Pomimo tego, że film jest oczywistą kopią filmu "Częstotliwość" sprzed 20 lat (w dodatku poprawną politycznie z afro-afrykańskimi aktorami oraz telefonem komórkowym zamiast starej radiostacji), to nie było to 100 straconych minut. Ogląda się to bardzo dobrze i ogólnie zabawa przednia. Jeśli już robi się kopię czegoś należy ją zrobić dobrze. Tak jak w tym przypadku.
Dlaczego nie można po prostu napisać film z czarnoskórymi aktorami ( albo wcale o tym nie wspominać, bo po co?), tak jak są filmy z białymi aktorami, tylko trzeba nadmienić, że skoro w jakimś filmie jest przewaga czarnoskórych aktorów ( dla miłej odmiany), to na pewno jest to efektem tej straaasznej poprawności politycznej? Przecież takie rozumowanie zakłada za jedyną słuszną opcję białe obsady w filmach i jest skrajnie rasistowskie..
Nie zgodzę się że to kopia bo film jest zupełnie inny i oczym innym, Czestotliwosc byl filmem duzo lepszym i ciekawszym, o tym zapomne za kilka dni...