mający na celu tylko szokować, ja wysiadłem przy scenie gdy Foxx zabija trzech nadzorców Dona Johnsona (tych braci) i wychodzi z plantacji jakby nic się nie stało (normalnie w realu to by go zlinczowali od razu i na drzewie powiesili, takie były czasy)
a scena z KKK zabawna dlatego dałem 2 a nie 1
Kompletnie niezrozumiały tytuł, a argument, jaki wytoczyłeś co do filmu i jego jakości... też niezrozumiały. Całe szczęście, że chociaż nie trolujesz ;)
Dawanie samych 2 i 1 dobrym filmom i celowe zaniżanie ocen to chyba jednak trochę trollowanie.
na przykład jakim ?? tym poprawnym politycznie i co zdobyły Oscara bo wytwórnie za dużo kasy w nie włożyły i trzeba zrobić im reklamę poprzez danie Oscara i małolatom wmówić że to jest film arcydzieło
Trzeba docenić w tym filmie muzykę która naprawdę jest świetna oraz rolę Waltza. Nie chodzi o to czy zasłużył na oscara czy nie, po prostu zgrał wybornie. Dlatego również uważam, że dawanie takiemu filmowi 2 to duża przesada. Rozumiem 4/5.. Zero obiektywizmu.
akurat według mnie Waltz zagrał przeciętnie ale widocznie w Stanach szokuje że aktor zna więcej niż jeden język - dla nich to zapewne szok kulturowy, lepiej zagrał DiCaprio i SLJ
Oceniłem z 300 filmów ale naprawdę niską ocenę dałem tylko django, bękartom i Sadze Zmierzch, bo tylko te filmy na to zasługują. Więc wmawianie że 2/10 dla django to trolling jest żenujące, dokładnie tak jak żenująco poprawne politycznie django, zrobione pod zadowolenie akademii i zgarnięcie oskarów, w zamian za co krytycy próbują wmówić jakie to "arcydzieło"..
I jak napisał Ben_Reilly największy żart to oskar dla Waltza za jego nijaką rolę. SLJ i DiCaprio całkowicie go zdeklasowali (ich obecność to jedyna zaleta filmu).
Wybacz znawco.. 300 filmów.. O ja nieszczęsny, niedoinformowany kinoman.. Nie wierze, 300 filmów, mój boże, cóż za wyczyn, cóż za wiedza!
Przynajmniej nie wystawiam 10/10 wszystkim częściom Władcy Pierścieni.
W ogóle sypiąc dziesiątki otworzyłeś sobie ranking światowy i jedziemy od numeru 1..... szacun
to się nazywa = nie mieć swojego zdania :)
Akurat Władca Pierścieni jest arcydziełem kinematografii fantastycznej. Ma najlepsza ścieżkę dźwiękową, scenografię i kostiumy. Efekty na tamten czas były powalające. Przyznam, że moją ocena jest wystawiona przez pryzmat mojego uwielbienia dla książek Tolkiena. Ale co ja tam wiem, przecież piszę z osobą która terminatora uważa za arcydzieło i która oceniła 300 filmów.
Może Terminator nie jest arcydziełem, ale pewno jest lepszym filmem niż LOTR. :) Cameron miał do dyspozycji budżet klasy B i drugorzędnych aktorów i stworzył klasykę gatunku, Jackson miał do dyspozycji zestaw gwiazd i tryliard dolarów - w takich warunkach nietrudno zrobić dobry film. Późniejsza kariera obu panów pokazuje wybitnie kto jest lepszym reżyserem.
A moja ocena dla niego jest nieco zawyżona, ale to dlatego, że ten film jest ofiarą ataku multiaccounterów którzy tworzą xx kont i spamują 1/10. Do tego hejt na sci-fi na filmwebie = nawet najlepsze filmy z gatunku (Matrix, Alien, Blade Runner, Terminator) padają ofiarą trolli i hejterów którzy wystawiają 1/10 dla all z sci-fi bo tak. Jak ktoś jest trochę obeznany na fw to wie o co chodzi :)
Być może masz rację. Terminator jest dobrym filmem, klasykiem na swój sposób. Ale nigdy się nie zgodzę, że Terminator jest lepszy niż LOTR. Generalnie nawet trudno porównać te filmy bo to są inne gatunki, zresztą to jest trylogia. A umówmy się im dalsza cześć Terminatora tym gorzej to wypada. Kwestia gustu. Jednak Władcę będę bronić nogami i rękami.
Terminatory są tak zhejtowane na fw, że niedługo czwarta część będzie miała najwyższą ocenę! Już ma wyższą niż trójka bo dla większości na fw liczą się przede wszystkim efekty a w 4 są "zajebiste" więc jedziemy 10/10.... w jedynce stare efekty "chuj***" więc dajemy 1/10 tak to właśnie jest na fw...
Wyobraź sobie że ja też jestem wielkim fanem książek Tolkiena. LOTR przeczytałem wielokrotnie już przed premierą filmu. I dlatego nie mogę zrozumieć oceny 10/10 dla każdej części przez kogoś kto mieni się wielbicielem tej prozy, przy tym gwałcie na niej jaki dokonali w 2 i 3 części. Tylko pierwsza część zasługuje na 10/10 bo jest w miarę wierną adaptacją, a jeżeli coś zmieniają, to z wdziękiem i w elegancki sposób. W następnych częściach się nie cackają i robią z materiałem książkowym co im się żywnie podoba.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko zmiany w scenariuszu. Peter ma wiedzę jak mało kto na temat Władcy więc może się swobodnie bawić. Dla mnie LOTR jest doskonały. Mogę jeszcze dodać, że uwielbiam słuchać soundtracków i obok legendarnego Ennio Morricone, Howard Shore jest jednym z najlepszych kompozytorów. Dlatego uważam wszystkie części LOTRA za arcydziało, między innymi za ścieżkę dźwiękową. Bo jeśli ścieżka jest w porządku, ratuje dla mnie nawet w małym stopniu film.
Co do Terminatora i ocen, uważam podobnie. Jak powiedziałem im dalej w las, tym terminator traci. Właśnie przez te efekty, które być muszą, żeby bawić niewybredną i młodą grupę widzą. Bo tam jest największy pieniądz, niestety. A resztą może być papką bo i tak się sprzeda.
W filmie się słucha dialogów.... Pewnie ,że by go zlinczowali, ale zarówno Django, jak i doktor byli usprawiedliwieni, bo przecież za tych braci była nagroda i tylko podszywali się pod innych ludzi dla niepoznaki.
Fikcja? Ciekawe co...
I tak, ja tez oceniam film i uważam ,że jego miejsce w top jest zasłużone:
1.Najlepszy western, jaki widziałem ( tak ,lepszy od "3:10 do Jumy", "Bez przebaczenia", czy choćby "Dobrego, złego i brzydkiego").
2.Gra aktorska,
3.Klimat, udźwiękowienie,
4.Trochę humoru ( chocby jak murzyn Django musi być traktowany przez białych, bo jest wolny ),
5.Wymiana ognia,
6.Nieprzewidywalny scenariusz,
7. Brak uczucia nudy przez te 2,5 godziny seansu.
8.....Tarantino - wyraża więcej niż 1000 słów.
Nie wiem, czy o czymś zapomniałem, ale to są powody, dla których uważam ten film za wybitny.
A gdzie ta "fikcja"?
