PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625238}

Dom zbrodni

Crooked House
2017
6,5 10 tys. ocen
6,5 10 1 10306
5,4 5 krytyków
Dom zbrodni
powrót do forum filmu Dom zbrodni

To nic nie wniesie do Waszego życia. Ani nie rozwija intelektualnie, ani nie poszerza horyzontów. Banalna, schematyczna fabuła i to nudne pytanie: kto zabił?

W wypadku niezwykle marnego pod każdym względem filmu "Crooked House" mamy do czynienia z prototypowym gniotem, zrealizowanym na podstawie powieści Agaty Christie. Przyznam, że nie pojmuję tychże zachwytów nad jej marnymi powieścidłami - ze względów wymienionych powyżej.

Z jakąż to fabułą się spotkamy w filmie owym? Otóż w domu bajecznie bogatych arystokratów (nieupadłych, choć pod względem moralnym wielu deficytów doświadczają) dochodzi do zabójstwa – denatem okazuje się nestor rodu. Pojawia się, rzecz jasna, jakże zaskakujące czytelnika/widza pytanie, tak wszakże nieoczywiste w każdym kryminale: kto zabił? Zjawia się również – jakże spore i drugie już zaskoczenie! – detektyw, który starał się będzie przez całe bite dwie godziny rozwikłać owąż zagadkę… Cały film wlecze się niemiłosiernie. Nad wyraz męczący jest ów ciągły ping pong niby to wyrafinowanych i jakże uszczypliwych dialogów, które nie są ani inteligentne, ani nie mają drugiego dnia, nie grzeszą zmetaforyzowaniem również… I tak przez dwie godziny, zanudzić się można na śmierć. Po cóż? No, aby w końcu dowiedzieć się, kto zabił. Ależ eureka!

Mniej więcej w 30 minucie filmu miałam subiektywną pewność, kto zabił. Uczyniło to wstrętne, nadęte, rozkapryszone dziewuszysko – otruło swojego dziadka, gdyż ów nie pozwalał jej tańczyć w balecie.
Kurtyna…

normajeane

Może Pani tego nie wie, ale całą istotą powieści oraz filmów kryminalnych jest szukanie zabójcy, a jeśli nie podoba się Pani, że występuje w nich detektyw czy pytanie ‘’Kto zabił?’’, mogę tylko współczuć.
Jeśli zaś szuka Pani odpowiedzi na pytanie, co kryminały wnoszą do życia - chociażby rozrywkę, radość z szukania rozwiązania zagadki, którą przed czytelnikiem stawia autor, a może i satysfakcję, jeśli uda się odgadnąć. Rządzą się własnymi prawami i zaskakują, potrafią wcisnąć w fotel, wywołać wypieki na twarzy. Książkę można przeczytać nawet kilka razy, zobaczyć w jaki sposób pisarz zbił nas z tropu i ‘’oszukał’’, choć czytelnik mógł bez problemu wyciągnąć własne wnioski z pojawiających się dowodów (czego zresztą świetnym przykładem jest książkowy ‘’Dom Zbrodni’’, na podstawie którego powstał ten film). Kryminały mają swój własny klimat i cel, ale jeśli Pani go nie czuje, obawiam się, że żadne tłumaczenia nie pomogą.
Z kolei Agatha Christie to zdecydowana mistrzyni w dziedzinie układania intrygi. Jej ‘’marne powieścidła’’, jak to Pani określiła, są doskonałą łamigłówką, idealnym sposobem na miłe spędzenie wieczoru. Jeśli nie lubi Pani kryminałów, to trudno, ale nie jest to żaden powód, aby je obrażać, a w pewnym stopniu również ich czytelników.

RHM

Pan się poczuł urażony?
No widzi Pan, a mnie zniesmaczyła Pańska nademocjonalna wypowiedź :-)

normajeane

Przykro mi, ale w takim razie chyba jesteśmy kwita :)

RHM

Mnie zaś przykro nie jest :-)
Pozdrawiam!

