Oglądam masę horrorów, bywały lepsze i gorsze, tragiczne i naprawdę dobre, ale ten jest, w swojej klasie, naprawdę dobrym kawałkiem kina. I historia i oprawa, efekty i "plot twist" - wszystko podobało mi się do tego stopnia, że mogę go polecić.
Jako, że naprawdę ciężko mnie zaskoczyć jakimkolwiek zwrotem akcji, urzekło mnie to, że dopiero w 3/4 filmu zorientowałam się jakie będzie zakończenie, a rzadko się to zdarza przy horrorach sprzed ostatnich 10 lat.
Nie rozumiem narzekania na grę aktorską - nie zauważyłam nic dziwnego, a co do zakończenia - nie wiem, co w nim nieczytelnego. Jest świetne, pozostawia po sobie tę nutkę niepokoju, którą lubię ;)
Duchy czy umysł szaleńca? - dzięki temu, że film utrzymany jest w takiej konwencji, jest, po prostu, genialny.
dziękuję za uwagę.