Kabotyńska komedia, ale rozczulająca w swoim nihilizmie. A może to po prostu posthumanistyczna zgrywa o ludzkim mięsie i polowaniu na człowieka? [Cannes 2018]
Iście Dantejska przeprawa przez wszystkie kręgi szaleństwa, w której sumienie jest smakiem, a dłutem siekiera. Chyba nigdy tak bardzo nie wstydziłem się śmiechu