1.Jako że widzę że jesteś z pokolenia fanów Harry Pottera to mało widocznie widziałeś westernów dzieciaku (pewnie ci nic nie mówią tytuły Hombre, Tańczący z Wilkami, Rio Bravo, Kasia Ballou, Zaginione, Dwa Oblicza Zemsty, Maverick, Pewnego razu na Dzikim Zachodzie) o innych nie będę nawet pisał
2.Gra aktorska, kogo???? przecież pisałem że mi się podoba tylko kreacja DiCaprio i Jacksona
3.Udźwiękowienie a kogo kurna udźwiękowienie interesuje haha, 2 i pół godziny siedzieć żeby dźwięku słuchać patologia
5.Wymiana ognia, <lol> to już lepsze są sceny w Rambo
6.Nieprzewidywalny scenariusz, a co w nim nieprzewidywalnego ja od początku wiedziałem że Czarny wszystkich powystrzela
8.....Tarantino ... się skończył na Pulp Fiction reszta jego filmów to taka młócka dla dzieciaków wychowanych na konsolach - strzelaj masz nieskończoną ilość naboi a scenariusz i tak łykną
1. Tylko nie dzieciaku , bo sam pewnie gimbazy nie skończyłeś. I to MÓJ, ODOBISTY najleszy western. A skoro te wszystkie filmy przez cb wymienione sa takie dobre, to dlaczego nie ma ich na 15. miejscu rankingu zamiast Django?
2.Kogo... misia Gogo. Pod filmem masz obsadę. ONI mi się podobali.
3.Patologia to twoje drugie imie, DZIECIAKU. Puśc sobie soundtrack na yt i zobacz, ile osób zainteresowało się ścieżką dzwiękową.
4. Tak , pominąłem i - tak umiem liczyć do 8...
5. Pewnie mama ci oczka zasłaniała podczas tych scen... Esencja Tarantina znana z Kill Billa nie jest dla każdego.
6. czarny wszystkich powystrzela... ja nie moge... Tego nawet nie skomentuję.
7. A tą linikę pusta to na co zostawiłes?
8. ....Tarantino..... ZACZĄŁ się na Pulp Fiction, ciągnie przez Kill Bill, Bękarty Wojny, Django i mam nadzieję ,że za szybko nie skończy.
Coś jeszcze?
1. ta. Niemal 200 tysięcy głosów na Django przełożyło się na 15. miejsce. Zatem, według twojej logiki ten film oglądnęło prawie same dzieci.
2. Tarantino nie zatrudnia byle kogo, Dziękuję za uwage.
3.Tak. Cały soundtrack zerżnięty. Tak. Gratuluję.
5. Ciekawe czemu tego nie skomentowałeś..
6. wat.
8.Tak. Tu się zgadzam. Dlatego dałem "jedynie" 8/10 , a Django 10.
A gdzie to twoja fikcja?
niewolnictwo znieśli dopiero w 1865, do tego czasu to oni mogli tylko motyką biegać po polu a nie jeździć konno jak rewolwerowcy, jakoś nie utrwaliła się w historii żadna wzmianka o czarnoskórym który wybił kilkadziesiąt osób na plantacji białych, jak prezydentem zostanie Chińczyk to Tarantino nakręci film o takim zabijace co się urwał z kolei bo mu się znudziło kładzenie torów
Ty oglądałeś ten film, czy tylko okładkę widziałeś? Django wraz z doktorem złożyli niedorzeczną ofertę za niewolnika - 12 tysięcy. A pan Candy nie mógł dopuścić ,żeby taka mamona przeleciała mu przed oczyma, więc zmuszał swoich ludzi, by traktowali Django dobrze. Przecież cały film przepełniony jest rasistowskimi uwagami na temat Django. A traktowanie go na początku filmu? A "gościnność" w pierwszym mieście, gdzie zawitali z doktorem?
Zabawne xD To, że nie podobała ci się gra aktorska to nie znaczy, że była słaba :D To, że nie podoba ci się film to nie znaczy, że jest słaby:D
Najlepszy western.
Lepszy od DBZ i Bez przebaczenia...
Weź Ty się nawet za ocenianie nie bierz , bo tylko się ośmieszasz.
Skoro jakiś słaby pastisz jest Twoim zdaniem lepszy od wszystkich westernów świata to zaprawdę jesteś śmiesznym chłystkiem albo masz gówniany gust.
A tak poza tym , ciekawość ile też westernów w swoim życiu widziałeś? 5?
Soundtrack z Django Unchained , którym "zainteresowało się tyle osób" to tak naprawdę przekopiowana wersja z oryginału z 1966 i kolega wyżej ma rację , więc przestań błaznować.
Słaby pastiż? Brak słów... Ty weź to powiedz tym wszystkim osobom, które mają "gówniany gust" i przyczyniły się do usadowienia Django na 15. miejscu rankingu. A jeśli błaznowaniem nazywasz posiadanie swojego uzasadnionego zdania, to żal mi cię.
Nie inaczej.
Hektolitry krwi , pełno głupkowatych scen ( Django sku*wysyny!!! ) i słabiutkie aktorstwo.
Pastisz słaby , film jeszcze gorszy.
Właśnie teraz mówię do jednej z osób , "która usadowiła Django na 15. miejscu rankingu".
Czemu ten film jest tak wysoko?
Odpowiedź jest prosta - ludzi oceniających pozaytywnie ten film można podzieli na trzy grupy:
- pierwszą grupę stanowią 'Fanatycy Tarantino' , którzy sztucznie zawyżają oceny i bez skrupułów sypią dziesiątkami z kapelusza. Poza tym są ślepi na wszelkie wady filmów Tarantino a ich jedynymi argumentami są: "przecież to Tarantino" i "nie rozumiesz jego filmów dzieciaku"
- drugą grupą ludzi jest tak zwane 'bydło'. Czyli ludzie bez własnego zdania , ulegający wszelakim trendom i głosujący tak jak zadecyduję tłum. Czytaj typowi konformiści filmowi , którzy nie chcą zbytnio wychodzić przed szereg.
- trzecią i najliczniejszą grupę stanowią 'dzieciaki' , które leją w galoty na sam widok krwi i przemocy , więc na dobrą sprawę pozostają im akcyjniaki i kino Tarantino. Zazwyczaj zachęcone Django , przeżywają wewnętrzną przemianę i zaczynają oglądać starsze westerny , by sprawdzić czy ten konkretny gatunek filmowy wcześniej przez nich bagatelizowany jest tak dobry jak film Tarantino. Oczywiście jak łatwo się domyślić w większości przypadków doznają rozczarowania klasyką gatunku , bo przecież owe filmy "są za stare" , "mało efektuf specjalnych" , "nie ma tylu sczelanin" , "brakTarantino" i nieśmiertelne - "nic się nie dzieje".
Jak widać jesteś miksem pierwszej i drugiej grupy i twojej wypowiedzi nie można brać całkiem na poważnie.
Zresztą skoro twoją oceną rządzą jakieś śmieszne rankingi POPULARNOŚCI to naprawdę jesteś żałosną i pustą osobą i o ocenianiu wiesz tyle ile podpowie ci ranking czy szanowny pan krytyk. Bez nich jesteś zagubiony jak dziecko we mgle.
Skoro już jesteśmy przy rankingach , to wejdź teraz na jakiś poważny portal ( np. IMDB ) i sprawdź co jest wyżej DZB czy Django.
"żal mi cię."
Ps. Nie dbam o to.
Ps2. Ponawiam pytanie - ileż to w swoim życiu obejrzałeś westernów , że masz czelność uważać , że Django jest najlepsze?
Im dalej zagłębiałem się w te twoje wypociny, tym bardziej miałem dylemat, czy śmiac się ,czy płakać...
Jeśli według ciebie ktoś daje za ten film pozytywną ocenę, to albo jest fanatykiem Tarantina, albo jest "bydłem", albo dzieciakiem.... to naprawde mi cię żal.
Tysiące ludzi według ciebie zalicza się tylko do tych trzech grup, a część głosujących nie widziała tego filmu? Chcesz mi wmówić, że zasłużony film znajduje się tak wysoko w rankingu przez samych bezmózgów, ślepo oceniających filmy Tarantina na 10 i innych, powtarzających za nimi. Weź ty lepiej czasem czytaj swoje teksty po napisaniu, bo takiego bullshitu dawno nie czytałem.
Ile widziałem? A co cię to obchodzi, skoro sam zgrywasz fachowca, a szczytem twoich możliwości pewnie jest Bolek i Lolek na dzikim zachodzie...
