kawał dobrej zabawy. dobre, momentami zabawne dialogi. dużo krwi, świetna muzyka. dicaprio
bryluje jeśli chodzi o grę aktorską. 9/10
Tylko mi ten rap nie pasował w scieżce dzwiekowej ale ogolnie film naprawde niezły
Dicaprio już od ładnych lat bryluje gdziekolwiek się nie pojawi, dlatego nie mogę sie doczekać aż obejrzę jeszcze Waltz :)
a mi tam sie bardziej waltz podoba, od samego poczatku go widac, zreszta leo o godzine krocej gra, ale tez bardzo dobrze zagral. co do sciezki filmowej, to super, ze znalazl sie Johny Cash, jak "czarnuchy" jechali w klatkach i koncowa piosenka, nie pamietam tytulu, pamietam ja z filmow Buda Spencera i Terenca Hilla....
ta, to wiem, ale chodzi mi o ostatnia piosenke, nie o tytul, ale ze ten geniusz Tarantino, wlasnie ja wybral, pasowala idealnie! jest chyba z filmu "nazywam sie nobody", co by pasowalo, bo to film sergio leone...