PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33328}
7,7 62 tys. ocen
7,7 10 1 62421
8,1 45 krytyków
Dogville
powrót do forum filmu Dogville

w kółko pytanie: "O co w tym wszystkim chodziło?". Jedyna rzecz, którą cały czas się zachwycałem, to uroda Nicole Kidman. Reszta dla mnie była niejasna, wręcz durna.

Nowatorska rzecz - film teatralny, nawet mniej, jak teatralny, bo ze scenografią ograniczoną do minimum. Nawet pies była namalowany kredą na podłodze. Krzaki także.

ocenił(a) film na 9

To nie powiem, ale napiszę, że dla mnie to niesamowity film.
To rewelacja, ale nie będę cię prostować - myśl co chcesz, ale myśl...
Uważam, że każdy wyniesie z tego filmu to, co jest w stanie wynieść intelektualnie... Jeśli nic - to sam sobie wystawia metkę.

użytkownik usunięty
AniekaG

Gdybym chciał zobaczyć film o małych, chrześcijańskich, zakłamanych społecznościach, sięgnąłbym po cokolwiek. Myślę, że o wiele lepszy jest nasz polsko-czeski film "Zabić Sekala". Serdecznie polecam.

"Zabić Sekala" jest o wiele lepszy. "Dogville" to film, który mi się nasuwa gdy myśle o najgorszych filmach w historii kina. Zachwyty nad tym filmem to po prostu zwykły snobizm. Film może dałoby się ogladać gdyby nie był tak strasznie długi i nudny. Każdy nudzi się przy tym filmie, ale niektórzy uważają, że lepiej po obejrzeniu mówić, jaki jest nim zachwycony uważając to za wyznacznik inteligencji. A to po prostu zwykła chała.

użytkownik usunięty
lakmen44

Masz święte prawo do krytyki filmu. Nawet takiego, którego nie zrozumiałeś, w końcu każdy ma inny "wyznacznik inteligencji" :)

Czemu uważasz, że nie zrozumiałem tego filmu. Właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że to bardzo pouczająca opowieść o zakłamaniu i przemocy na tle seksualnym. Gdyby to wszystko bardziej zbić i ożywić, byłaby nadzieja na wielkie kino. Można to było zrobić znacznie lepiej a reżyser ten film po prostu położył totalnie. Osobiście z tego filmu podobała mi się końcówka, gdy bohaterka przestała sie zastanawiać, czy ukarać mieszkańców miasta. Ale to było stanowczo za mało, jak na cały film.

ocenił(a) film na 9
lakmen44

Właśnie tą wypowiedzią pokazałeś, że nie zrozumiałeś tego filmu - potraktowałeś go bardzo płytko. Czy rzeczywiście jest to film o przemocy na tle seksualnym...? Chyba troszkę przegięcie. Bo według mnie to film po prostu o naturze ludzkiej, o człowieku w społeczeństwie, itp.,a podsumowując go tylko w kontekście gwałtów dokonywanych na Grace jest to tylko nudna chała (to twoje słowa, a nie moje).
Mnie ten film nie nudził, poza tym nie mam powodu kłamać na jego temat - nie zbieram punktów i jestem za stara, aby kręciło mnie budowanie opinii innych na temat mojej inteligencji.
Może kiedyś zobaczysz w tym filmie coś więcej niż przykłady przemocy seksualnej, przynajmniej wolałabym aby tak było. A jak nie - to też trudno - nie zależy mi...