Skończ już z tym żalem , bo coraz bardziej się pogrążasz.
Widać , że wiekowo jesteś jeszcze na etapie gimnazjalnym a mentalnie na poziomie 2 letniego dziecka.
Byłbym zapomniał , jest jeszcze czwarta grupa , której film się podobał , ale nie sypie dziesiątkami , bo to Tarantino i nie powtarza po innych , a na ich wybór nie wpływa żaden zewnętrzny czynnik w postaci rankingu , pseudo-krytyka czy rekomendacji szwagra.
Niestety ludzi z tej grupy jest stosunkowo za mało i jeśli porównać ich do zsumowanych trzech grup to wychodzi stosunek około 1:100.
Czytam na bieżąco swoje teksty , by wyłapać wszelkiego rodzaju błędy i lapsusy.
Skoro dawno nie czytałeś większego bullshitu to mniemam , że to ty nie czytasz tego co piszesz.
Mnie? nic a nic.
Po prostu skoro twierdzisz , że to najlepszy western jaki widziałeś , gdzie dodajesz dwie pozycje , które ostatnio widziałeś to jak mam cię traktować?
Jak można po obejrzeniu paru pozycji stwierdzać , że coś jest najlepsze w swoim gatunku?
Mam nadzieję , że pisząc to byłeś na kacu lub na chaju , bo wzorując się na tobie nie wiem jaką z licznej palety reakcji wybrać - śmiech , płacz czy załamanie rąk?
I o jakim szczycie możliwości mówisz? I co do tego ma Bolek i Lolek?
Dzięki za ciekawą propozycję , z chęcią obejrzę wszystko co jest umiejscowione na Dzikim Zachodzie.
Aha i załącznik w postaci najlepszych fragmentów jakie wysmarowałeś w tym wątku:
"Fikcja? Ciekawe co..." -> No tak , Django przecież był na faktach...
"Najlepszy western, jaki widziałem ( tak ,lepszy od "3:10 do Jumy", "Bez przebaczenia", czy choćby "Dobrego, złego i brzydkiego")." -> Nie ma to jak stwierdzać po obejrzeniu paru tytułów. A to , że publicznie się do tego przyznajesz to nie tylko wyraz złego smaku , ale też niebywałej głupoty.
"Tarantino - wyraża więcej niż 1000 słów" -> Wciąż nie mogę się pozbierać po przeczytaniu tego zdania. Dla mnie Tarantino to nadal jedno słowo i szczerze wątpię czy byłbyś w stanie rozwinąć choć odrobinę tą myśl i nadać jej bardziej poważny ton.
"Patologia to twoje drugie imie, DZIECIAKU. Puśc sobie soundtrack na yt i zobacz, ile osób zainteresowało się ścieżką dzwiękową." -> Nie ma to jak inteligentna i błyskotliwa riposta , nieprawdaż? Serce roście patrząc na czasy w których gimbus przezywa innych od dzieciaków i jako plus podaję żywcem skopiowany utwór z oryginału.
"Tak , pominąłem i - tak umiem liczyć do 8." -> No kto by pomyślał? Pogratulować takich niebywałych umiejętności matematycznych.
"Pewnie mama ci oczka zasłaniała podczas tych scen... Esencja Tarantina znana z Kill Billa nie jest dla każdego." -> Argumentum ad personam plus typowy argument Fanatyka Tarantino. To , że filmy Tarantino nie trafiają do każdego to raczej jego wina a nie widza. Jak zacznie kręcić dobre filmy , to na pewno przybędzie mu publiki.
"Tak. Cały soundtrack zerżnięty. Tak. Gratuluję." -> Pogratuluj sobie głupoty i braku rozeznania. To , że soundtrack jest skopiowany wie praktycznie każdy. Pewnie twoim zdaniem Tarantino go wymyślił i w dodatku jeszcze skomponował i idąc dalej twoim tokiem myślenia Tarantino pewnie wymyślił Western a Leone , Peckinpah i Eastwood to ohydni plagiaciarze.
Twoją pierwszą wypowiedź jeszcze w miarę przełknąłem, bo wiem, jakiego typu tekstów mogę się spodziewać po kimś takim jak ty, ale to drugie...
Nie dość ,że piszesz totalny bullshit, to jeszcze odwracasz kota ogonem i obwiniasz mnie o to samo.
Django to najlepszy western jaki dotąd widziałem. D-O-T-Ą-D. Po obejrzeniu kilku innych pozycji zobaczę ,czy jakaś jeszcze zasługuje na dychę.
Te twoje urojone grupy to śmiech w kapciach.
Acha, a jeśli nadal jesteś taki znawca, to wejdź sobie na metacritica - tam są recenzje Django, którego KRYTYCY ( nie dzieciaki, czy bydło) ocenili na ok 82/100. Dla porównania podobną ocenę ma Bez przebaczenia.
Jeśli twój podziw odnośnie moich umiejętności matematycznych jest prawdziwy, 82/100 to 8,2 w skali filmwebowej.
A tego zakichanego Bolka i Lolka nie oglądaj, bo nawet to jest zbyt poważny dla ciebie film.
Acha, moje cytaty, które umieśliłeś mają tak bezsensowne podpiski, że nawet nie bede tego komentował , bo szkoda mi czasu,
No to tym się różnimy.
Piszesz bzdury od początku do końca i zgaduję , że nie przestaniesz tego robić.
Najśmieszniejsze jest to , że nie zdajesz sobie sprawy jaki jesteś żałosny i próbujesz na siłę udowodnić komuś , że pieprzy bzdury , gdzie sam robisz to z równie wielkim zapałem.
To jak próbujesz się na siłę usprawiedliwiać jest doprawdy urocze , bądź facet przyznaj się do błędu a nie wstawiasz słowo , którego wcześniej nie wstawiłeś i robisz to dopiero pod siłą nacisku.
Boli cię to , bo w każdej z moich grup jest cząstka twojej osoby.
Opierając swoje zdanie na Metacritic sam sobie wystawiasz najlepszą laurkę.
Pominę już to , że niektóre portale w swojej ocenie są faworyzowane a krytycy to zazwyczaj zwykli użytkownicy , którzy zakładają specjalnie strony , by znaleźć się na tej MC i często nie są stronniczy.
Poza tym recenzję , które piszą to porażka na całej linii i sam w międzyczasie wysmarowałbym coś o wiele lepszego.
Gdy myślałem , że jednak skończyłeś podstawówkę , wyskoczyłeś mi ze średnią 8.2 a na MC Django ma aktualnie 8.1.
Nie wiem czy nie umiesz czytać czy może chciałeś sztucznie zawyżyć ocenę twojego ulubionego dzieła , ale po raz kolejny robisz z siebie błazna.
Czemu tak nie znosisz Polskich animacji?
Obejrzę sobie i pewnie będzie to poważniejszy film od Django , bo przy Murzynie na Dzikim Zachodzie nawet Rekinado jest bardziej prawdopodobne a o powadze już nawet nie wspominam.
Poza tym śmiesznie będzie jak Bolek i Lolek otrzyma ode mnie wyższą ocenę a żeby pobić Django dużo nie trzeba.
Twoje cytaty obrazują tylko indolencję autora i w gruncie rzeczy nawet zdanie typu "woda jest mokra" nabiera nowego metafizycznego znaczenia.
Już nie wiem, jak mam ci to wytłumaczyć...
Na filmwebie niby siedzi same "bydło" i dzieci ,które oceniły film, którego ty i kilka innych - jakbyś to nazwał - normalnych użytkowników nie nazwałoby nawet przeciętnym.
Jeśli w ostateczności chcę ci przemówić do rozsądku metacriticem, ty pieprzysz jakieś głupoty, że tam też idioci siedzą i nie umieją oceniać. Potem jeszcze piszesz ,że Django ma 81 a nie 82 (KOLOSALNA RÓŻNICA PRZECIEŻ!), biorąc pod uwagę ,że od moich ostatnich odwiedzin ktoś mógł zaniżyć ocenę o zakichaną 1/10...
