szkoda że nie udało się obsadzić w głównej roli Willarda Christophera "Willa" Smitha... przyjdzie nam poczekać na konfrontację Will vs. Leo...
Pfff Willa Smitha... taaaaaaa żeby mi się tylko w trakcie przypominała ta kicha "Wild Wild West" Myślę, że chociażby Smith Tarantino po stopach całował to za nic tej roli by nie dostał. Smith nie ma grama charyzmy, której ma Foxx
J. Foxxa też nie za bardzo lubię, ale Smith to beztalencie. Dobrze zagrał tylko w M.I.B. w każdym innym filmie gra tak samo, nie ważne czy z gnatem czy w garniaku zachowuje się jak czarny ziomek z blokowiska, który na siłę stara się być cool. W M.I.B. to się sprawdzało, bo miał zagrać kozaka, w innych filmach nie za bardzo to się sprawdza.