Tym filmem można się tylko zachwycać. Wspaniały wydaje mi się jedynym trafnym określeniem. Z pewnością jednak nie byłby taki gdyby nie Audrey Hepburn. Dziwię się tylko jak to jest możliwe, że za taką rolę aktor może nie otrzymać Oscara? Niepojęte. Z resztą Pani Hepburn przyznawałbym go w co drugim filmie. Choćby za sam uśmiech i krótkie spojrzenie w obiektyw kamery.