Czyli... także twierdzisz,że Oscary są również dawane przez bezmózgów, ponieważ Django otrzymał ich aż 5.
I kto tu robi z siebie błazna...
Przecież napisałem wyraźnie , że istnieje jeszcze czwarta grupa , która podkreśla , że film im się podobał , ale nie muszą piać z zachwytu nad jego wspaniałością.
Wkurzają mnie takie śmieszne ludziki , które lubują się w przeinaczaniu treści czyichś wypowiedzi lub wymyślają jakieś niestworzone brednie żeby tylko zaistnieć.
Twoja kolej , masz prawo się wykazać - wskaż mi w którym momencie użyłem słowa przeciętny?
Człowieku są w internecie krytycy którzy potrafią wskazać zalety i wady filmów i podać informacje w przystępny sposób.
Ale Metacritic taki nie jest a poziom publikowanych recenzji woła o pomstę do nieba i oprócz wszelakich truizmów krytycy owi mają strasznie wkurzający sposób pisania , który ogranicza się do wznoszenia peanów na cześć jakiegoś dzieła lub zgnojenia go na całej linii. Nawet jeśli opinia należy do kategorii 'Mixed'.
Dlatego też uważam , że ten portal powinien nazywać się Quasi-critic.
I po raz kolejny wkładasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałem , bo nigdzie nie napisałem , że siedzą tam idioci , więc w tym momencie to ty pieprzysz bzdury i na twoim miejscu sprawdziłbym czy na podłodze nie leżą czasem twoje szkła kontaktowe lub czy wziąłeś poranną dawkę leków.
Oczywiście po raz kolejny robisz z siebie błazna , bo Metascore to średnia ocen wszystkich krytyków a ostatnia recenzja była pisana 8 stycznia 2013...
Nie , twierdzę , że Oscary są rozdawane przez zasiedziałych dziadków z komisji , którzy powinni przejść na emeryturę 20 lat temu...
Poza tym Oscary są według ciebie prestiżową nagrodą? Śmiech na sali po prostu.
Kolejna głupa wypowiedź.
Po pierwsze: Kiedy użyłeś słowa przeciętny? Nie chce mi się znowu przeglądać tych twoich wypocin, ale miałem na myśli to, że nie uważasz tego filmu NAWET za przeciętnego. Bo te twoje teksty typu "słaby pastiż" właśnie do takiej opini się sprowadzają.
Po drugie: Metacritica tak mieszasz z błotem, bo ocenił zasłużenie Django na ponad 80/100 i jeśli znajdę ( a znajdę, wiedz o tym) jakiś inny serwis, chwalący Django, także zmyślisz, że oceny tej nie powinno brac się na poważnie.
Po trzecie: NIe, w przeciwieństwie do ciebie nie robię z siebie błazna, bo nie powiedziałem ,że patrzyłem na ocenę Django, po wspomnianej dacie,a jeśli będziesz się ze mną droczył o to ,czy Django ma 81 czy 82, to nie zdziw się, jak cię po prostu oleję.
Po czwarte: Skoro twój rozkoszny bullshit poinformował mnie, że filmweb to bydło, dzieci i mały procent osób, które znają się na rzeczy. Skoro dałeś do zrozumienia ,że będziesz hejtował każdą wyznaczoną przeze mnie stronę ,gdzie Django jest uznany minimum za dobry film. Jeśli stwierdziłes także, że Oscary dają stare dziady z komisji, to nie wiem ,czy jest sens dalej prowadzić tą rozmowę.
Specjalnie dostosowana do osoby z która przyszło mi prowadzić dysputę.
Nie chcę ci się , bo i tak wiesz , że nic nie znajdziesz śmieszny ludziku.
Napisałeś , że ja i inni użytkownicy...
Weź już się nie usprawiedliwiaj , bo znowu się kompromitujesz a to co ja myślę o danym filmie to moja sprawa i mam prawo do własnej opinii a , że nie pokrywa się z twoją? Mało mnie obchodzi.
Ale ty jesteś obłąkany :)
Myślisz , że nie lubię Metacritica , bo wystawił pozytywną ocenę Django? Po raz kolejny śmiech na sali.
Napisałem ci już dlaczego nie lubię tego serwisu , ale zapomniałem , że ty przecież czytać nie potrafisz o czym świadczy 8.2 dla Django.
Poza tym ten serwis to niezła beczka śmiechu - wystarczy spojrzeć na ocenę Fight Clubu , który wszędzie zbiera pochlebne oceny i figuruje w praktycznie każdej bazie w top 100 filmów a na MC ma 66...
Zresztą wystarczy spojrzeć na ocenę zwykłych użytkowników , by stwierdzić , że z tymi 'krytykami' jest coś nie halo.
Jedynym krytykiem którego szanuję i popieram był/jest Zygmunt Kałużyński. Wątpię żebyś wiedział kto to jest , skoro twoja wiedza o tej profesji zatrzymała się na Metacritic.
Tylko udowodniłeś , że zmyślasz albo jesteś ślepy ( wybierz pasujące ).
Django ma 8.1 i nie ma co do tego żadnej wątpliwości i tylko ostatni tłumok kłóciłby się o coś co jest oczywiste.
To twoje olewanie to nic innego jak unikanie odpowiedzi na trudne pytania i nie branie odpowiedzialności za własne błędy. Pociesze cię , nie tylko ty na fw masz z tym problem.
Weź w końcu zażyj te tabletki.
MC nie lubiłem już dawniej i im szybciej twój mały mózg przetrawi tą informację tym lepiej.
A z grupami to następna prawda z którą sobie nie radzisz i na przyszłość sprawdź znaczenie słowa kontrargument zamiast uzasadniać coś tekstami typu "to bullshit" , "nie zgadzam się" itp.
O Oscarach to powszechnie znana prawda i każdy wie , że Oscary ( podobnie jak Noble ) utraciły swój prestiż i zazwyczaj wybierane są filmy , które poruszają trudne tematy jak np. homofobia i antysemityzm , wiele filmów zostało przez Akademię niedostrzeżonych i wielu świetnych aktorów nadal nie dostało statuetki.
Sad but true.
Powiedziałeś, że jestem obłąkany. Nazwałeś mnie śmiesznym ludzikiem i wiesz co? Gówno mnie to obchodzi...
Twoje bełkoty na temat oceny Django na fw to jakiś żart, bo tak naprawdę te dziesiątki tysięcy głosów są dawane przez użytkowników, którzy widzięli ten film, a twoje grupy to wymysł.
Metacritica możesz nie lubic, ale zarówno dla mnie, jak i dla wielu innych użytkowników ta strona to godne źródło informacji, bo pracują tam fachowcy. Zdarzyło się ,że jeden z moich ulubionych filmów ma tam średnią ok 60. Ale mimo to są to rzadkie, odbiegające od ogólnej opinii recenzje ( a ocena Django przez użytkowników jest wyższa niż ocena krytyków).
Ale najlepszy był ten moment, kiedy wypowiadałeś się o Oscarach.. śmiechu warte.
A teraz zmieńmy role- co TY masz do powiedzenia na temat Django, jakie sa twoje argumenty, popierające niską ocenę Django? Bo tym całym Zygmuntem mnie nie przekonałeś. A jeśli nie masz innych argumentów... no cóż, żal mi cię :)
A co , mam udawać , że jesteś normalny skoro nie umiesz nawet czytać?
Sam jesteś jak taki jeden wielki bełkot i znowu popisałeś się brakiem czytania ze zrozumieniem , gdyż nigdzie nie pisałem , że ktoś tego filmu nie widział a jak powtarzałem wcześniej argumenty typu "wymysł" , "bzdura" , "bełkot" świadczą tylko i wyłącznie o twoim poziomie merytorycznym , który w tym przypadku jest mniejszy niż zero.
Właśnie - mogę nie lubić i z pewnością nie polubię.