PS. Sama forma tego obrazu jest świetna...!:)

AniekaG

Jeśli to film o naturze ludzkiej to oznacza, że to film o rzeczach, o których wszyscy wiemy, ale boimy się powiedzieć. Trochę mi to przypomina zachwyty nad "Cześć Tereską"- według mnie też mało odkrywczy film. Wystarczy przejść się po każdym blokowisku i zobaczy się to samo. I jeszcze raz polecam "Zabić Sekala", jeśli jeszcze nie widziałaś, bo jest znacznie lepszy. A co do formy "Dogville" to wielu ludzi oburza brak scenografii, dla mnie to był akurat najmniejszy problem. Lars von Trier jest reżyserem lubiącym wzbudzac kontrowersje. Tak było w przypadku "Dogville" i tak jest w "Antychryscie". Po prostu jednym się to podoba i są zachwyceni, a drugim nie. Są nawet tacy, którzy go wyśmiewają. A to nie oznacza, że jedni są inteligentni i rozumieją więcej od innych. Wracając do "Dogville" to faktycznie zapada w pamięć, bo widziałem go jakieś 5 lat temu, a ciągle pamietam prawie scena po scenie. Faktycznie mało jest takich filmów.

użytkownik usunięty
AniekaG

AniekaG :: Czy Twoim zdaniem, jeśli ktoś "zrozumie" ten film, od razu doceni jego klasę? traci mi to ekskluzywizmem, na który stać nielicznych, między innymi Ciebie.

ocenił(a) film na 10

inny "wyznacznik inteligencji" - ale ty jestes arogancki(a), prawie tak bardzo jak ja piszac to. o tym, po czesci, wlasnie opowiedzial lars w tym filmie

ocenił(a) film na 10
lakmen44

Oooo!
Na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski?
"Każdy się nudzi"?

Ja oglądałem film 3 razy, zawsze po seansie kusiło mnie, żeby sobie włączyć jeszcze raz...

Snobizm? Nie. Staram się filmy oceniać w 100% subiektywnie, a przed pierwszym seansem nie wiedziałem kto to jest Lars Trier. Nie wiedziałem nawet, że będzie to film w konwencji teatralnej.

Nie boję się mówić jakie filmy mnie nudzą - np "8 1/2" Felliniego, "Obywatel Kane", czy "Aleksander Rublow" Tarkowskiego.

Czy trzeba wybitenej inteligencji aby zachwycić się "Dogville"? Nie.

BTW
Ja lubię stonowane filmy, w których nie robią strasznego hałasu i nie migają mi co chwile obrazki na ekranie.

Podsumowując:
"Zabić Sekala" uważam za film co najwyżej przeciętny. "Dogville" jest jednym z nielicznych filmów któremu dałem 10/10.
Nie przeszkadzałoby mi gdyby film był jeszcze o godzinę dłuższy. Nie pamiętam, żeby film mnie choć przez chwilę nudził.
Zainteresowała mnie historia i sposób jej przedstawienia, a zakończenie mnie wprost zachwyciło.

ocenił(a) film na 10
addam23

Zgadzam się z tobą w 100 procentach. A to, że jest to film w konwencji teatralnej udowadnia jedynie, że nie potrzeba niezliczonych efektów specjalnych aby zrobić dobry film. Jeden z nielicznych filmów, które zapadają w pamięci na długo i skłaniają do refleksji.

ocenił(a) film na 3
Can_dy

Szczerze mówiąc nie wiem co mam sądzić o tym filmie, ale wg. mnie to może reżyser powinien się zając sztuką teatralną, bo jeśli w dzisiejszych czasach kiedy tyle się robiło w celu sprawienia by film był naturalny rzeczywisty i żywy, "kręcenie" filmu w studiu (całego) i to jeszcze w taki sposób, żeby nie okrywać tego, ale wręcz się z tym afiszować jest cokolwiek śmieszne. Rysowanie ścian i ulic kredą na podłodze tak jak nazwisk ich właścicieli (żeby ktoś się nie pomylił) , robienie gwiazd z żaróweczek itp. po prostu mnie rozbiło, liczyłem na to, że może to tylko taki wstęp czy prolog, ale po kolejnych kilkunastu minutach straciłem nadzieję, że coś się tu zmieni. Tematyka filmu ciekawa, natomiast wykonanie bardzo dziwne i naprawdę się na nim zawiodłem. Gdyby wykonać film "normalnie" byłby arcydziełem kina psychologicznego, a tak jest tylko jakąś dziwaczną ciekawostką, jakimś kuriozum z którym nie wiadomo co zrobić. Traktować na poważnie czy na pół serio. Ja na poważnie traktować nie potrafię, po prostu mnie to śmieszy. Zamierzeniem było to, żeby zbędne elementy nie zakłócały odbioru, żeby akcja była najważniejsza, ale mi właśnie taka ekscentryczna dziwaczność przeszkadza w płynnym odbiorze. Nie wiem może jak przez to przebrnę i zrobię drugie podejście to odbiorę to inaczej, na razie jednak zostaje przy swojej niskiej ocenie. Dla mnie jest to jakiś przypadek skrajnego ekscentryzmu w dawce całkowicie niestrawnej wręcz trującej, albo jedno wielkie nieporozumienie.

