Chłam jakich mało. Nie poszłabym, bo od początku jakoś mnie nie przekonywał, ale przechodziłam z chłopakiem koło kina i mimochodem nam się weszło do środka. Po kilku minutach wątek zaginął w morzu banałów i scenek iście z kiczowatych amerykańskich serialów a'la Moda na sukces. Zwątpiłam w polskie kino po obejrzeniu tej produkcji.