Tam pracują sami grafomani i amatorzy. Wystarczy , że wejdę w recenzję pierwszej lepszej gry RPG , by znaleźć przynajmniej kilka rzeczowych błędów.
Użytkownicy , IMO mają właśnie większe pojęcie o kinie niż ci zakichani krytycy i ich ocena , która często jest wynikiem zwykłej ignorancji lub głupoty.
I w międzyczasie znalazłem następną ocenę , która nijak nie odzwierciedla prawdziwej wartości filmu ( Donnie Darko - 71 ).
Tego portalu nie można brać na poważnie a tym bardziej utożsamiać się z ich ocenami.
Przecież chłopie to o Oscarach to praktycznie każdy głupi wie.
To jest tak banalna prawda jak to , że Cola oprócz napoju służy też jako odrdzewiacz.
I jeśli cię to nie przerasta to podaj jakiś kontrargument a nie "śmiechu warte".
Oglądałem Django dosyć dawno temu , ale kilka wad tego filmu pamiętam a jest to m.in.:
- słabe aktorstwo ( oprócz Jacksona )
- brak westernu w westernie
- kopiowanie muzyki z pierwowzoru i jej zły dobór np. rap , który pasuje do tego filmu jak pięść do oka
- za długi - skróciłbym go o jakieś 30 minut , bo momentami praktycznie zasypiałem
- masa głupich i beznadziejnych scen ( Django sku*wysyny , śmierć Candiego )
- błędy historyczne np. Ku Klux Klan został założony 7 lat po akcji filmu itp.
- bardzo mało związków z pierwowzorem
- absurdalny pomysł na film
- niepotrzebne epatowanie brutalnością i wylewanie czerwonej farby
- słabiutkie dialogi
Nie chce mi się już nawet pisać z kimś takim jak ty. Wciąż nie przedstawiłeś mi argumentów, które mogłyby faktycznie mnie przekonać ,że Django jest słaby.
A twoja opinia jest śmiechu warta.
Słabe aktorstwo? Niezły żart.
Brak westernu? Bez komentarza.
Kopiowanie muzyki? Tarantino stworzył własnego Django, a muzyka tutaj świetnie pasuje, nie uznaje tego za wadę.
Za długi? Przy następnym filmie poinformuj Tarantina,że znasz się lepiej od niego i żeby zrobił krótszy film.
Masa głupich scen? Chyba tylko dla ciebie.
Błędy historyczne? Historyk się znalazł...
Mało związków z pierwowzorem i absurdalny pomysł na film? Pomysł i wykonanie jest bardzo dobre, a bezradność białych wobec wolności Django i musu traktowania go jak białego jest świetnym patentem.
Niepotrzebne epatowanie brutalności? Śmieszny jesteś. To własnie ta esencja jest wisienka na torcie tego dzieła.
Słabiutkie dialogi? 100 razy lepiej napisane, niż twoje teksty uzasadniające wygórowaną ocenę Django.
A oto portale, gdzie Django dostał zasłóżoną mu ocenę:
Stopklatka - 8,1
Filmaster- 8,03
fdb- 8,1
onet.film - 8,9
moviefone - krytycy 4,5/5 użytkownicy 4/5.
Dobry Film- 5/5
Oraz wspomniane:
filmweb - 8,4
metacritic - 81/100 użytkownicy ok 84/100
Oraz pozytywne recenzje:
Arek Szpak - podsumowanie 2013, Django jako najlepszy film.
Marcin Skruch,
KoZa Movie,
i inne, bo na yt znalazłem mnóstwo osób chwalących Django.
Czekam zatem niecierpliwie na twoja odpowiedx i mam nadzieje ,że powiesz mi coś więcej oprócz tego,że jestem nienormalny, że nie umiem czytać, że jestem śmiesznym ludzikiem itd. :)
Po prostu nie dojrzałeś jeszcze do jakiejkolwiek dyskusji i nie ważne jakie argumenty i wady podam , ty odeprzesz to swoimi półsłówkami , bo nie możesz się pogodzić , że Django ma jakieś rysy czy wady.
Dyskusja z kimś takim jak ty jest niczym więcej niż gadaniem ze ścianą - ja coś mówię ty milczysz.
Jak z kimś rozmawiasz to też argumentujesz słowami typu "bo nie" , "to nonsens"?
Najśmieszniejsze jest jednak to , iż myślisz , że wygrywasz tą dyskusję , choć uczepiłeś się jednego elementu mojej wypowiedzi , który przez całą dyskusję powtarzasz jak papuga ( grupa ) i nadal nie wymyśliłeś kontrargumentu.
Twoje śmieszne dopiski pod moimi wadami mógłbyś sobie oszczędzić , bo nie wnoszą praktycznie nic do dyskusji a pokazują tylko twój niski iloraz inteligencji i lepiej byś zrobił jakbyś po prostu zamilkł.
Ad.1) Oprócz genialnego jak zawsze Jacksona nie mamy tutaj nic.
Waltz ( którego notabene uważam za miernego aktorzynę ) praktycznie żywcem skopiował swoją kreację z Bękartów ( nawet narodowość się zgadza ) i oprócz wkurzającego przeciągania sylab nie zaoferował niczego nowego.
Leoś zagrał swój pierwszy czarny charakter , ale żeby mówić o świetnym wykreowaniu takiej roli , musi ona wzbudzać strach czy grozę.
Oczywiście Leoś wzbudza tylko litość i uświadcza w przekonaniu , że niektórzy aktorzy powinni pozostać przy graniu jednego typu charakteru , tego z którym najbardziej się charakteryzują.
Tarantino nie umie dobrze obsadzać swoich ról w przeciwieństwie do takiego Nolana , który podjął jeden z najbardziej kontrowersyjnych i odważnych wyborów - obsadził Ledgera w roli Jokera.
Ledger , którego pamiętamy raczej ze stricte pozytywnych ról tutaj miał zagrać jednego z najlepiej nakreślonych ( nie tylko komiksowych ) schwarzcharakterów.
Sam z chęcią uległem i przyłączyłem się do ogólnej kanonady śmiechu i radości i ze 100% dozą pewności wróżyłem temu 'dziełu' klapę nie tylko finansową , ale też jakościową.
Jakie było moje zdumienie gdy otrzymałem kompletny film , pełen filozoficznych rozważań skrywanych pod maską pozornego szaleństwa i film jakże innych od innych typowych filmów o superbohaterach.
Ale Joker i tak przerósł moje oczekiwania. Z całym szacunkiem do Nicholsona , ale jego Joker przypomina raczej zwykłego pacjenta oddziału psychiatrycznego niż psychopatycznego mordercę z krwi i kości.
I przy tym wszystkim rola Di Caprio to zwykła mała rólka , która niczym nie wyróżnia się na tle innych jego ról i czarnych charakterów.
Na koniec Foxx tytułowy Django.
To jest człowiek-drewno ( nawet kolor skóry się zgadza ) nie aktor.
Nie pokazał NIC , absolutne zero. Żadnych emocji - gdzie złość , smutek i inne pierdoły? Najwidoczniej zniknęły w praniu.
Ad.2 Oprócz umiejscowienia akcji na Dzikim Zachodzie nie mamy tutaj nic z westernu. Dobrze , że zostawiłeś "bez komentarza" , bo w tej kwestii nie może wypowiadać się ktoś , kto nie ma pojęcia o gatunku. Zresztą sprawdź czym winien charakteryzować się western i porównaj to z Django.
Ten film nie ma nic wspólnego z westernem podobnie jak Pulp Fiction z gangsterką.
Ad.3 Znowu ogólniki ( świetnie pasuje itp. ) , mam nadzieję , że sam w to nie wierzysz , bo wychodzisz teraz na kompletnego błazna.
Twoim zdaniem rap pasuje do westernu? Wiesz kiedy powstał rap a kiedy dzieję się akcja filmu? Nie? To zamilknij i przestań się kompromitować.
Tarantino podobnie jak wcześniej Japończycy skopiował oryginalny Theme i myślałem , że nawet ktoś taki jak ty uzna to za brak indywidualności , coś fanbojstwo to jak widać nieuleczalna choroba...