RHM

W takim razie dlaczego obejrzałaś ten kryminał, skoro twierdzisz, że to marnowanie czasu...? Zresztą teza, że kryminały niczego nie uczą jest całkowicie błędna. Czy to film, czy książka - nie jest istotne, każdy kryminał zmusza widza do myślenia, do zauważania pewnych niedociągnięć, jakiś błędów, kłamstw. Uczy też dopasowywania cech charakteru, zagłębienia się w ludzką psychikę. Ponadto dlatego książki Agathy Christie ludzie, w tym i ja, tak cenią. Nie mamy w nich tylko sprytnie ułożonej intrygi, ale również definicje zła, które tkwi w nas samych.

ocenił(a) film na 6
normajeane

Tez sie dziwie, nie znosisz kryminalow, a poswiecilas 30 minut swojego cennego czasu, aby obejrzec. Dosc nielogiczne.

Buenovista

O koniunkcji słyszałaś? Nie znoszę kryminałów, ale lubię angielską klasykę, angielskie ekranizacje i niektórych angielskich aktorów. Podszkol się w podstawach logiki, a życie będzie jaśniejsze :)

normajeane

Moim skromnym zdaniem właśnie tego uczą kryminały: logiki, logicznego myślenia, logicznego wywodu.
Właśnie w ten sposób znajdujemy winnego: podążając za faktami, łącząc je na podstawie nie tylko twardych dowodów, lecz również własnych domysłów. Czytanie/oglądanie kryminałów jest dobrym sposobem do podszkolenia własnego 'zdrowego rozsądku' (nie mówię, że czytanie/oglądanie wszystkich, bo czasami można trafić na gorsze, na które nie warto tracić czasu, ale warto zapoznać się z klasykami, po których można faktycznie 'dostać oleju w głowie')

PannaFilm

Mam odmienne zdanie. Czytanie kryminałów w żaden sposób nie rozwija. Każdy kryminał ma ten sam schemat: zabili go, szukamy mordercy, od początku podejrzewamy iksa, ale na końcu okazuje się, że zabił igrek. Nie spotkałam kryminału, który byłby logiczny od początku do końca. Mam bardzo analityczny i syntetyczny jednocześnie umysł i te wszystkie kryminały powodują, że z bełkotu, który czytam, zaczyna mnie boleć głowa.

PannaFilm

Kobieta chciała się pochwalić, że szybko zgadła zagadkę i po to przecież ten komentarz.
Czy jest jakaś wartość w kryminałach? Generalnie to zalicza się je do rozrywki bazującej na silnych emocjach (w założeniu). Mają oderwać od nudnej codzienności. Są ludzie, którym to pasuje. Jeśli komuś nie pasuje to nie ogląda, nie widzę problemu, tematu.
Nikt nie traktuje kryminałów jako metody na odkrycie prawdy o świecie czy jakiś większych wartości.
Kryminały Christie są wyjątkowe ze względu na dość staranne studium psychologiczne postaci, które autorka starała się czynić, przy czym warto zobaczyć je w kontekście czasów w których pisała. Dziś może pewne rzeczy trącą naiwnością.
Tak jest i tu.
Jeśli obejrzymy film tak po prostu to zobaczymy kliszę. No ile razy... Dziewczynka z warkoczykami okazuje się bestią. Nuuuuda. Jeszcze ta stylizacja. Zaraz przychodzi na myśl Orphan.
Natomiast książkowa Stephany jest inna. Bardziej dziecinnie ciekawska, budzi sympatię swoją oryginalnością i autorka doskonale gra w książce tym, że jej zło jest od początku widoczne, ale idealnie ukryte przez przeświadczenie bohaterów, że dzieci nie mogą być świadomie złe nawet kiedy są okrutne. Naprawdę jest to tam doskonale ukazane. Pojawiają się też pytania, czy zaburzone relacje rodzinne czy wrodzona tendencja są przyczyną zła dziecka. Czy dziecko wyrasta z pewnych egoizmów czy nie. Dziś to standardy, kiedy książka powstała musiała szokować. A jednak nawet teraz mamy problem z ustosunkowaniem się do kwestii karania dzieci za zbrodnie. Są różne zdania na ten temat.

Natomiast nie ma potrzeby tak emocjonalnie podchodzić to samego faktu, że kryminały istnieją, że rozrywki są dla jednych płytkie i banalne a dla innych mogą być ciekawe. To oczywiste.

ocenił(a) film na 5
normajeane

Strasznie mi Pani żal. Za brak fantazji i podejścia do niektórych rzeczy po prostu po ludzku. Dla mnie kryminały są i kombinacja ludzkiego umysłu budzi we mnie ciekawość i chęć analizy rzeczywistości. Szkoda że Pani to w sobie zabiła....ale nie będziemy szukać czy na pewno to była Pani czy może ktoś inny...