A ja z bratem nie nastawialismy sie na nic strasznego ani, Boze bron, ambitnego. Ot, chcielismy obejrzec leciutka historyjke o wilkolakach. I obejrzelismy ja. Leciutka jak puch, momentami nawet smieszna przez nie do konca szablonowe zachowanie bohaterow - chocby to dziabanie reki wbijajacej sie przez dach. A na tekscie "There''s no Spoon" to autentycznie bylem zdumiony - zart nawet glebszy, niz moglem po tym filmie oczekiwac. Takze nie jestem rozgoryczony. A wszystkim, ktorzy mogli sie poczuc przypadkiem oszukani kampania reklamowa przytocze tylko promujace film haslo:
"Szesciu zolnierzy. Pelnia ksiezyca. Zadnych szans."
Jeszcze jakies watpliwosci odnosnie formuly tegoz wytworu? No ja mysle ze nie :D