Ad.4 jw.
Ad.5 Tak , bo przecież wyłamanie drzwi z buta z okrzykiem Django sku*wysyny to kwintesencja kina...
Widać , że Tarantino jest amatorem i nigdy nie będzie dobrym reżyserem jeśli będzie do filmów wprowadzał takie głupoty typowe dla filmów klasy Z.
Ad.6 Nie ja ten błąd znalazłem tylko krytyk Jopkiewicz , który zwrócił też uwagę na to , że walk mandingo tak naprawdę nie było.
Oczywiście nie dziwi mnie fakt , że nie masz nic mądrego do powiedzenia i po raz kolejny robisz z siebie ignoranckie dziecko.
Ad.7 Mało , bo o ile pamiętam tylko maski , które w pierwowzorze nosili członkowie KKK.
Dlatego nie wiem skąd nazwa Django.
Ad.8 Murzyn , który po kilku dniach staje się najlepszym rewolwerowcem i zabija białych a partneruje mu Niemiec , który pomaga mu tylko dlatego , iż jego 'dziewczyna' umie szprechać w jego ojczystym języku. Po prostu wyśmienity scenariusz - lepsze rzeczy umiem wymyślić po pijaku.
Ad.9 Typowe dla horrorów klasy B i słabych filmów sensacyjnych.
Tarantino po raz kolejny zdał sobie sprawę , że nic dobrego nie ulepi , więc zdał się na stary sposób przyciągnięcia gawiedzi do kin. Prymitywizm i prostota , nic innego z tego filmu nie wynika.
Ad.10 Nie piszę dialogów tylko opinię lub też porównanie dzieciaczku a to dwie różne rzeczy.
Poza tym najlepsze dialogi jakie dotychczas widziałem były w 'Kawie i papierosach' Jarmusha i Polskich filmach lat 50/60/70.
Nie chcę mi się przeglądać tych recenzji , bo pewnie znowu okaże się , że nie potrafisz czytać i znowu będziesz się bezsensownie bronił.
Poza tym jest pewne powiedzenie , które jak ulał pasuje do tej sytuacji:
"jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić"
Tak na marginesie źle napisałeś "zasłużoną". Następny dowód , że jesteś ślepy , bo nie zauważyłeś pewnej czerwonej falowanej linii pod tym co napisałeś.
To ja czekam niecierpliwie aż wreszcie dorośniesz i będzie można z tobą poprowadzić rzeczową dyskusję.
Nie chcę mi się więcej z tobą pisać , bo nie umiesz nic dać od siebie tylko swoją opinię opierasz na krytykach a wszystko co ktoś powie przeciwko jest przez ciebie banalizowane i ośmieszane.
Aha nie powiem już nic czego sam nie wiesz.
Dziękuje dobranoc.
Gdybym miał co odpierać.... Oprócz opini wspomnianego Zygmunta i twojej nic nie napisałem i twoje teksty o mojej bezmyslności sa niczym innym, niż odciągnięciem od musu pisania jakichkolwiek argumentów. Proszę, napisz, na jakim portalu Django jest wyśmiewany, recenzję jakiegoś krytyka. Przynajmniej przybliż się do ilości argumentów ,których ja użyłem!
A już wspomniałem,co myślę o twojej opini...
1) Tak, Jackson zagrał wysmienicie. Waltz i Foxx stworzyli ciekawy duet, a ich przygody oglądało mi się bardzo dobrze. Sympatyczny, dojący się polubić doktor i niegdys niewolnik, który przez długi czas nie może ogarnąć się z szoku, że został uratowany, że jest teraz lepiej traktowany i że razem z białym zabija za pieniądze. Gdybys ty był tyle lat niewolnikiem, to ciekawe, czy umiałbyś wykazać jakiekolwiek emocje, po bólu jaki bys przezył w niewolnictwie. Leonardo po raz kolejny pokazał ,że jest świetnym aktorem. Bardzo dobrze wczuł się w rolę i świetnie oddał emocje. Mimo ,że gra tu opanowanego pana Candy, widac, że na końcu staje się wybuchowy. Wiem, że nie zagrał tak dobrze, jak choćby w "Wilku z Wall Street", ale jego rola naprawdę przypadła mi do gustu.
I tak, wiem,że Ledger fenomenalnie zagrał Jokera, bo "Mroczny Rycerz" to mój ulubiony film, ale nie oczekiwałbym po panie Candym takiego szaleństwa, bo to do jego roli zwyczajnie nie pasuje.
2) Django to jest western. Wiem,czym się charakteryzuje, bo kilka oglądałem. Jest tu niewolnictwo, jest klimat westernu, jest świetna gra aktorska cowbojów, traktujących Django jak psa, dialogi świetnie pasują, są soczyste strzelaniny, pościgi konne oraz przepiękne widoki.
3)Idioto... rap został użyty zaledwie raz w filmie i to podczas strzelaniny , gdzie pasował jak ulał. Reszta udźwiękowienia świetnie współgra z pięknymi widokami itp.
4)Widzę,że bardzo wyczerpująca odpowiedź...
5)Tarantino amatorem?? To ciekawe ,kim ty jesteś. "Django Sk**wysyny!" - świetny argument aby osądzić film o przepełniony głupimi scenami.
6)Uświadomiłśm mi, że reżyser pomylił się o parę lat z KKK. Niestety, to nie jest informacja, który mogłaby mnie jakkolwiek zrazić mnie do filmu.
7)Wcześniej wytłumaczyłem.
8)Doktor oczekuje pomocy od Django ,bo go uwoilnił. Ich doskonała współpraca zaowocowała przyjaźnią ,a sam doktor wspomniał ,że jest za Django odpowiedzialny. Co to by był za film, gdzie doktorek by mu odmówił i... koniec.
9)Typowe dla horrorów klasy B?! Wymiana ognia jest charakterystyczna dla filmów Tarantina, a juz wole ,żeby były hektolitry krwi, niż jej brak.
10) Albo jesteś takim półgłówkiem ,że nie nadążasz za napisami, albo piszesz ta wade ,żeby wogóle coś było napisane. I nie, nie bede pisał cytatów z filmu, gdzie dialogi zostały dobrze napisane, bo musiałbym skopiowac niemal cały scenariusz.
Hahaha, zabawny jesteś. Tyle argumentów z mojej strony, a ty tylko jakies brednie piszesz ,że nie chce ci się przegladać tych stron. Twój cytat jest naprawde żałosny i tylko popisujesz się swoją głupota, skoro uważasz ,że jak ktoś oceni film, to reszta ocenia zrobi tak samo ,nawet jeśli jest słaby.
Niesamowite.. popełniłem błąd ortograficzny. Jak dla mnie, cały mój tekst może być podkreślony na czerwono, by zniżyć się do poziomu twoich wypocin.
Nie chce ci się dyskutować, bo nie masz nic aby przekonać mnie ,że Django jest chociaż średni. A z tą twoją opinią , to gratuluje . Prawie coś z sensem wyszło. Szkoda tylko ,że tak naprawde wciąż zdajesz sie udawać ,że widziałeś film, a tak naprawdę to wszystko przekręcasz.
A jeśli to twoje wszystkie argumenty , to jestem jak najbardziej za aby skończyć tę rozmowę , bo nie podchodzisz do tego na poważnie, a porównywanie twoich "argumentów" do moich jest wręcz żałosne.
A te 10 punktów to przepraszam co było?
Ty masz ewidentne problemy z odróżnieniem jednej rzeczy od drugiej.
Twoim zdaniem te twoje półsłówka to jakiś argument?
Napisałeś wystarczająco dużo , by wziąć cię za kompletnego bezmózga i niedojrzałego bachora.
Po co ci czyjaś opinia o Django? Jak pisałem wcześniej bazuje na własnym zdaniu a nie na czyimś i jak jesteś zainteresowany to sam sobie znajdź.
