Film kultowy! Nie boje sie uzyc tego slowa, bo uwazam autorskie dzielo Roba Zombie (scenariusz, rezyseria, muzyka) za pierwszy kultowy horror XXI wieku!
O tym filmie za 10-20 lat bedzie wciaz glosno, jak teraz o "Teksanskiej masakrze" czy "Evil Dead".
Akcja rozgrywa sie w latach 70tych w Teksasie. Widac wyrazne odwolania do "Texas Chainsaw Massacre" czy "Wzgorza maja oczy", ale nie jest to zadna kopia. Zombie wypracowal swoj wlasny styl, to nie zwykly camp choc krew leje sie litrami, blizej mu nawet do kina artystycznego. Niesamowite zdjecia, nastroj lat 70tych ale umiejetne i nienaduzywane triki (teledyskowe wstawki, ziarnistosc obrazu, sepia, negatyw, split screen) w polaczeniu z hipnotyczna muzyka wprowadzaja widza w niezwykla atmosfere. Ciezka i duszna, miejscami groteskowa choc jest w tym filmie pare scen suspensu podobnie jak sa ujecia ktore moze nie wejda do historii kina, ale na pewno 3-4 bedzie sie kojarzyc tylko z tym filmem.
W malym miasteczku kilku swirow ma swoja stacje benzynowa i niecodzienny lunapark, o seryjnych mordercach (widzimy Fisha i Ed Geina). Kiedy czworka mlodych ludzi przyjezdza zobaczyc ta dziwaczna atrakcje, dowiaduja sie o lokalnym mordercy Dr Satan. Okazuje sie, ze jego dom lezy calkiem niedaleko. Oczywiscie jada tam samochodem i spotykaja dziwaczna rodzinke.
Dziwaczna to malo powiedziane, powinienem napisac calokwicie po*ierdolona rodzinke z piekla rodem :)
No i sie zaczyna....
Wiecej nie zdradze, ale Rob Zombie pomysly ma swietne. Zeby cos takiego wymyslic trzeba miec chora wyobraznie i to jest w tym najlepsze ;)
Film jest bardzo brutalny, wlasnie przez problemy z cenzura lezal na polce 3 lata bo kazdy dystrybutor obawial sie wypuscic go na rynek. W koncu trafil do kin w ograniczonej liczbie kopii i przez to box-office'u nie zawojowal (jak wiekszosc dobrych filmow zreszta ;)
Do tego pojawiajacy sie niekiedy czarny humor i nawiazania do wielu horrorow (w tym klasykow, w telewizji leci Frankenstain, na scianie plakat z Creature from the black lagoon) i nie tylko (super rozmowa miedzy fanami westernu i sf :) - widac jaki Rob ma gust :)
Nie jest to kolejna rzeznia a'la "Piatek 13" (ktory tez cenie) gdzie chodzi o to by w 90min zabic kila(nascie) nastolatkow, pokazujac po drodze ze dwie sceny erotyczne, a na koniec efektownie wykonczyc potwora.
Nie, tu morderstw nie jest tak duzo (wiecej tortur), a calosc sprawia wrazenie wysmiania po raz kolejny amerykanskiego spoleczenstwa spragnionego sensacji, gdzie mozna np bedac totalnym dziwakiem otworzyc zajazd i serwowac potrawy w typowym stroju Eda Geina, tnac jagniecine pila spalinowa na oczach klientow - zapewniam ze tlumy turystow walilyby drzwiami i oknami, umieszczonoby ta atrakcje w niejednym przewodniku i bylaby z tego niezla kasa.
Oczywiscie to nie film dla kazdego. Bardziej wrazliwi nie wytrzymaja nawet 10 minut. Postaci niczym z jakiegos cyrkowego freak show sa odrazajace, scenografia poraza bogactwem detali... a poza tym tez jest odrazajaca ;)
Pierwszy i jak na razie najlepszy film Roba Zombie!
Zgadzam sie ze wszystkim co powiedziales tylko z jedna rzecza mamy inne zdanie ja uwazam ze Bekarty diabla sa najlepszym filmem Zombiego a pozniej Dom 1000 trupow,Halloween,Halloween 2.Takich horrorow jak ten potrzebuje wspolczesne kino,mam dosc filmow typu Piła jest krwawa ale brakuje jej sensu i dobrego scenariusza.Czekam na kolejne horrory Zombiego.