* czasu straconego na obejrzenie tego "dzieła"
* pieniędzy, które poszły na produkcję (można je było lepiej wykorzystać)
* wszystkich biednych ludzi, którzy byli na tym w kinie (ja miałem przynajmniej możliwość wyłączenia DVD, czego jednak nie zrobiłem - nawet szmirowate filmy oglądam w całości)
* Jabłczyńskiej - jedyna postać która mi się podobała. Za mało jej było.