Ty jak na razie żadnego argumentu nie użyłeś ( sic! ) no chyba , że twoim zdaniem "bullshit" , "śmieszne" to rzeczowe argumenty.
Jak możesz myśleć skoro nawet nie umiesz czytać i pisać? A to , że nie szanujesz czyjegoś zdania to tylko dowód na to , że jesteś egocentrycznym bucem , który nie ma za grosz szacunku do pracy drugiej osoby.
Zresztą bez owijania w bawełnę , zaczynajmy:
Ad.1 Wyśmienity duet hahahah. O ile w takim PF duet czarny-biały był wyrazisty i można było mówić o grze na przeciwieństwach i wzajemnym dopełnianiu się charakterów to tutaj mówimy o dwóch beztalenciach aktorskich , które praktycznie nic nie zagrały i tutaj odwołuje się do mojej wcześniejszej wypowiedzi.
Człowieku nie mówię , żeby od razu był jakimś wulkanem emocji , ale taka przykładowa złość i gniew to emocje , których po prostu nie da się wyplenić i w chwili krzywdy zawsze będą nam towarzyszyć.
Ale Django to typowy wrak emocjonalny i nie ważne co robi , robi to zawsze z jedną i tą samą miną.
O Leosiu napisałem już wystarczająco dużo i jedna scena w której rozgniata czaszkę murzyna nie robi z niego wielkiego aktora.
Ad.2 Nie masz pojęcia czym się charakteryzuje , bo 5 obejrzanych pozycji nie robi z ciebie znawcy w tej dziedzinie. Niewolnictwo ty łosiu to temat praktycznie w westernie całkowicie pomijany , bo jak wiadomo western klasyczny to zbiór wszelakich legend i pozytywnych archetypów w których nie ma miejsca na czarne karty z historii.
W spaghetti ten temat też nie jest często poruszany , więc temat niewolnictwa nie może być filarem westernu jako gatunku. A tak na marginesie ten gatunek nazywa się Blaxploitation.
Strzelaniny też nie są głównym filarem westernu. Wiele jest westernów w których pada tylko kilka strzałów i przykładowo w takim 'Czarnym dniu w Black Rock' pada tylko kilka kulek a główny zły zostaje unicestwiony przez ręcznie wykonaną Mołotowę.
Klimat westernu hahahaha. Gdzie ty widzisz ten klimat? Western oficjalnie skończył się w 1992 , gdy Eastwood nakręcił Bez przebaczenia i zamknął tym samym pewien rozdział w historii tego gatunku. Od tego momentu dominują w większości westernopodobne twory nastawione głównie na rozwijanie wątków przygodowych i akcyjnych. Oczywiście są niekiedy westerny nawiązujące klimatem do dobrych lat tego gatunku , ale jest to swoisty ewenement i Django nie należy do takich filmów , bo aż czuć smród nowoczesności i tanie efekciarstwo.
Poza tym zdecyduj się kochasiu co ty piszesz. Już sam nie wiem czy opiewasz zalety Django czy piszesz czym winien charakteryzować się western , bo "świetna gra aktorska" może być w każdym filmie a nie tylko westernie.
Ad.3 Idioto... czasem jeden błąd jest w stanie przekreślić jedną kompletną całość a puszczenie rapu ostatecznie przyczyniło się do tego , by nie odbierać tego filmu w kategorii westernu , bo w przeciwieństwie do innych gatunków rządzi się on raczej ciasnymi ramami i wszelkie odstępstwa od z góry przyjętych norm dyskredytują przynależność do tego gatunku.
Jak pisałem wcześniej jeden błąd często wystarczy np. oglądasz sobie jakiś Slasher , myślisz: całkiem oryginalny i nieprzewidywalny , aż w końcu bohater rzuca powszechnie znanym sloganem ( rozdzielmy się ) i tym samym psuje film , który miał się różnić od pozostałych filmów z tego gatunku.
Ad.4 A co miałem napisać łosiu? Film był za długi i tyle. Nie ma się co rozpisywać w tej kwestii.
Ad.5 Skoro używa tanich trików mających przyciągnąć publikę i podnieść ocenę to kim niby jest? Znam przynajmniej tuzin lepszych reżyserów , którzy nie musieli bazować na pracy innych i sami się doskonalili.
Skoro ta scena była dla ciebie inteligentna to pozostaje mi tylko współczuć.
I co ma porównanie mojej osoby do Tarantino ? Żałosne...
Ad.6 Ciebie nic nie zrazi do tego filmu , bo jesteś zwykłym fanbojem z klapkami na oczach.
Nie mówię , że ta informacja ma jakoś mocno wpływać na odbiór filmu , ale ma uświadomić komuś , że każdy film ma jakieś wady.
Ad.7 Co wytłumaczyłeś? Odwracanie roli tak jak miało to miejsce w tym filmie , było przerabiane w kinematografii tyle razy , że nawet sam nie zliczę.
A o argumencie z brakiem podobieństw nawet się nie odniosłeś , wiadomo czemu.
Ad.8 Najśmieszniejsze , że zdecydował się mu pomóc dopiero po informacji , że Murzynka umie mówić w jego języku.
Gdyby nie to , zapewne miałby go głęboko w poważaniu.
Ad.9 Tak dla horrorów klasy B i przestań się tak dziwić.
Znowu brak ci obeznania - obejrzyj sobie dowolny kiczowaty horror lat 80.
Fajnie jak leję się krew , ale w filmach Tarantino przeciętny człowiek ma jej około 15 litrów , czy to jest twoim zdaniem normalne?
Ad.10 Ty nie jesteś półgłówkiem. Nie będę ci przecież prawił komplementów. Ty jesteś zwykłym ćwierćmózgiem , który tego swoistego narządu odpowiedzialnego za myślenie używa wyłącznie do dalszej , bezcelowej egzystencji.
Primo nie każdemu muszą podobać się dialogi w filmach Tarantino a jak ktoś tego nie rozumie to jest zwykłym tłukiem. Nie będę ci tłumaczył , że każdy jest inny i ma inne spojrzenie na to czym winny charakteryzować się dobrze napisane dialogi , bo to każdy ( nawet ty ) rozumie.
Może przybliż mi na czym opiera się wspaniałość dialogów w Django , bo ja szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia.
Cytaty też są mało odkrywcze i nie wzbudzają we mnie żadnych głębszych emocji ( ani śmieszne , ani mądre ).
Wejdź sobie na IMDB , wyszukaj Fight Club , wejdź w Quotes i zobacz o ile więcej godnych polecenia cytatów ma film krótszy o 30 minut.
Teraz mnie rozwaliłeś. Ty i argumenty to dwa przeciwstawne słowna. NIC jeszcze nie napisałeś a wszystko co piszesz jest przeze mnie stopniowo obalane.
Aha i pospolity "argument" pospolitego dzieciaka , który czuje , że przegrywa dyskusję , więc zdaje się na prostackie "nie oglądałeś" , ale oczywiście zamiast argumentu podaje typowe dla siebie "wszystko przekręcasz".
Może zamiast sypania ogólnikami podasz mi w którym miejscu się pomyliłem?
Ostatnie zdanie jest tak komiczne , że powinno migiem trafić na Mistrzów lub do Śmiechu warte.
A teraz pozostawiam cię samym ze swoją głupotą i fałszywym poczuciem triumfu.
Wiesz co? ty juz nawet śmieszny nie jesteś , tylko naprawdę żenujący.
Moje "półsłówka"?! Półsłówkami uważasz moją opinię, opinię filmweba, metacritica,Stopklatki,Filmastera,fdb,onet.film,moviefone,Dobry Film,Arka Szpaka ,Marcina Skrucha,KoZa Movie i wielku innych recenzji?? Chociaż posłuchaj sobie recenzji z yt, bo mają dużo do powiedzenia.