ocenił(a) film na 10
Pedro_Salazar

Cóż, ja na te rysowane domy w zasadzie nie zwracałem uwagi. Gdyby ten film nakręcić "normalnie" to prawdopodobnie dużej róznicy bym nie zauważył. Cenię sobie za to bardzo wysoko - oryginalność.

Widać więc, że różne są potrzeby i oczekiwania względem filmów.

"robienie gwiazd z żaróweczek itp. po prostu mnie rozbiło, liczyłem na to, że może to tylko taki wstęp czy prolog, ale po kolejnych kilkunastu minutach straciłem nadzieję, że coś się tu zmieni."
Cóż, mnie np zachwyciła wizualnie zima zrobiona z prawdopodobnie styropianowych kulek i ręcznie malowane tła w filmie "Kwaidan" Kobayaschiego. Różne rzeczy i różne style mi się podobają. Gwiazdy z żarówek, jeśli całość wizualnie spełnia jakieś moje standardy - również jest ok.

"Tematyka filmu ciekawa, natomiast wykonanie bardzo dziwne i naprawdę się na nim zawiodłem."
Tak. Dziwne. Chyba dlatego mi się ten film spodobał. Chyba szkoda mi czasu na normalność (takie tendencje przynajmniej u siebie zauważyłem)


Naprawdę niesamowite jest to, jakie ludzie potrafią mieć inne gusta i potrzeby.
Potwierdza to jedynie, że obiektywna ocena filmu jest niemożliwa.

ocenił(a) film na 10
addam23

A i jeszcze.
U von Triera nie podejrzewał bym tego, że zrobił film w takiej konwencji aby "nic nie zakłócało przekazu". On to zrobił, bo jest to coś nowego (po jego kolejnych filmach widać, że niczego tak nie lubi jak robienie nietypowych filmów, a ponieważ ja niczego tak nie lubie jak oglądanie nietypowych filmów - cenie go wysoko).

użytkownik usunięty
Can_dy

Właśnie scenografia, a w zasadzie jej brak, sprawiła, że film odniósł sukces. Mi zaimponowała Kidman rozłożona na podłodze podczas wymuszonego seksu. Ona nawet rozkwaszona pod facetem wygląda znakomicie. Za to zwisające jaja tego faceta widziane od tyłu, gdy już po wszystkim ubierał spodnie, po prostu mnie rozbawiły.

Tematyka filmu oklepana. Do wsi przybywa obcy i staje się ofiarą jej mieszkańców, z pozoru poczciwych ludzi. Wiocha zakłamana jak cholera i wszystkiemu udałoby się ukręcić łeb, gdyby nie fakt, że bohaterka jest córcią bosa mafii.

Końcowe dylematy bohaterów też są takie odkrywcze, że nic tylko zżynać z von Triera.

ocenił(a) film na 10

"Właśnie scenografia, a w zasadzie jej brak, sprawiła, że film odniósł sukces."
Nie wiem co sprawiło, że film odniósł sukces, nie wiem nawet czy film odniósł sukces. Nic mnie to nie obchodzi.
Jeśli jednak brak scenografii miałby być decydującym czynnikiem, to... byłbym niezmiernie zaskoczony. Mało to teatru telewizji? Radzę to jeszcze przemyśleć...

