Po obejrzeniu jestem w szoku że stworzono takiego gniota. Zbroje, bronie i "dzicy" jak w tanich
filmach z lat 80 i 90.
Od 2008 do 2035 roku za murem nadal mają paliwo do pojazdów, na koktajle mołotova piwo czy
coś takiego było. Każdemu podobają się punkowe fryzury i ubrania innych nie mają?
Jakiś oszołom dorwał sie władzy a stado baranów z iq buta słuchają sie jak psy...
Dalej jeszcze lepiej średniowiecze rycerze itp jak w filmie "Black Knight", następnie wyciągają nagle
nowego (stary w czasach filmu bo 2035) Bentleya jak w którymś "Resident Evil" i nie mogą uciec
przy dużo słabszymi autami?!
Ten film to kpina z widza!!!
Proszę cię, iq buta podkreśla degradacje społeczna, mająca miejsce na wskutek spadku wartości moralnych bo wirus. A pierwsza frakcja była akurat okay i miała fajną scenę z przyjemnym klimatem (jak palili dziadzia). Owszem, jest to kino doszczętnie niedorzeczne, ale i tak znacznie od dog soldiers lepsze (ci sami twórcy)
Przypomina mi to trochę lepszy "Waterworld" :-) btw. vAkatsuki ja oceniłem "Doomsday" na 3, a mam 31 lat hm... ,a wierz mi gimbusem czy czymś tam nie jestem.
Pozdrawiam
Człowieku wyciągnąłem mi tą opinię z ust. Totalny gniot - DNO. Tego się nie dało po prostu oglądać. Najbardziej mnie rozjebała scena jak w garażu blaszanym znaleźli Bentleya bodajże? HAHAHAHA NIE POLECAM ocena 0.
Polecam zapoznać się ze znaczeniem słowa pastisz. Film zajebisty, ale nie dla kogoś kto nie wyhaczył nawet nawiązań do mad maxa dwójki.
To, że w filmie są nawiązania, nie czyni z niego arcydzieła. W tym filmie były tak beznadziejne akcje, że się to w pale nie mieści. Siadałem do niego z zaciekawieniem, ale z każdą sekundą było coraz gorzej. Najbardziej mnie rozbroili goście w zbrojach na koniach. Od 20 lat wielka epidemia, nie stać ich na nich, a tu setka gości w średniowiecznych zbrojach. Albo to, jak babka zrobiła czarny charakter w balona. Gość jak gdyby nigdy nic, tak sam z siebie, zdradza jej swój misterny plan, a ona to filmuje. Nie będę wspominać też o tym, że przywódca gangu przez 15 sekund drze się na dachu, zamiast zeskoczyć z samochodu, zanim ten wpadł w autobus. Oczywiście autobus wybucha, a Bentley nawet nienaruszony. Było tych debilnych akcji znacznie więcej, część wypisali inni. Nie mówiąc już o tym, że przed miastem pasło się kilka setek krów, a kilkuset debili ćzekało na spalenie jednego gościa, bo "głodni". Albo jak jeden z głównych bohaterów to tak pod koniec filmu odwiedza główną bohaterkę w strefie, do której NIKT od wieeeelu lat nie miał wstępu. Ten film to kpina z logiki, gniot jakich mało. Nakręcony był chyba tylko dla efektów specjalnych, które akurat najgorsze nie były...
Zgadza się. W tym filmie dzieją się cuda na kiju. Średniowiecze mieszają się tu z Mad Maxem a szaleńczy wirus Kosiarz z nowoczesną techniką. Ludożercy z łukami i kuszami mieszają się z komandosami używającymi najnowocześnijszej broni. Wszystko to okraszone miernym scenariuszem i miernymi aktorami. Ten film to szmira jakich mało.
Idiotyzmów jest masa. Mi najbardziej spodobały się skradające się motocykle :) Do tego logika scen nie ma sensu, gdy wrogowie wyskakują dosłownie zewsząd, w tym na drodze pozamiejskiej. Tylko nie to jest w tym kinie najważniejsze.
Oczywiście jest to kino hołdujące tanim postapo z lat 80-tych i samo w sobie nawiązanie nie jest nic warte, ale tu zwyczajnie wstawiono sporo scen akcji, dodano barwne motywy jak pieczenie człowieka czy średniowieczne zbroje i bronie, a na końcu samochód jak z reklamy, no i dzięki temu przyjemnie/zabawnie się ogląda. Trochę montaż za bardzo teledyskowy jest, ale i tak tempo się zgadza, no i bohaterowie są tak fantastycznie barwni. Rhona Mitra wymiata jako twarda heroina, nie popada w śmieszność, a przy tym mega seksowna jest. Bob Hoskins jak zawsze poczciwy. No i ten koleś z głosem jak po wyjaraniu 10 paczek dziennie - w garniturze i czarnych okularach jest wybitnie przerysowany, ale oglądać go to czysta rozkosz.
Czyli jest głupio i bezsensownie, ale też barwnie i dynamicznie, no i to się tu liczy. Dobra rozrywka.
Identyczne odczucia po obejrzeniu, film bardzo słaby, po przekroczeniu muru totalny gniot
Sam dotrwałem do momentu ataku dzikich na wozy opancerzone xD 1 wóz - typ który ma WYWALONE na rozkaz, który był kilkukrotnie powtarzany i robi co chce. Na wrogim terenie wciąga do wozu nieznaną osobę, tak jakby to była pijana kumpela z imprezki. Nawet ją nie zabezpieczy, ba plecami na wyjebce jest do niej.Pancerz wytrzyma ostrzał z działka i atak bronią chemiczną" W 2 wozie przednia szyba pęka od uderzenia jak z cukru xDDWcześniej przymykałem oko na całokształt filmu w jakim jest robiony, ale po tym wydarzeniu jednak odpuściłem dalszej przygody xD