Ja rozumiem, jakbyś miał jakieś rozsądne argumenty, ale to co napisałeś w punktach, to w większości rzecz gustu (w sprawie charakterystyki westernu Wikipedia ma chyba więcej od cb do powiedzenia), a ponieważ według ciebie tak dużo osób ocenia Django na dobry, bo ma "gówniany gust" ,to myslę, że z takim dzieckiem ,jak ty nie ma się o co spierać.
A nazwanie mnie ćwierćmózgiem to wciąż niesamowity komplement w porównaniu do ciebie.
A i thx za podsunięcie kolejnej strony, gdzie Django ma świetną ocenę ( IMBd - 8,5 z 0,5 mln głosów).
Tylko o 2/10 mniej od tego twojego Fight Clubu.
To TWOJE (przed)ostatnie zdanie jest komiczne. Twoja opinia to zbyt mało na jakikolwiek poważny argument, biorac pod uwagę, ze Djano oceniły tysiące osób na fw, które się znają lepiej i nie sa żadnym bydłem, czy innym wytworem twojej wyobraźni.
Moje poczucie wygranej w tej konwersacji zatem nie jest złudne.
Jeśli nie masz niż mądrzejszego do powiedzenia , postanawiam nie tracić więcej czasu na odpisywanie tobie...
Za półsłówka uważam m.in. "historyk się znalazł" , "niezły żart" , "śmieszny jesteś".
Naprawdę bardzo rozbudowana opinia i jak pisałem wcześniej mało mnie obchodzi ocena innych portali.
Fajnie , że spodobał im się ten film , ale nikt nie będzie mi narzucał własnego zdania , zwłaszcza ktoś , kto nie ma pojęcia o rzeczowej dyskusji i nie posiada własnego zdania.
Szanuję oceny tylko kogoś , kto umie bronić swoich racji , ale ty nawet tak prostej rzeczy nie potrafisz.
Kopiowanie muzyki i brak indywidualności w filmach Tarantino to twoim zdaniem nie jest rozsądny argument? Spójrzmy prawdzie w oczy jesteś zwykłym fanatykiem Tarantino , który jest zaślepiony w stopniu , który uniemożliwia dalszą konwersację. To już nawet nie jest zwykła głupota tylko zwykłą stronniczość.
Co do wikipedii - to czego oczekiwałeś , rozprawki na 2000 słów?
Pewnie , że nie napiszę takiego artykułu jaki jest na wiki , bo nad nim pracowało kilku ludzi z bardziej rozległą wiedzą ode mnie. Poza tym jest tam też mini artykuł dot. westernu w literaturze a w tym temacie jestem akurat laikiem. Ty nawet nie umiesz poprawnie sklecić dwóch zdań a ode mnie oczekujesz artykułów rodem z quasi-encyklopedii. Po to tylko , by to wyśmiać.
Dzieckiem nie jestem a szkołę skończyłem kilka lat temu , więc nie wiem na jakiej podstawie nazywasz mnie dzieciakiem tumanie.
Chciałbym ci przypomnieć , że to ty nie umiesz czytać i pisać.
Wiem jaką ocenę Django ma na IMDB , ale przynajmniej nie jest na 15 miejscu i nie wyprzedza DBZ i Pewnego razu na Dzikim Zachodzie.
Dla mnie Fight Club w skali od 1 do 100 ma jakieś 97 i bez wątpienia jest to arcydzieło światowej kinematografii.
A 6,6 to śmiesznie słaba ocena dla filmu , który na IMDB jest 10 w rankingu a na fw 19.
Poza tym byle głupi film jak Evil Dead ma 70 , więc nie nazwać krytyków zwykłymi kretynami to po prostu grzech.
Jakby Django miał taką ocenę to założę się , że więcej byś nie skorzystał z tego portalu , ale cóż hipokryta twojego pokroju tego nie zrozumie.
Nie chcę mi się nawet odnosić do reszty twojej wypowiedzi , bo wszak widać , że jesteś cierpiącym na przerost ego głupim smarkaczem , który myśli , że pozjadał wszystkie rozumy :)
Pozostaje mieć nadzieję , że za kilka lat to przeczytasz i uświadomisz sobie jakim byłeś głupim baranem.
Ale jestem sceptykiem i nie wierzę w teorię ewolucji , więc bardzo prawdopodobne , że za kilka lat nawet nie będziesz umiał czytać , skoro teraz nie umiesz poprawnie napisać trzyliterowego 'aha'.
Widzisz? Tak samo ty nie będziesz mi narzucał swojego zdania, bo wciąż uważam twoje argumenty albo za rzecz gustu, ale za najdrobniejsze wady, które mi nie przeszkadzają. Tak, pamiętam ,ze muzyka zerznięta. Jednak w "nowym" Django pasuje ona świetnie i nie mam pod tym względem najmniejszych zastrzeżeń.
Widzę, ze nie zrozumiałeś mojego tekstu o wikipedii. Nie oczekuje od ciebie oczywiście żadnej rozprawki, bo porównanie cb do ekipy pracującej nad tą strona jest bynajmniej śmieszne.
Jakbyś wpisał "cechy westernu", pokazałaby ci się strona wiki z najważniejszymi jego cechami.
Pisać i czytać umiem świetnie, a szkołę to masz za sobą najwyżej podstawową.
Jakby Django miał taką ocenę, to wciąż bym korzystał z tego portalu i odpieprz się od tego metacritica, bo już zaczynasz być nudny. To,że jakiś film jest powszechnie oceniany jako arcydzieło, to nie znaczy ,że metacritic nie może mieć średniej ocen o ok. 2 mniejszą!
Django jest powszechnie oceniany niemal tak samo ,jak Fight Club, a skoro ty tak tryskasz jadem na ten film, tak samo krytycy mogą również oceniać twój ukochany film na "niezły", a bierzmy pod uwagę, że Fight Club wciąż kwalifikuje się na MC do filmów "dobrych".
Nie odwołujesz się do reszty wypowiedzi, bo wciąż nie masz nic, oprócz swojej opini, by oczernić Django.
Człowieku... Za parę lat będę się prędzej śmiał z twoich nędznych argumentów, bo już tyle razy powtarzałem, że twoje uwagi na temat Django to albo żałosne wytknięcia drobnych niedociągnięć albo rzecz gustu.
Mam wielką nadzieję, że już skończy się ta konwersacja , bo ciągłe upieranie się przy tylko swojej opini i mieszanie z błotem metacritica to najwyraźniej wszystko, na co cię stać.
Ps.AHA, dzięki za wytknięcie błędu. Zapamiętam to do końca życia, by inny dureń z powodu braku argumentów nie chciał czepiać się mojej ortografii...
Ja ci nie narzucam swojego zdania tylko pokazuje ci co najwyżej mój punkt widzenia.
Teraz pamiętasz , bo wcześniej tylko się śmiałeś jak ostatni kretyn na wspomnienie , że Theme skopiowane.
Co to kogo obchodzi jak pasuje? zżyna to nadal brak kreatywności a takie postawy trzeba tępić , bo jak wszyscy będą zżynać od wszystkich to nic nowego nie powstanie a Tarantino pod tym względem chyba bije wszystkich innych na głowę , bo jego filmy to nic innego jak kilka(naście) przeważnie słabych filmów połączonych w jedną całość.
Napisałem tylko zalążek tego co wiem na ten temat i udowodniłem ci brak racji i obeznania , wystarczy.
Nie będę rozpisywał się dla kogoś kto nie szanuję czyjegoś zdania i tylko czeka na coś co może wyśmiać a co przekracza jego wąskie granice pojmowania.
Ty maluczki człowieczku nie umiesz ani czytać , ani pisać a to , że to negujesz oznacza też , że nie umiesz myśleć.
Dla mnie ktoś kto piszę aha z błędem jest skończonym kretynem , bo słowo to należy do szczególnie prostych i co innego jakbyś napisał z błędem rzeżucha , to słowo akurat może nastręczyć problemów.
Czytać też nie umiesz i w dodatku powinieneś w trybie natychmiastowym udać się do okulisty ( sugestia ) , skoro nie widzisz wielkiego jak wół 81.