"Tematyka filmu oklepana. Do wsi przybywa obcy i staje się ofiarą jej mieszkańców, z pozoru poczciwych ludzi. Wiocha zakłamana jak cholera i wszystkiemu udałoby się ukręcić łeb, gdyby nie fakt, że bohaterka jest córcią bosa mafii.

Końcowe dylematy bohaterów też są takie odkrywcze, że nic tylko zżynać z von Triera."
Tak, tyle, że tak da się bez problemu zbagatelizować każdy film.
Zapewniam cię, że przez tysiące lat człowiek w książkach zdołał poruszyć już niemal wszystkie problemy. Trudno być tu odkrywczym...

Nic odkrywczego, ale "fajnie" (moim zdaniem) przedstawione. No i zakończenie jednak dość nietypowe.

ocenił(a) film na 10
addam23

BTW: czy uważasz, że któryś z filmów, które oceniłeś na 10/10 jest bardziej odkrywczy niż Dogville?

użytkownik usunięty
addam23

10/10 oceniłem "Munich" i "Sixth Sense".

ocenił(a) film na 10

No i?

"Monachium" nie widziałem, ale z tego co się orientuje - odkrywczości zero. Zwykłe zwrócenie uwagi na relatywizm i przysłowiowy punkt widzenia zależny od miejsca siedzenia.

"6 zmysł" to już zupełny brak oryginalności. Zaskakujący - a owszem, jednak filmów i książek, w którym istnienie i rzeczywiste życie głównego bohatera jest wątpliwe - nie brakuje (choćby jeden z pierwszych horrorów świata - "Gabinet dr Caligari" z 1921, w któym to okazuje się na zakończenie, że cała opowieść jest majakami wariata z domu dla obłąkanych...

Nie żebym twierdził, że te filmy są słabe (6 zmysł mam w ulubionych)...

Ogólna tematyka "Dogville" nie jest specjalnie nowa, ale jednak jakaś inna (i to nie przez scenografie, która dla mnie odgrywa rolę 3-rzędną).
Ja niezwykle sobie cenię oryginalne filmy (co możesz zobaczyć przeglądając moje oceny). "Dogville" za taki uważam. Z trudem przyszło by mi wymienienie filmu podobnego (hmm, nie wiem, może "Europa" tego samego reżysera)

Nie znam filmu, który tak cudownie (przymiot czysto subiektywny, wiem) przedstawiał by tą część ludzkiej natury, którą przedstawił Trier.
W dodatku to zakończenie:
funkcjonują przynajmniej dwie interpretacje: "lewicowa" - Grace przegrała, okazała się taka sama jak mieszkańcy.
"prawicowa" - mieszkańcy niemal na coś takiego zasłużyli.
Zadko kiedy pojawiają się filmy, które można zinterpretować w ten drugi sposób.
Poza tym - nie widziałem filmu, w którym by sformułowano jasno tą niby prostą myśl o poczuciu wyższości z racji tego, że "wybacza" się wszystkim, wszystko.

A zdanie o psie, którego nie nauczy się wybaczając? Aż wytrzeszczu oczu dostałem. Taka myśl w kinie? (i to jeszcze w filmie przecież na pozór lewicowego Triera?)
Takie rzeczy to chyba tylko u przeciętnego Eastwooda, czy czasem u Kurosawy (za kategoryczne odrzucenie argumentu "przestępca jest przestępca przez społeczeństwo, w którym się wychował" w moich ulubionych znajduje się "Zbłąkany pies".

W ogóle zakończenie, w którym główna bohaterka - niemal wzór wszelkich cnot - dokonuje masakry, toż to złamanie wszelkich konwenansów :) (choć w ksiązkach i filmach już się takie motywy pojawiały)

użytkownik usunięty
addam23

Addam23 :: "W ogóle zakończenie, w którym główna bohaterka - niemal wzór wszelkich cnot - dokonuje masakry, toż to złamanie wszelkich konwenansów :) (choć w ksiązkach i filmach już się takie motywy pojawiały)".

