PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=465311}
7,5 142  oceny
7,5 10 1 142
Dlaczego demokracja? Proszę, głosujcie na mnie
powrót do forum filmu Dlaczego demokracja? Proszę, głosujcie na mnie
cesarz59

Jeśli dobrze skojarzyłem film miał krzepić idee demokracji. Wnioskuje to po ukazaniu się informacji na zakończenie emisji. Tj. polecenie strony whydemocraty.net czy coś w ten deseń. Nie będę ukrywał, że ten film wysunął mi ową demokracje jako coś ohydnego. Odgórne działania rodziców w tak małostkowej sprawie jak wybór gospodarza klasy. Sam ten fakt mówi jaka tam była kampania wyborcza. Od środka można podpatrzeć na czym to wszystko polega. Wygrał ten który był najzamożniejszy. A te dzieci były jak we mgle, tak jak obecni wyborcy. Tylko to były dzieci, a jak wiadomo obecni wyborcy są dorośli. Czy mądrzejsi? Na pewno nie wszyscy! Więc pierdolę szczerze te zniewolenie i dawanie prawa głosu każdemu.

cesarz59

Im większa frekwencja, tym więcej nieświadomych wyborców. To nie przypadek, że duża frekwencja wyborcza jest uznawana za sukces. To ciekawe, że na statkach nie wybiera się kapitana i oficerów drogą demokratyczną. Wyobrażacie sobie reprezentatywnych dla pasażerów elektów w czasie sztormu?

ocenił(a) film na 8
cesarz59

Wczoraj oglądałem po raz drugi ten dokument i uczucia mam nieco rozdwojone.

Po pierwsze : ubawiłem się setnie, obserwując, jak dzieciaki się angażują w walkę wyborczą na gospodarza klasy. Z takich dzieciaków wyrastają rasowi politycy, którzy wszystko zrobią, żeby ich wygrali. Kiedy dzieciaki płakały, mnie się na śmiech zbierało, że tak im zależy na funkcji, która w polskich szkołach jest raczej niewdzięczna i pogardzana. U nas nikt by tak nie zabiegał o tak mało istotne stanowisko. One to traktują jako fajne, bo "można wszystkim rozkazywać". No i jak ma się mamę w telewizji wyspecjalizowanej w propagandzie albo rodziców w policji, która z lubością używa elektrycznych pałek, to nie dziwi mnie takie wychowanie. "Jeśli nie będę bił, nie będą mnie słuchać".

Po drugie: utwierdziłem się w przekonaniu, że Chińczycy nie mają zielonego pojęcia o demokracji. Nie znają genezy tego pojęcia, nie rozumieją na czym ona polega. Błędnie ją interpretują, jako możliwość wybrania swego władcy i uczą o tym dzieci. Cóż, po wiekach, kiedy byli rządzeni przez cesarzy i czerwonego dyktatora (jeden z kandydatów używa tego słowa, nie zdając sobie zresztą sprawy, że jego kraj wielbił i nadal oficjalnie wspiera pamięć o dyktatorze), wcale mnie to nie dziwi. Demokracja to u nich pojęcie przyniesione przez komuchów, nie mające nic wspólnego z europejskim rozumieniem demokracji. No, ale czego wymagać od ludzi rzadzonych przez jedynie słuszną partię. A zresztą w Europie obecnie z demokracją też krucho :P

ocenił(a) film na 8
Krytykant

Ja też się uśmiałam, zwłaszcza jak mieli się przeprosić i wszystkie dzieciaki po kolei zaczynały płakać albo sceny bezpośredniej konfrontacji kandydatów, np. gdy Xiaofen próbuje się bronić ("...ja od trzeciej klasy już nie płaczę..."). Tak w ogóle to Xiaofen była słodka i jako jedyna grała fair. Cheng Cheng ma makiawelistyczne ciągoty a wyobrażenia Luo Lei na temat swoich obowiązków pasują raczej do funkcji żandarma niż gospodarza klasy. Niezłe cwaniaki wyrosną z tych dzieci.

Ogólnie ciekawy temat na dokument. Zastanawia mnie tylko ile było ingerencji reżysera dokumentu. Czy był on tylko cichym obserwatorem czy może trochę podkręcał atmosferę. Być może zachęcał rodziców do tak aktywnego zaangażowania w kampanie ich latorośli i potraktowanie jej aż tak poważnie. Choć z drugiej strony, może to rzeczywiście ambicja przedstawicieli rodzącej się w Chinach zamożnej klasy średniej. W końcu nieprzypadkowo mamy tu dzieci producentki filmowej, naczelnika policji i administratorki szkoły. I tak byłam zaskoczona elokwencją i przebiegłością tych dzieci, nawet mimo podpowiedzi ze strony rodziców.