Zgadzam się w pełni. Bardzo dziwny film... Momentami wręcz się śmiałam. Połączenie komedii i horroru z sci-fi. Kiepsko to wszystko wyszło. Raczej nie polecam.

Aha... Proponuję, abyście zobaczyły "Funny games" Hanekego (nieważne którą wersję, bo filmy są identyczne). Jeżeli zauważycie, że "Dom w głębi lasu" i "Funny games" to filmy ideologicznie bliźniacze, stawiające tę samą tezę, to będzie znaczyło, że zrozumiałyście to "połączenie komedii i horroru z sci-fi" :)

"Funny games" to zupełnie dla mnie inny rodzaj przedstawienia obrazu.. Oceniłam go na 8/10 natomiast nie porównam go nigdy z " Dom w głębi..". W obrazie Hanekego jest konstruktywna gra reżysera z widzem.. obraz ma szokować i dawać pole do myślenia, kreowania.. samo zakończenie daje dużo do myślenia.. Natomiast film, który wczoraj w kinie widziałam nie umywa się wogóle do "Funny..". Nie jestem fanem horrorów ale byłam ciekawa tego filmu.. ale nie zrobił na mnie wrażenia.. moim zdaniem nie powinien być brany do jednej puli zwanej horrorem tylko horror/ fish-out-of water comedy..
Pozdrawiam :)

http://www.youtube.com/watch?v=_V12O9kwNLQ&feature=related

> "Funny games" to zupełnie dla mnie inny rodzaj przedstawienia obrazu..
Oczywiście. Filmy diametralnie różnią się formą. Dlatego napisałem, że są IDEOLOGICZNIE bliźniacze.

> ["Funny games"] (przyp. mój) ma szokować i dawać pole do myślenia
No właśnie. Myślenia o czym?

> samo zakończenie daje dużo do myślenia..
No właśnie. Myślenia o czym?

"Funny games" i "Dom w głębi lasu" stanowią komentarz bezrefleksyjnych oczekiwań współczesnego widza. Są zrealizowane w dwóch różnych konwencjach, ale właśnie idea jest ich wspólnym mianownikiem.

> moim zdaniem nie powinien być brany do jednej puli zwanej horrorem tylko horror/ fish-out-of water comedy..
Film przecież z grubsza jest horrorem/komedią. A filmy kategoryzuje się przede wszystkim z grubsza, żeby nie mącić w głowach niedzielnym odbiorcom:)

> http://www.youtube.com/watch?v=_V12O9kwNLQ&feature=relat...
Tool to świetny zespół, ale nie wiem co on ma tutaj do rzeczy;)

Ten film to w pewnym stopniu karykatura tak oklepanego schematu tradycyjnego horroru. Niemal każdy z nich to grupa studentów "coś" i wyrafinowane zabijanie każdego z nich po kolei. Ten film łamie konwenanse i odwraca tendencje. Humor owszem - nie śmiałem się tak na żadnym horrorze ale oprócz tego powiew świeżości i ironii z oklepanego schematu. Dla mnie bomba.

Zgodzę się, że łamie konwenanse. Natomiast nie tak przedstawionego obrazu oczekiwałam po wejściu do sali kinowej.
Pozdrawiam

Karkołomne było połączenie klasycznych wątków horroru z s-f, moim zdaniem wypaliło. Uśmiałem się z korporacyjnych klimatów, scena kiedy koleś z wnykami nawala jedna z dziewczyn, a w tym samym czasie koledzy z firmy zajmującej się "domkiem" rozlewają piwo.

Widziałam już kilka takich filmów horror-komedia, ale ten według mnie był tylko w niektórych miejscach śmieszny, a ogólnie utrzymywał się nastrój horroru. O wiele bardziej zabawny uważam np. film: "Przeklęta". A "Dom w głębi lasu" to na pewno coś dziwnego, innego i myślę, że warto było go zobaczyć. Chociażby ze względu na bardzo zaskakujące zakończenie i złamanie tego popularnego schematu filmu o domach w lesie.