Właśnie. Ile zachodu trzeba, żeby napisać taką wyszukaną interpretację dla filmu, który filmem jest tylko ze względu na uwiecznienie na celuloidowej taśmie. Były takie rzeczy i to niemało. "Cienka, czerwona linia", "Pluton", "Miasto grzechu", itp. Dobry bohater deprawuje się pod koniec, mimo że dla widza nie był zdolny do czegoś takiego.

Będę się upierał, że gdyby von Trier zastosował normalną inscenizację, film nie zostałby zauważony. Utrzymuję, że wrażenie zrobiła na mnie uroda Kidman i pierwszy "gwałt" [jaki to zresztą gwałt?] na niej. Reszta jest już przeciętna.

ocenił(a) film na 10

""Cienka, czerwona linia", "Pluton", "Miasto grzechu", itp. Dobry bohater deprawuje się pod koniec, mimo że dla widza nie był zdolny do czegoś takiego. "
Nie chodzi o samo deprawowanie się. To jest jest tylko jeden z elementów.

"Właśnie. Ile zachodu trzeba, żeby napisać taką wyszukaną interpretację dla filmu, który filmem jest tylko ze względu na uwiecznienie na celuloidowej taśmie."
Tego nie rozumiem?
Ten film można naprawdę analizować dość głęboko (czego nie zrobiłem). Choć trudno porównywać deprawację Grace z tą z "Czerwonej linii"...

Zapomniałem się również odnieść do twojej wcześniejszej wypowiedzi.
Ten film nie jest o zakłamanej złej wiosce. :) Ten film jest o pewnych uniwersalnych ludzkich cechach.


"Będę się upierał, że gdyby von Trier zastosował normalną inscenizację, film nie zostałby zauważony. Utrzymuję, że wrażenie zrobiła na mnie uroda Kidman i pierwszy "gwałt" [jaki to zresztą gwałt?] na niej. Reszta jest już przeciętna."
Zauważony przez kogo? Szczerze - nie mam pojęcia kto ten film oglądał. Nie znam osobiście nikogo, kto ten film oglądał. Wiem jedynie, że ja go oglądałem.
Scenografia jest teatralna, ale za to zdjęcia są zwyczajnie - bardzo dobre. Również wizualnie film mi się bardzo podobał (i nie chodzi tu wcale o Kidman, której widok mnie nie zachwycał wcale)

Nie wydaje mi się, że to był film tylko o małych zakłamanych społecznościach. Przeczytałam tu już kilka głębszych analiz, a dla mnie to jest też film o tym, że nie należy się wstydzić swojej ludzkiej natury, swoich popędów, swoich grzechów - do siebie samego trzeba podchodzić z miłością i zrozumieniem. Wszystko jest w porządku, dopóki chcesz się uczyć, dopóki chcesz sobie zdać sprawę, że trzeba się rozwijać i dopóki jesteś świadomy, że wiele jest w tobie do naprawy. Tego właśnie uczyła Grace przez cały czas i wtedy naprawdę udało się jej pozbyć arogancji, a taki miała cel. Aż w końcu dotarła do punktu, kiedy już nie mogła tłumić swojej ludzkiej natury, bo zderzyła się z arogancją Toma - z takimi klapkami na oczach jak u niego, niczego nie można się nauczyć. No może to nie jest nagłębsza analiza, ale ja osobiście po prostu poczułam się lepiej po obejrzeniu Dogville : )pozdro.

ocenił(a) film na 9

Trzeba mieć buka w głowie, żeby z całego filmu zapamiętać tylko buźkę Kidman.

P.S. Bystra uwaga o krzakach i psie. Sama bym tego w życiu nie zauważyła.

