i Django. Torby na głowach zostały użyte (a raczej miały zostać) w celu ochrony tożsamości przed ewentualnymi konsekwencjami planowanego zabójstwa. Wszak jest powiedziane, że wykonane zostały przez żonę jednego z obecnych - nie znam szczegółowo historii KKK, ale skoro mieli takie wpływy, to chyba nie zlecali produkcji swoich strojów żonom członków Klanu.
Ty tak na poważnie? Tarantino kręci pastisze, zakręcone przejasrawione filmy! Nie szukaj tu zgodności z dramatem, czy z encyklopedią. Scena i ta z KKK i ta z czaszką, i ta z zachalapaną krwią bawełną i ta z "pomocnym Niemcem", i ta z ... i wszystkie inne to ukryta symbolika i częstokroć metafora... Tarantino to prześmiewca i poeta w jednym! To bard uciśnionych, tolerancyjny facet używający słowa "smoluch", to luzak w smokingu z muszką, to wyrafinowany kloszard i biały murzyn zarazem.... Echhh.... chcesz dramatu i wysublimowania obejrzyj sobie całą resztę gniotów jakie leciały w kinie w całym 2012 roku (z wyjątkiem Hobbita:UJ"). Jeezz!
Nawet jeżeli to nie był KKK (musze przyznć, film wyłączyłem w połowie) to i tak ten film generalizuje : czarny - inteligenty, szlachetny, odważny, ucieleśniony - biały (a właściwie rasista)- głupi, zły, prosty, nieozrganizowany, krwiopijca. To jest to, co mam do zarzucenia temu flimowi (o ile można to jeszcze nazwać filmem nie propagandą [przymróżenie oka ;)] ).
Mylisz się :P Dr Schultz jest biały, a jest inteligentny, dobrze wychowany, jest poliglotą, wreszcie obrońcą uciśnionych i stróżem prawa :P
Genialny, zarazem trafny opis jego pokręconej głowy :)
Jedni wyżej psioczą na długie dialogi, inni że bohaterowie to skąpcy. Filmy Tarantino nie są dla Was, oglądnijcie sobie "Ciacho"
Wystawiam 10 :D
Nieczęsto bywa żebym prawie 3 godzinny film oglądał z takim zainteresowaniem a to dla mnie jest wyznacznikiem oceny.
Nie nudziłem się nawet przez chwile.
Uwagi o niby żałosnych scenach z KKK i tym podobne.... takie filmy robi Tarantino, czasami coś przerysowuje i daje szczyptę czarnego humoru i albo to sie lubi albo nie. Jezeli ktoś nie lubi tego typu filmów nie powinien oceniać tak jak ja nie oceniam horrorów bo ich nie cierpie mimo ze czasami cos z tego gatunku przypadkiem obejrzę.
Najlepszy film Tarantino ? I ma 5/10 Dobre. I jedno i drugie stwierdzenie dla mnie zaskakujące.
Faktycznie- początkiem z doktorkiem genialny, a sceny w domu Leo, który zwalił swoją rolę zwyczajnie nudziły. Powinni też urwać
SPOILER
film w scence, kiedy Django proponuję współpracę białym, którzy go przewozili. Dialogi chyba w żadnym filmie Tarantino nie były tak słabe, ale dobre było to, że faktycznie czułeś nienawiść do tych ludzi.
Też tak uważam, że dialogi były słabei były najsłabszą stroną tego filmu, czyli swoją robotę zwalił w tym wypadku Tarantino (scenariusz). Film uratowli wg mnie aktorzy, doskonałe zdjecia, stroje, scenografia i muzyka.
Oj chyba ktoś nie potrafi doceniać "Prawie że Arcydzieła"
Hmm może tak , nudny może i gdzieś tam jest - ale nadrabia to rozmowami , scenami - Klimatem.
Wy tu gadu gadu a Django już na 18 miejscu w rankingu światowym i zaraz przeskoczy Scareface'a. Psy szczekają, karawana jedzie dalej!
Film rewelacyjny. Widać nie lubisz stylu Tarantino,jeżeli dajesz mu tylko 5/10 a uważasz,że to najlepszy jego film.
Jak ktoś daje 5/10 i mówi, że to najlepszy film Tarantino a wyżej ocenia nawet Vicky Cristinę, to to jest rzeczywiście jakieś niepoważne.
ale polaczek
zaluj ze nie urodziles sie w komunie, wtedy wszyscy ocenialiby tak samo
hehe, dzieciaki, dzieciaki...
rozne sa gusta