Blatta

A może brakło kasy na film i trzeba było to jakoś przykryć, hehe.

użytkownik usunięty
Blatta

No widzisz. Takie rzeczy trzeba ci podpowiadać, a chcesz się wypowiadać o kinie. Wychowuj dzieci i siedź przy garach.

ocenił(a) film na 9

Przepraszam, który fragment mojej wypowiedzi nasunął Ci podejrzenie, że jestem kurą domową? Analizuję swój post i dochodzę do wniosku, że albo: a) forma czasownikowa wskazała na moją płeć, a miejsce wszystkich kobiet jest przy garach, albo b) masz ukryte talenty paranormalne - raczej rzadko spotykane. Męska szowinistyczna świnia, chciałoby się rzec.

Jak to, o co chodziło? Wg mnie główne przesłanie jest pokrewne z tym z
niemieckiego filmu "Eksperyment" - władza powoduje, że z człowieka wychodzą
najpaskudniejsze rzeczy. I tyczy się to nie tylko zwykłych "pospolitych"
ludzi, jak mieszkańcy miasteczka, ale nawet osób, które aspirują do wzorów
moralności (Kidman w zakończeniu). Poza tym film posiada wiele innych scen
obrazujących ludzką naturę, np gwałt Bena. Ktoś powiedział, że to banał,
ale nic bardziej mylnego. Wtedy równie dobrze można nazwać Dostojewskiego i
jego analizy psychologiczne banalnymi - potwór, który tkwi w każdym - to
nie banał, ale zjawisko, które można studiować i przedstawiać bez końca.
Poza tym chcę dodać, że film mnie nie nudził ani przez sekundę, a scenę
rozmowy Kidman z Bettanym, po której zdecydował on ją wydać oglądałem trzy
razy, żeby zapamiętać każde słowo

ocenił(a) film na 9
barko

Tak. Jak napisał Dostojewski: "Człowiek jest podły! I podły ten, kto go za to zwie podłym."
Na ten temat można by zrobić tyle filmów, ile ludzi na świecie, ale zapewne i tak po obejrzeniu choć jednego 80-90% ludzi stwierdza, że w sumie ich to nie dotyczy a z całego seansu zapamiętuje takie szczególy jak ładną buźkę aktorki, scenę gwałtu czy dziwnie ubogie dekoracje.
Dla mnie jedną z interpretacji tego filmu jest właśnie stwierdzenie, że człowiek jest zdolny do najgorszych czynów, nigdy nie jest po prostu dobry. Interpretacja, bo ciężko mówić o rozumieniu, gdy każdy może zrozumieć inaczej.

ocenił(a) film na 9
barko

Ja również widzę związek z "Eksperymentem" - jak sam Zimbardo mówi "Zło jest banalne", w znacznej większości "złymi" stają się przeciętni ludzie.

indian_summer

Nie no zakładając nawet, że ludzie mogą skrajnie się w swoich opiniach różnić dziwi mnie jednak, że w filmie nie dostrzegł przedmówca niewiele ponad urodę Kidman, może za bardzo skupiał się na tym czego tam brakowało czyli na dekoracjach a nie na tym co tam było czyli treść. Przyznam, że sama miałam z tym pewnien problem, gdyż większość filmów siłą rzeczy są to takie wydmuszki, piękne w oprawie liche w treści i do nich się człowiek przyzwyczaja, ostatecznie nawet i do takiej wydmuszki można ideologię dorobić lub nawet czasem spotkać dzieło bogate w treść i porażające wizualnie a tu tu to porażające było najpierw ubogość dekoracji, z czasem porażała już treść. Mnie również kojarzył się z Zimbardo i jego eksperymentem. Jednak przyznam, że nie każdemu musiał się film podobać, sama się zastanawiam ile by zyskał a ile stracił gdyby był bardziej "kolorowy"...

ocenił(a) film na 10
ligea

Właśnie obejrzałam ten film. Powiem, że jestem pod dużym wrażeniem ;) Niesamowity... i można go interpretować różnie, dostrzegać w nim różne głębie - to zależy na co w danym momencie patrzy widz. Dla mnie 10/10 x)